poniedziałek, 25 sierpnia 2014

"... już czas..."


Są słowa, które gdy zabrzmią zatrzymują w pół kroku i w pół oddechu. Nie wiem czemu właśnie te, a nie inne. Wiem tylko, że tak bywa.
Mnie zatrzymały w taki sposób słowa z jednego z wierszy Rilkego. Przeczytałam je kilka miesięcy temu, ale do dziś nie mogę zapomnieć. I nie chcę, bo to tak jakbym je miała utracić - pozostanie puste miejsce.
Zapewne zapełniły we mnie jakieś czekanie i może to właśnie jest zawsze powód każdego zatrzymania.



Jesienny dzień

Panie: już czas. Lato było upalne.
Okryj swym cieniem zegary słoneczne
i wypuść wiatry na rozległe pola.
Każ ostatnim owocom dojrzeć do sytości
i dodaj im dwa dni skwarnego południa
aby osiągnęły pełną doskonałość
aż struga słodyczy skrzepnie w gęste wino.
Kto teraz nie ma domu, już go nie zbuduje.
Kto dziś jest samotny,
długo samotnym zostanie.
Będzie czuwać, czytać, długie listy pisać
będzie niespokojnie bez celu wędrować
wzdłuż alei po cicho spadających liściach.

Rainer Maria Rilke (tłum. A.M.Komornicka)



Nie wiem, co Ty o tym myślisz, ale mnie ciarki chodzą po plecach od piękna tych słów.
Znam ten wiersz także w innym tłumaczeniu, ale właśnie w tym mnie zauroczył, więc dzielę się z Tobą moim zachwyceniem.
Basia


(cytuję z "Nasza Parafia" NR 14 (731) / 06.04.2014 R.)

13 komentarzy:

  1. Piękny wiersz Basiu - taki dostojny i naprawdę jesienny...zamyślony...i pełen jesiennego zadumania.
    Dziś właśnie poczułam już unoszącą się jesień, oby była tak piękna jak rok temu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że taka będzie.
      A wiersz się pięknie zamyśla. Na wszystko jest czas. Na jesień też. Także tę w nas... kiedyś... Oby również była piękna, prawda? :)

      Usuń
  2. Jesienią zapachniało i to w takim dobrym znaczeniu....bo lato i jesień to moje najukochańsze pory roku ,jesień nawet przewyższa ilością i różnorodnością kolorów...a kolej jest taka jak musi być ...i to jest właśnie fajne....Zadumałam się trochę.....ale teraz chcę coś mniej dostojnie......ale też o jesieni,która tuż,tuż....
    "usiadł sierpień,
    odpoczywa
    po gorącym lecie.
    Skosił trawy,
    skosił żyta
    Czeka już na jesień..."

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapachniało Grażynko. Na razie jeszcze ledwo... ledwo... ale już się czuje. Masz rację - fajne jest to, że jest tak, jak musi być. Nieuchronność nie musi przerażać. Może zachwycać pięknem tego, na co "... już czas..." :)

      Usuń
  3. Cóż, ja z wierszami jestem zawsze na bakier, lubię "ciężką" poezję, która ma w sobie wiele różnych głębi i jest dość... brutalna, taki Bursa, Wojaczek, ale z drugiej strony przepadam za Pokoleniem Kolumbów, albo za romantykami ze Słowackim na czele, urzeka mnie Norwid... Wiersz w tym poście również mnie urzekł, pasuje do czasu, do którego się zbliżamy, pasuje do uczuć, jakie teraz mi towarzyszą, podoba mi się!


    http://dzikie-anioly.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A już się bałam VoyJoy, że gdzieś przepadłaś :) Jak miło, że jednak nie :)
      Nie siedzę w poezji po uszy, ale czasem gdzieś na coś trafię i albo zachwyt albo nie. Tym razem to pierwsze. Urzekł mnie klimat, splot słów taki, a nie inny, jakiś wdzięk nieodparty, coś nienazwanego, co się jednak czuje... Może po prostu piękno :)
      A do Gajcego i do Baczyńskiego wracam sobie od czasu do czasu. To mocna, piękna poezja. Bardzo specjalna, pełna po brzegi czasu, w którym tworzyli. Lubię ją.
      I cieszę się, że Rilke Ci się spodobał. Liryka symboliczna nie jest łatwa w odbiorze. Jeśli chcesz wejdź na poema.pl i znajdź ostatni wiersz Rilkego napisany niedługo przed śmiercią. Ciekawe czy Ci się spodoba.
      Pozdrawiam ciepło :)

      Usuń
    2. Byłam na weselu, Pani Basiu i odpoczywałam po poprawinach, dlatego dzisiaj tak późno do Pani zajrzałam :D A jeszcze zmieniłam lokację - z domu na kilka dni do chłopaka.
      Tak, jeśli chodzi o poezję to ona musi mnie również urzec, nie lubię dlatego współczesnych poetów, niektóre ich teksty wydają mi się, zbyt płytkie, zbyt pozbawione jakiś smaczków, takie proste liryki, które nie niosą w sobie czegoś więcej, a jedynie są bo są... :C
      Ja marzę o tomiku Baczyńskiego na półeczce, muszę go sobie albo sprawić, albo poprosić, bo moje urodziny bliskie więc warto się zainteresować, co akurat chcę dostać! :D
      Wejdę dzisiaj popołudniu, teraz z całą pewnością mój umysł nie chce mierzyć się z poezją, zbyt późna pora na kolejne jej dawki, ale gdy tylko zerknę, a obiecuję, że to zrobię, napiszę swoją opinię!

