Dzisiaj świat znów mnie oczarował.
Był chłodny, ale prawie bezchmurny dzień. Pokazało się słońce i nareszcie można się było znów przekonać, że niebo ma kolor błękitu :) Po południu wracałam do domu i moim oczom ukazał się taki oto obrazek:
Był chłodny, ale prawie bezchmurny dzień. Pokazało się słońce i nareszcie można się było znów przekonać, że niebo ma kolor błękitu :) Po południu wracałam do domu i moim oczom ukazał się taki oto obrazek:
Palce mi zmarzły, gdy trzymałam telefon, by zrobić zdjęcia, ale nie żałuję.
Przyłapać świat na pięknie jest bardzo przyjemnie :)
Kiedy chowałam aparat z ukrytymi w nim fotografiami do kieszeni, przyszło mi na myśl, że piękno schwytałam w niego jak w sieć i... mam! A przez chwilę robiąc zdjęcia miałam je w dłoniach - podarowane, dane za darmo, dostępne.
Przechowam nie tylko na fotografii. Wpełzło mi w serce. Tam zostanie na zawsze.
Niedawno ktoś bardzo mądry i głęboko czujący powiedział mi, że na świecie istnieją wyspy światła - miejsca promieniujące dobrem, ciepłem, miłością, pokojem.
Zachwyciła mnie myśl o ich istnieniu. I przyniosła dobro.
Myślę, że każde piękno jest taką wyspą. Bez względu na to, czy ją widzimy oczami czy sercem. Bo może promieniować z wnętrza człowieka.
Piękno owocuje zachwytem w tym, komu dane jest je spotkać. Zachwytem i uciszeniem serca, które zamyka oczy i trwa jak najbliżej źródła swojego zauroczenia.
Aż chce się być...
Jeśli znasz takie miejsce, gdzie aż chce się być, to wiesz o czym mówię.
To może być dosłownie miejsce, ale też ktoś i jego serce, jego obecność, która budzi w Tobie ciszę i uśmiech.
Bardzo warto mieć takie miejsca. Do niektórych tęsknię nieustannie, bo są daleko, ale mimo tego pamiętam, że na pewno są, jak błękit nieba :) i sama myśl o tym pokrzepia i ociepla.
Myślę, że każde piękno jest taką wyspą. Bez względu na to, czy ją widzimy oczami czy sercem. Bo może promieniować z wnętrza człowieka.
Piękno owocuje zachwytem w tym, komu dane jest je spotkać. Zachwytem i uciszeniem serca, które zamyka oczy i trwa jak najbliżej źródła swojego zauroczenia.
Aż chce się być...
Jeśli znasz takie miejsce, gdzie aż chce się być, to wiesz o czym mówię.
To może być dosłownie miejsce, ale też ktoś i jego serce, jego obecność, która budzi w Tobie ciszę i uśmiech.
Bardzo warto mieć takie miejsca. Do niektórych tęsknię nieustannie, bo są daleko, ale mimo tego pamiętam, że na pewno są, jak błękit nieba :) i sama myśl o tym pokrzepia i ociepla.
Na koniec przesyłam Ci jedną z wysp światła, by schroniła w sobie Twoje serce, przytuliła je i sprawiła, że zamknie oczy z zachwytu - ode mnie dla Ciebie :)
B.
B.
Ja dzisiaj usłyszałam też bardzo ciekawe określenie. Żeby dostrzec piękno i zatrzymać się - trzeba wdrapać się dwa piętra wyżej... ponad...
OdpowiedzUsuńA nie każdemu się chce, bo to trochę trzeba się wysilić. Żeby do wyspy dopłynąć też trzeba się wysilić, ale warto. I warto na niej posiedzieć chwilę, żeby nabrać sił do dalszej trasy. Potem znowu na horyzoncie pojawi się następna wyspa- piękna, wyciszenia i odpoczynku.
Piękną niedzielę miałam, z której mam w serduszku sporo zdjęć :-) a Twoje słoneczka - cudne Basiu
Ponad codzienność, przeciętność, zwykłość? No tak, tylko bez wysiłku niczego się nie zdobędzie - ani piękna, ani czyjegoś serca...
UsuńMyślę, że nie tyle się niektórym nie chce. Oni się boją ruszyć z miejsca, które wygrzane codziennością daje ułudę bezpieczeństwa. Widzą i zdobywają ci, którzy umieją pokonać w sobie lęk.
