środa, 19 listopada 2014

"Pogodna dojrzałość"


Przez moje życie przewinęło się wielu ludzi.
Niektóre spotkania były tylko przelotne, na chwilę. Inne na dłużej, na jakiś czas. Są też takie, które trwają pomimo upływającego czasu i barier do pokonania.
Cenię sobie każde, bo mam głęboką świadomość wartości człowieka - siebie i innych.


Kiedy patrzę komuś w oczy przy pierwszym spotkaniu, nigdy nie wiem czy będziemy znajomymi i na jak długo. Nie myślę o tym, nie planuję.
Jeśli cieszy mnie spotkanie odbieram je jako dar.
Radość to takie przedziwne ciepło w okolicach serca. Dla mnie - sprawdzian.
Jeśli jest coś, co ją budzi - wchodzę w to. I trwam. Nawet, jeśli jest trudno. Jeśli wymaga to ode mnie sporo wysiłku. A jeśli nie - tym lepiej :)


Cieszą mnie nie tylko spotkania z ludźmi, ale też ich odwaga obdarzania swoim pięknem i bogactwem.
Gabrysię - autorkę tomiku "Pogodna dojrzałość" spotkałam całkiem niedawno. Przyciągnęły mnie jej wiersze pełne życiowej mądrości i życiowego trudu, a przy tym ciepłe i pogodne, rozumiejące życie i ludzi.
Nasze spotkanie nadal trwa, za co Ci Gabi z serca dziękuję :)
Za tomik Twoich wierszy z piękną dedykacją - także.
A skoro trwa jesień, to pozwolę sobie zacytować z "Pogodnej dojrzałości" Twój wiersz na ten temat - dla Ciebie z wdzięcznością za dar spotkania, dla siebie i innych, by budził ciepłe refleksje:

Jesienne zadumanie

Z kolorowych słów
chciałabym utkać
latawiec - tak lekki
- jak ptasie trele
Na błękitnym niebie
znaczyłby drogi powrotne
odlatującym
ptakom...
By nie zbłądziły,
kiedy zatęsknią
By wypełniły ciszę,
która pełna jest
przemijania
Czas pożegnań
przecież jest
wielką nadzieją
Na powrót...
na dotrzymanie obietnicy...
Na kolejne
radosne spotkanie

B.

12 komentarzy:

  1. Basiu - z całego serca dziękuję za ten wpis. Bardzo mnie wzruszył i ucieszył. Dziękuję za „ciepło w okolicy serca” , które i ja niejednokrotnie dzięki Tobie odczuwam.
    I ja też „ wchodzę w to” Basiu :-)))))
    Nie napisałaś jeszcze, że jesteś jedną z Matek Chrzestnych tego tomiku :-)
    Pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ucieszyło mnie spotkanie z Tobą :) No to weszłam :)))
      Wiele razy Gabi ratowałaś moje serce (czasem nawet o tym nie wiedząc) naklejając na nie plasterki dobroci i ciepła. To Twoje nieustanne pamiętanie, dbanie o bliskość, o trwanie relacji... To ja jestem Ci wdzięczna :)
      Odpozdrawiam równie ciepło :)

      Usuń
  2. Dziewczyny, nie chce się wychodzić z Waszych blogów, tyle tu pięknych słów i ciepła:) Cały czas jestem pod wielkim wrażeniem tego, że można się "spotkać" niekoniecznie w realu, lecz w tej przestrzeni także:)
    Gabrysiu, Twój tomik już powędrował w inne ręce, potrzebujące wsparcia i otuchy, wiem, że w Twoich wierszach to znajdzie...
    Ściskam:)

    OdpowiedzUsuń
  3. No widzicie, pomyliły mi się już nawet blogi;) To, co napisałam wyżej miało powędrować do Gabrysiu, ale Ona też tu zagląda, więc może źle nie wyszło.
    Basiu, a Tobie, chcę powiedzieć, że ta osoba wzięła także "Wędrowca", i Ty, i Gabrysia powędrowałyście do człowieka, który potrzebuje teraz właśnie Waszych mądrych słów:) Czynicie dobro nawet w ten sposób:) Basiu, dobrego dnia:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najpierw ten człowiek potrzebował Twojego dobrego serca Moni :) I je otrzymał, bo takie to Twoje serce jest, o czym ja już dobrze wiem :)
      Wiersze Gabi umieją pokrzepić. Świetny jest też format tomiku, bo można go nosić przy sobie.
      Przesyłam ciepło i uśmiech :)

      Usuń
  4. O,Basiu tak jakbyś była w moich myślach.....bo to samo myślę o formacie tomiku, można zawsze mieć go przy sobie...i np. czekam w kolejce do lekarza i nie denerwuję się bo wyciągam tomik i spędzam ten czas w towarzystwie poezji...Gabrysi....a na bardzo dużo chwil są pasujące wiersze...na każdą pogodę......pogodę ducha też....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I tu trafiłaś w sedno Grażynko - wiersze Gabrysi są na "każdą pogodę... pogodę ducha też".
      Pisane sercem otwierają na siebie serca.
      A ten format sprzyja temu, by mieć je zawsze pod ręką. Waży niewiele, a może tak wiele :)

      Usuń
  5. Czytam i czytam i oczom nie wierzę, czy to wszystko o moich wierszach na pewno? :) Kochane moje... wróciłam właśnie z Lędzińskiej biblioteki, a tam Pani Dyrektor stwierdziła, że format dobry, tylko grubszy mógł być:) I tu musiałam się „poskarżyć” na Was, że nie pozwoliłyście mi zwlekać do przyszłego roku :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W przyszłym roku będzie następny tomik, więc... piszesz? :)))
      Nie mógł być grubszy, bo ciężko by się nosiło w torebce - wiesz ile kobiety dźwigają w swoich torebkach?!!! :)))
      Ktoś, komu dzisiaj podarowałam Twój tomik był zachwycony właśnie formatem :) zanim zajrzał do środka :)
      Gabuniu - otwieraj dla nas swoje serce, pisz i pokazuj to światu. Bardzo warto, bo dobro nie ma ceny.

      Usuń
    2. Tak Basiu, niektóre nawet konserwy rybne dźwigają 2 tygodnie... na wypadek... no - na wszelki wypadek ;)

      Usuń
    3. Zlituj się Gaba, jakie konserwy?!!! A otwieracz? Czy to były takie z otwieraczem? :)))
      Ile to człowiek może się dowiedzieć rzucając w sieć niewinną uwagę... :)))))

      Usuń
    4. Siatki na zakupy nie miałam. Wrzuciłam konserwy do torebki. Po dwóch tygodniach mąż szukając czegoś w mojej torebce - pyta, czy ja się szykuję do jakiejś drogi, czy mięśnie ćwiczę...no - tak to Basiu było z konserwami :)

      Usuń