      Usuń
    3. Próbowałam znaleźć ten wiersz Pani Basiu, ale nie mogłam połapać się w poemie, nie znalazłam żadnych dat, albo ja jestem małym ślepokiem, ale przejrzałam jego "Sonety do Orfeusza" bardzo spodobały mi się, czytanie ich wieczorem i popołudniami wprowadziło mnie w taki... specyficzny nastrój :D Nigdy przesadnie nie przepadałam za egzystencjalistami, ale go polubiłam :)

      Przepraszam, że tak długo zwlekałam z odpowiedzią, ale jestem świeżo upieczoną posiadaczką mieszkania studenckiego i musiałam biegać za umową, kaucją... Ach, problematyczne!

      Usuń
    4. Ostatni wiersz Rilkego napisany niedługo przed śmiercią (z www.poema.pl)

      "Przyjdź, ty ostatnie cierpienie, doświadczone,
      nieuleczalne w tkaninie ciała:
      patrz, jak płonąłem w duchu, tak dziś płonę
      w tobie; długo się drewno opierało
      pojednaniu z twym płomieniem ciemnym,
      teraz cię żywię sobą, w tobie płonę.
      W twej zawziętości mój łagodny byt tuziemny
      otwiera okrucieństwo piekła nie z tej ziemi.
      Zbyt czysty, bez projektów, bez przyszłości
      wszedłem na ten spiętrzony stos cierpienia,
      pewny, że nigdzie nie kupię przyszłości
      sercu, którego zasób pełen jest milczenia.
      Czy to ja jeszcze płonę bezimiennie?
      Nie wciągam do mojego wnętrza wspomnień.
      O życie, życie: byt zewnątrz, beze mnie.
      Ja w ogniu. Nikt nie wie o mnie."
      (tł. M. Jastrun)

      Wiem jak to jest - czasem trudno jest się poruszać i po różnych stronach i po... życiu, gdy się biega za umową i kaucją :) Zgadza się - problematyczne. Życzę owocnego biegania :) Co studiujesz?

      Usuń
    5. Bardzo smutny liryk, taki troszkę przytłaczający, ale idealny na takie dni jak ten - deszczowe i podróżne (wracałam do domu z Poznania, ach, ciągle gdzieś gonię!), a podmiot ma w sobie wiele goryczy, przynajmniej tak ja go odbieram :)

      A studiuję kognitywistykę :D Chciałam psychologię, ale stwierdziłam ostatecznie, że zbyt dużo osób się na nią wybiera ^^

      Usuń
    6. Tak, to pożegnanie z życiem. Wiedział, że umiera ("...beze mnie..."). Na pewno czuł smutek. I ból.
      Mnie zachwycił prawdą. Niczego nie udaje. Bardzo autentyczne. Przejmujące.
      Nad morzem nie pada :)
      Ogromnie ciekawe studia. Przynajmniej z założenia. Mam nadzieję, że także w praktyce :)

      Usuń
  4. To taki wiersz na powitanie jesieni, którą i ja czuję:) Jakoś mi chłodniej, i nie wiem, czy to moja tarczyca, czy rzeczywiście już się robi zimno:) Ale patrzę też pozytywnie...dostałam kolejną jesień w moim życiu, to DAR:) Dziś byłam na spacerze z dziećmi, takim późno popołudniowym, nawet one zauważyły, że lato chyba się żegna:) Ale nie były specjalnie smutne, mieć w sobie to dziecko zawsze, cieszyć się ze śladu zwierzątka na polnej drodze, z uciekającej sarenki, z szyszek i grzybów...to mój cel na tę jesień...odnaleźć w sobie dziecko:)))
    A wiersz tak bardzo pasujący do autora właśnie, trudne życie, wieczna tułaczka, samotność, chyba tragizm, ale tylko tak wrażliwi ludzie potrafią tak pięknie pisać, że serce szybciej bije, i czyta się jeszcze raz, i jeszcze raz....:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zamieściłam ten wiersz, bo też już czuję nadchodzącą jesień.
      A od dzieci niejednego można się nauczyć. Przede wszystkim prostoty życia :)
      Tak, Rilke razem ze słowami wyszarpywał z siebie kawałki serca - wrażliwiec i samotnik z poczuciem nieszczęścia i smutku, od którego nie mógł uciec. Jednak pisał pięknie, głęboko.

      Usuń