Cieszę się z Twoich zdjęć w sercu :)
Witaj Basiu:))) Dziękuję za przeniesienie na piękną wyspę muzyki, nie mam zamiaru z niej nigdzie się ruszać. Będzie na niej dziś pracować słuchając własnie Gabriela Faure. Wyczuwam w tej kompozycji udręczenie i spokój, uwodzenie i geniusz twórcy. Takie utwory przenoszą w inną przestrzeń, ubogacają.
OdpowiedzUsuńTwój wczorajszy spacer zaowocował pięknym zdjęciami i przemyśleniami. My także dość długo spacerowaliśmy podziwiając piękno świata. Wyobraźnia dzieci i ich pytania: "Mamo, tato, czy za tym lasem jest inny kraj?"...ja sama jako dziecko, wierzyłam, że za lasem niedaleko naszego domu mieszkają Indianie;))) Dzieckiem być wciąż...szukać wysp piękna...i dziękować za spotkanie z ludzkimi perełkami, do których zalicza się autorka tego bloga to moje cele na najbliższy czas. Dobrego tygodnia Basiu:))))
Dziękuję Moni za dobre słowa :)
UsuńFaure lubię. Nie wiem czy słyszałaś jego Pawanę Op. 50. Kiedyś chyba nawet publikowałam ten utwór na blogu. To piękna muzyka. Faure jest klasykiem we Francji. U nas mało znany.
Zachwyca mnie dziecięca prostota, zwykłość. Być dzieckiem to być "po prostu" :)))
Dobrego tygodnia :)))
Basiu,przede wszystkim dziękuję.......za "wyspę światła"-piękna i bardzo nastrojowa....Bardzo "obfity" miałaś ten popołudniowy spacer.....A ja właśnie jestem...tuż...tuż przed spacerem z koleżanką..mamy wziąć aparaty......no ale przede wszystkim siebie....i odkrywać "piękne wyspy"....Ponieważ w naszej okolicy ich nie brakuje.....wierzę ,że uchwycę kilka z nich...i oczywiście podzielę się z Tobą..właśnie mam zamiar dzisiaj do Ciebie napisać więc...zrobię to po wycieczce...tymczasem...serdeczności z Dukli przesyłam...
OdpowiedzUsuńCzekam Grażynko na Twoje "wyspy światła" :)
UsuńJesteśmy jak nocne motyle - tęsknimy za światłem, podążamy w jego stronę.
Popatrz, kiedy choć przez chwilę zerkniemy w głąb siebie z całą pewnością możemy stwierdzić, że "nie samym chlebem żyje człowiek" - głęboka prawda o nas.
Wydaje mi się, że każde doświadczenie piękna jest dotknięciem nieskończoności. To takie momenty kiedy czujemy, że zatrzymuje się czas, a jest on największą, najtrudniejszą do pokonania zasłoną nieskończoności dla naszej świadomości. Nie istnieje czas w nieskończoności, istnieją tylko wielobarwne nastroje. Właśnie takie, jakich tutaj doświadczamy jako zwykle ulotne impresje. Ale to wystarczy, aby piękno namalowało kolejny frmagment obrazu naszej duszy. Czas to po chwili przysłoni - ale nie zamaże! Mało kto zdaje sobie sprawę z tego, że czas niczego nie zabiera, tylko... nieustannie przynosi nowe. Aby obraz zapisany w duszy po który tu przybyliśmy i który stąd zabierzemy miał tak wiele barw...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :)
Niewątpliwie doświadczenie piękna jest czymś, co czujemy jako trudne do nazwania czy wyjaśnienia, ale jednocześnie w pełni nasze - część nas.
UsuńDotknięcie nieskończoności, o którym tak pięknie piszesz (czy mogę się tak zwracać? :)) jest czymś dostępnym każdemu, nawet jeśli nie zdaje sobie z tego sprawy. Otwieranie się na piękno jest jak dla mnie czymś naturalnym, odruchowym. Bo rzeczywiście potrzeba nam wielu barw obrazu duszy.
Tak, dotykanie nieskończoności poprzez piękno, poprzez wszelkie doznania w których zatrzymuje się dla nas czas, jest czymś czego doświadczają wszystkie żywe istoty. Świadomość jednak może uwolnić nas od cierpienia, które temu często towarzyszy - związanego z poczuciem ulotności, straty. To jest naprawdę niezwykłe uczucie, kiedy doświadczając piękna uśmiechniemy się do siebie i pomyślimy - już to mam, to już będzie częścią mnie. Dusza spamięta nastrój jak klisza obraz. Podobnie bliskość - potrzebuje czasu żeby zaistnieć, ale nie potrzebuje go by trwać...
