Zawsze upragniona. Nie jestem pewna czy jest coś, na co bardziej czekamy, za czym mocniej tęsknimy niż ona. Potrzeba nam jej zieleni, jej nadziei. Przynosi ze sobą radość i wdzięczność. I zachwyca na nowo odkrywanym pięknem świeżych barw. Pamiętasz jak pachnie majowy deszcz? :)
(Klikając zdjęcie powiększasz je)
Wiosną jak widać wcale nie mniej kolorów niż latem...A zgadzam się , że na wiosnę bardzo czekamy....po pierwsze dlatego ,że jest tuż po zimie....i dlatego ,że po wiośnie jest lato....takie kółko...się robi....Dla mnie maj jest cudnym miesiącem wiosny....
OdpowiedzUsuńMoże więc w maju zjawisz się w Warszawie i razem pójdziemy do Łazienek? :) Wtedy już pawie zaczynają gody i puszą się swoimi ogonami.
UsuńJa także lubię te późnowiosenne miesiące, gdy są długie dni i natura nie skąpi ciepła.
Kolorowo, lekko i pięknie. Wiosną przeżywam "ożywienie"....uwielbiam przyglądać się, jak roślinki wychodzą z ziemi, jak budzą się z zimowego snu, zdarza mi si uronić łzę nad kwiatem.
OdpowiedzUsuńBez, tulipany, szafirki, kwitnące jabłonie, krokusy, fiołki.....piękne towarzystwo, jeszcze troszkę.....
Basiu, już pisałam, ale powtórzę, potrafisz uchwycić piękno, wspaniale ogląda się Twoje fotografie:)
Jeszcze troszkę... :) Chociaż dla mnie czekanie na te kolory wiosny i na ciepło nie jest łatwe.
UsuńBardzo mnie cieszy to, że podobają Ci się moje fotografie - dziękuję za miłe słowa, za to, że nie zatrzymujesz ich dla siebie :) To ciepłe. I dobre.