... by być - rozmarzonym, szczęśliwym, blisko albo po prostu, by tylko być. To, co dobre i piękne jest na wyciągnięcie ręki - od Ciebie do mnie, ode mnie do Ciebie.
Dzisiaj - opowieść. Nie wiem czy ciekawa. Moja.
Dzisiaj - opowieść. Nie wiem czy ciekawa. Moja.
Powinnam zacząć od "dawno, dawno temu...", ale to było niedawno, bo wczoraj.
Czyli: niedawno był piękny jesienny dzień. Obudził mnie słońcem i zaprosił na spotkanie. Zostawiłam wszystko i poszłam.
Teraz trochę magii - "zaczaruję" i będziesz tam ze mną. Bo bardzo chciałabym dzielić ten czas z Tobą. A Ty - chcesz?
Poczekaj, zanim odpowiesz spróbuję i Ciebie zauroczyć :)
Poczekaj, zanim odpowiesz spróbuję i Ciebie zauroczyć :)
Było ciepło. Suche, kolorowe liście pachniały oszałamiająco, słońce tańczyło razem z nimi, więc sypały się jak złoty deszcz i ślizgały w powietrzu łapiąc fale wiatru.
Zasypane nimi ławki łypały wymownie na przechodniów wysyłając im sygnał - zajęte! Nie miałam im tego za złe - wolałam wędrować.
Nawet niektóre samochody nie miały nic przeciwko inwazji liści.
Drzewa dumnie prezentowały swoją muskulaturę ozdobioną tu i tam pięknym tatuażem. Podziwiałam, rzecz jasna :)
Gałęzie jak ramiona wyciągały się na spotkanie budynkom. Pozdrowienie czy pieszczota?
A chmury do tego wszystkiego rysowały, najpiękniej jak umiały, tło.
To na koniec - niespodzianka. To nie UFO. To chmura, którą przyozdobiło w niezwykłe kolory słońce. Od niego - dla mnie. Ode mnie - dla Ciebie.
basia
Ciepła, magiczna kolorowa jesień i filiżanka kawy w Twoim towarzystwie..Basiu i jaki może być piękniejszy początek tygodnia? Pozdrawiam jesiennie, może dziś trochę mniej słonecznie jak wczoraj :-)
OdpowiedzUsuńJeszcze tylko delicja nałęczowska, nie sądzisz? :) I wówczas byłaby pełnia szczęścia :)))
UsuńO bezuni nie wspomnę :)
U mnie też mniej i stąd ten wpis - żeby trochę "zaczarować" rzeczywistość.
Odpozdrawiam ciepło
Basiu dobrze, że wczoraj piłam kawę U Janeczki w Wiśle i mam trochę zapasów pyszności na gorsze dni, bo tą bezunią teraz Basiu narobiłaś..:-)
UsuńTo kiedy się wybieramy na bezunię? :)))
UsuńBasiu,dziękuję za spacer jesienny......zasypany dywanem z liści...taki dywan mi się bardzo podoba,a nie wiem dlaczego w mojej Dukli takimi...."odkurzaczami" wsysają te wszystkie kolorowe liście....nie rozumiem tego...Ja podczas wczorajszego chodzenia po lesie....spotkałam duuuużo fajnych rzeczy ,ale i wyobraź sobie ,że wspaniałego "krokodyla" wyślę Ci bo mam zamiar napisać Ci co nieco...więc tu się nie rozpisuję....miłego poniedziałku z takiej sobie -mniej pogodnej Dukli...i dziękuję właśnie tak myślałam ,że mnie zaprosisz na kawkę ...więc wypiłam troszeczkę wcześniej....bo już moja godzina "wybiła"...
OdpowiedzUsuńCzekam więc na maila od Ciebie, bo krokodyl mnie zaciekawił, a poza tym lubię czytać Twoje opowieści :)
Usuń"Odkurzaczom" na tym etapie jesieni mówimy stanowcze "nie!". Wchłaniają tyle piękna paskudy.
Ciepła w sercu i słońca w oczach Ci życzę skoro natura skąpi :)
Basiu, kawa tak bardzo smakuje, pięknie zaparzona, aromat rozszedł się po całym domu, nawet nasza "Pani Listonoszka" poczuła na podwórku, że ktoś kawę parzy:) Dla mnie to rytuał, a młynek do kawy to nie relikt z przeszłości...przynajmniej dla mnie:)
OdpowiedzUsuńTe przenośnie o tatuażach na drzewie, o pieszczotach czy pozdrowieniach budynków i gałęzi wprawiły mnie w zachwyt! Cudownie i delikatnie, i tak bardzo "po Twojemu":)))
Ta niedziela była rzeczywiście pięknym Darem...ja ze swoją rodzinką rozpoczęliśmy wędrówkę po cmentarzach z naszymi zmarłymi, ja kocham nasze liczne tradycje i święta, ale akurat tych tłumów na Wszystkich Świętych nie lubię, zawsze wcześniej odwiedzam moich zmarłych. Wtedy spokojnie możemy pobyć przy grobie, powspominać, popłakać, odpowiadać na liczne pytania dzieci, które powoli chcą zrozumieć Tajemnicę Życia i Śmierci:) Cmentarz w Sycowie, a na nim jest pochowany mój Wuj Chrzestny jest pełen drzew, starych kaplic i starych grobów. To była piękna niedziela, to był piękny spacer także z Tobą:) Pozdrawiam cieplutko :)
p.s. W tę niedzielę było jeszcze pięknie z jednego powodu, stałam się posiadaczką "Wędrowca", niebawem zacznę go czytać:) A "Czterdziestka" krąży wśród moich koleżanek, oj, coś czuję, że uratuje nie jedno małżeństwo;))))Pa
Zapach kawy jest jednym z najsmaczniejszych zapachów jakie znam. Nawet dla tych, którzy za smakiem kawy nie przepadają.
UsuńOd wczoraj zrobiło się szaro i znacznie chłodniej. Rzeczywiście ta ostatnia niedziela była pięknym darem. Cieszę się, że wiele, wiele godzin spędziłam tego dnia poza domem wśród piękna, bo byłam nie tylko w parku.
Ogromnie jestem ciekawa Twoich wrażeń z lektury "Wędrowca". A co do "Czterdziestki..." to ciekawe co napisałaś, bo już od kolejnej osoby dowiaduję się, że książka krąży wśród znajomych i znajomych tych znajomych :) Bardzo, bardzo miłe dla mnie. Cieszy. Chciałam, by niosła dobre przesłanie :)
Uściski :)