tag:blogger.com,1999:blog-3580864043169556691.post2763553364364956386..comments2022-04-05T22:14:45.590+02:00Comments on W środku życia: Siła marzeńBarbara Smalhttp://www.blogger.com/profile/00049578570637306425noreply@blogger.comBlogger7125tag:blogger.com,1999:blog-3580864043169556691.post-12682968356624170372013-11-11T19:14:59.706+01:002013-11-11T19:14:59.706+01:00Wełniste tak mają, tę lekkość w sobie niecodzienną...Wełniste tak mają, tę lekkość w sobie niecodzienną :) :) :)<br />Powodzenia w czasie pobytu na północy, pozdrów ją ode mnie, weź ze sobą, proszę, ciepły szaliczek i czapeczkę, o rękawiczkach nie wspomnę, żebyś nie zmarzła. I zapas ciepłych słów i uśmiechów ode mnie dla Ciebie :)Barbara Smalhttps://www.blogger.com/profile/00049578570637306425noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3580864043169556691.post-27645316070479770412013-11-11T14:06:18.113+01:002013-11-11T14:06:18.113+01:00Aj, wełniste panny wniosły ten jakże potrzebny w ś...Aj, wełniste panny wniosły ten jakże potrzebny w świątecznym znoju codziennym element lekkości:) Zupełnie nie wiem, za którą wszystkie lecą, a jak byśmy wiedziały, to myślisz, że dałoby się ją później poznać bez wstążeczki czerwonej na uszku?<br />A wyjazdy, magiczne bycie gdzie indziej... Lubię, lubię. Wybieram się za dwa dni na daleką północ i pewnie nie odmówię sobie jesiennego morza po odfajkowaniu obowiązków:)Arsenia Finkhttps://www.blogger.com/profile/09356305051997836809noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3580864043169556691.post-13637194087923308832013-11-11T07:23:08.158+01:002013-11-11T07:23:08.158+01:00Ja, dziewczyna z nizin (poznańskie) zobaczyłam gór...Ja, dziewczyna z nizin (poznańskie) zobaczyłam góry po raz pierwszy mając 22 lata. Pokochałam je wtedy, nie wiedząc, że za kilka lat przyjadę tam z mężem i dziećmi i będzie się to powtarzać wielokrotnie. Sama byłam po śmierci Męża tylko dwa razy - sanatorium na Ciągłówce, zimą i rekolekcje na Górce jesienią. Miałam być w minionym kwietniu, ale nie pogłam pojechać z powodu ręki. Nigdy nie mieszkałam w samym Zakopanem, chociaż kiedyś nie było tam tak tłoczno, jak podobno teraz. A Strążyską lubię bardzo. I wspominam moją pierwszą tam herbatę, kawałek piernika i jagody ze śmietaną. Pyszne. Nie tylko to wspominam oczywiście. ;) MariaAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3580864043169556691.post-24789962803924011312013-11-10T22:40:21.949+01:002013-11-10T22:40:21.949+01:00Wcale "tak" nie patrzę :) Każdy ma "...Wcale "tak" nie patrzę :) Każdy ma "fioła" na punkcie czego innego. Ja akurat gór, chociaż nigdy w życiu nie zrobiłabym czegoś takiego jak ten tatuś nadgorliwy.<br />Mówię po prostu o moich pięknych, jak dla mnie, wspomnieniach z lata.<br />A wycieczki szkolne zazwyczaj są dla dzieciaków horrorem, bo wszystko na rozkaz, na czas i tam, gdzie niekoniecznie się chce. Dobrze, że z tego wyrosłam :) Pozdrawiam :)Barbara Smalhttps://www.blogger.com/profile/00049578570637306425noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3580864043169556691.post-31601351513344932062013-11-10T22:33:14.125+01:002013-11-10T22:33:14.125+01:00Szczerze powiem,że nie lubię chodzić po górach...N...Szczerze powiem,że nie lubię chodzić po górach...Nie patrz tak Basiu na mnie-już tłumaczę..W podstawowej szkole jeden z tatusiów był nadgorliwym turystą górskim i przewodniczącym komitetu rodzicielskiego. W związku z tym, każda nasza wycieczka to było mozolne wspinanie się na jakiś szczyt(pan zbierał za to jakieś profity)..Bez odpoczynku..z każdej wycieczki wracałam chora,zmęczona i z rosnącym wstrętem do wspinaczek górskich.Zawsze sobie obiecywałam,że jak już dorosnę...nigdy więcej..Góry kocham ...ale z dołu:-) w Wiśle mogłabym zamieszkać (przeglądam oferty sprzedaży-zamiany.. domów ..)Wychodzić na balkon i podziwiać ,medytować...zachwycać się...mogłabym bez końca-nic poza tym. Tak już mam -popatrz Basiu -jak czasem nieświadomie,można przekombinować-prawda? Ale szarlotka...i owszem -a nawet bardziej:-)))Gabriela Kotashttps://www.blogger.com/profile/08919790074301373965noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3580864043169556691.post-73264314721701574312013-11-10T22:09:32.913+01:002013-11-10T22:09:32.913+01:00Ciepłe wspomnienia potrafią rozgrzać. A moje takie...Ciepłe wspomnienia potrafią rozgrzać. A moje takie właśnie są z letnich pobytów w górach. Jestem w Zakopanem co roku od kilkunastu lat i jakoś nie mogę przestać :) Przy czym w samym mieście mnie właściwie nie ma, bo mieszkam niedaleko wejścia do Doliny Strążyskiej. Kocham góry i pewnie nigdy nie przestanę.<br />Dziękuję Mario za Twoją obecność tutaj :) Bardzo mnie to cieszy, bardzo.Barbara Smalhttps://www.blogger.com/profile/00049578570637306425noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3580864043169556691.post-44234669393886804192013-11-10T20:42:05.349+01:002013-11-10T20:42:05.349+01:00Na razie nie odczuwam jeszcze tak bardzo zimna. Pa...Na razie nie odczuwam jeszcze tak bardzo zimna. Pamiętam jak w czasie ubiegłej długiej i bardzo śnieznej zimy, gdy dodatkowo byłam uwięziona w domu po skomplikowanym złamaniu prawej ręki, zajrzałam do zdjęć zrobionych wcześniej wiosną, latem i jesienią. Zdjęcia, które robię są ilustracją moich spacerów, wyjazdów, zdarzeń, w których uczestniczę. I pamiętam jak bardzo mnie wtedy rozgrzały i dały nadzieję na to, że przecież ta zima kiedyś się skończy i znów pojawią się liście i kwiaty. Dawno nie byłam w górach, siedem lat temu byłam w Zakopanem na Górce przez osiem dni i mogłam podziwiać każdego dnia panoramę Tatr z przyklasztornego parku, a wcześniej przez pięć dni udało mi się przejść doliny - Strążyską. Białego, a także rózne ulubione miejsca Muzeum Kasprowicza, które odwiedzałam wielokrotnie, Stary Cmentarz i inne. Chciałam pojechać na Kasprowy, żeby być choć trochę bliżej gór, ale kolejka była nieczynna. Moje chodzenie po górach skończyło się w 1988 roku, kiedy ostatni raz byliśmy tam z moim Mężem i naszymi prawie dorosłymi już dziećmi. Moja obecna kondycja fizyczna nie pozwoli mi już na wiele, ale mam nadzieję pojechać jeszcze do Zakopanego i zobaczyć góry choć z daleka. Dziękuję za przypomnienie. Maria Anonymousnoreply@blogger.com