UsuńOczywiście, że możesz się tak zwracać - że i ja pozwolę sobie na odrobinę śmiałości :)
I wszystko jasne :) - "to już będzie częścią mnie" :)))
UsuńDziękuję i do kolejnego spotkania :)
również dziękuję :)
UsuńTwój blogi i Twoje książki są takimi wyspami światła. Dobrze, że piszesz. Zawsze przynosi to dobro i pokój. :) A zdjęcia i muzyka...ach...niesamowite.
OdpowiedzUsuńR.
Dziękuję za te słowa R. :)
UsuńZdjęcia to zatrzymany obraz, który namalowała natura, a muzyka Faure jest niezwykle harmonijna, spójna, bez dysonansu, który zgrzyta niemile w uszach. Koi :)
Pozdrawiam
He, to nam się dziś obu udał ten dzień:) A rano, kiedy tak trudno było wyjść z ciepła kolorów w zimną przyszłość, pomyślałam - a gdyby tak słońce dzisiaj?... Mówisz - masz:) Zanim wyszłam, zaświeciło tylko dla mnie (to konkretne, moje, nad zamglonym wąwozem Głębokiej, twoje było to drugie, rzecz jasna:)).
OdpowiedzUsuńWiewiórka mi się śniła dzisiaj, skakała w pociągu, bardzo surrealistyczne, zdaje się, że zawijałaś ją w folię śniadaniową...
A mi ciągle po głowie chodzą ci XVI-wieczni kompozytorzy, co ich mordowałam ostatnio. Też bez dysonansów:)
Moje było to pierwsze, rzecz jasna :) bo wczoraj. A dzisiaj to trzecie, bo po Twoim nad wąwozem Głębokiej :)
UsuńNie śnij o mnie, proszę, bo bardzo niepiękny obraz mnie się rysuje, a to nieprawda! Nigdy w życiu nie zawinęłabym wiewiórki w folię śniadaniową!
I wybij sobie w końcu XVI-wiecznych kompozytorów z głowy. Współcześni, jak sądzę, bywają i ciekawi i przystojni :)))
Miło Cię znów gościć Arsenio droga :)
Ucałowania
A myślisz, że mogę sobie ot tak, na życzenie, nie przyśnić, że zawijasz wiewiórkę??? Kochana moja, to z prawej półkuli leci pykpyk jak z celuloidowej taśmy, tylko tyle, że nie zgrzypi:). I to wcale nie było niepiękne, tylko, o ile pomnę, była to KONIECZNOŚĆ zawinięcia, bo się zaśmierdła albo zmumifikowała jakoś...
UsuńWyszłam ze zobowiązań-z-kulą-u-nogi chwilowo, to i mogę w miłych zakątkach netu na chwilę przystanąć:).
Całusy, Baś kochana.
ps. XVI-wieczni też pewnie co poniektórzy przystojni bywali, a ta harmonia niebios, ach... Wolę chwilowo od współczesnych. I ta tajemnica, wiesz, że naprawdę nic o nich nie wiesz:) Kolega mi filharmonik wykonywał parę dni temu na żywca w fabryce, nooo... Moc. Tyle:)
Pewnie, że możesz, ale wolę się śnić bardziej słodko :) A tu wyszłam na zaradną, czyli przyziemnie :)))
UsuńMiło, że to dla Ciebie miły zakątek - zapraszam także z kulą.
Podoba mi się myśl o XVI-wiecznej mocy :)
Całusy Arsenko
Pani jest wyspą światła Pani Basiu. Zawsze, gdy Panią widzę, mam wrażenie jakbym spotkała się z promiennym słońcem pełnym ciepła i dobroci. Podziwiam zdjęcie kałuży i wspaniałą fakturę asfaltu. Trzeba mieć w sobie ogromną wrażliwość, aby dostrzegać urok w takich drobiazgach i chyba właśnie to daje Pani światło :) Gorąco pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDżdżownica
Dziękuję za Twoje słowa kochana Dżdżownico :) Bardzo mi ich było trzeba. Przyniosły mi wiele dobra i ciepła. Teraz moje serce jest nimi otulone i chłód mu nie straszny.
UsuńJak wielkie serce trzeba mieć, by umieć dawać tak pięknie - dziękuję raz jeszcze :)))
Serdecznie pozdrawiam i dziękuję za odwiedziny :) Zapraszam nieustannie :)