sobota, 14 marca 2015

Z kroplą nostalgii w tle


Zapłakane deszczem dni, powrót chłodu i moja biedna obolała głowa nie sprzyjają euforii. Nauczyłam się jednak, że zgoda na to, czego nie da się zmienić jest szansą na otwarcie innych drzwi, choćby tych, przez które można zajrzeć w oczy nieostentacyjnemu pięknu.
Spotkania z nim zapierają mi czasem dech w piersi z zachwytu. Tak było i tym razem.
Niedawno miałam okazję posłuchać na żywo niezwykłego koncertu.
Na duduku ormiańskim grał Kamil Radzimowski (W tym miejscu do dzisiaj, czyli do 8 maja 2015 był tekst, że "jedyny w Polsce wykonawca muzyki na tym instrumencie", ale w jednym z komentarzy ktoś mi zwrócił uwagę, że nie jedyny, więc niniejszym czynię sprostowanie prosząc o wybaczenie tych pozostałych :) Mój błąd został spowodowany tym, że przed koncertem pana Kamila usłyszałam zapowiedź, iż zagra jedyny w Polsce wykonawca muzyki na duduku ormiańskim. Jeszcze raz przepraszam).

Duduk ormiański jak sama nazwa wskazuje pochodzi z Armenii. Znany jest tam od ponad 3000 lat.
Podobny do fletu prostego, ma jednak zupełnie inny dźwięk.
Muzyka, którą tworzy wkrada się do serca cichutko, nieinwazyjnie. Przynosi ukojenie. Urzeka prostotą dźwięków.


Byłam i jestem oczarowana.
Duduk ormiański jest znany na świecie - w dwóch filmach: "Pasji" i "Gladiatorze" wykorzystano ten instrument przy tworzeniu muzycznej ścieżki dźwiękowej.
Od artysty, którego gry słuchałam dowiedziałam się też, iż przy grze na duduku niezwykle ważne jest zaangażowanie emocjonalne muzyka, bez którego nie ma specyficznej urody dźwięków.


Muzyka piękna, poruszająca czułe struny w sercu. Poszłam więc dalej tą drogą.
Tomasz Jastrun tworzy swoje wiersze w ciekawym stylu i klimacie. Zazwyczaj są dość krótkie i biegną szybkimi skojarzeniami. Mają dzięki temu specyficzny rytm.
Kilka z nich zatrzymało mnie przy sobie, ale wybrałam pogodny w swoim przesłaniu. Taki, który obudzi ciepło i uśmiech, chociaż może z kroplą nostalgii w tle :)

Zakochanie

Oblałaś mnie 
swoim rumieńcem
Odszedłem
jakby nic się nie stało
A jednak było mi
różowo i gorąco
Klucząc jak kelner
omijałem stopy domów
płyty chodnika
kołysały się
popękana kra
Niosłem pamięć twoich oczu
ostrożnie
by nie uronić
ani jednej zielonej kropli
z drobinką słońca

Tomasz Jastrun (www.poema.pl)

P.s.
Pojawiła się nowa zakładka - Kapliczki. Zapraszam :)
B.

16 komentarzy:

  1. Duduk ormiański-po raz pierwszy słyszę o czymś takim.Dlatego też pewnie przede wszystkim z ciekawości posłuchałam tego ,czym zechciałaś się ze mną podzielić Basiu....Taką muzykę-nastrojową,stonowaną bardzo lubię,bo przy tym moja wyobraźnia może "popracować" i wyczarować ...piękne....myśli,słowa.....mam zamiar dzisiaj napisać maila,więc tam więcej..napiszę

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja także o duduku ormiańskim usłyszałam dopiero niedawno. A przecież słyszałam go wcześniej w filmach. Tworzy taką tęskną nutę, prawda? Z towarzyszeniem innych instrumentów brzmi jeszcze pełniej.
      Dziękuję, że tu jesteś Grażynko :) Czekam na maila :)

      Usuń
  2. Tych kilka ciepłych dni sprawiło, że poczułam wiosnę i zupełnie inną energię. Zachlapane okno mnie nie cieszy, ale wiem, że wiosna jest już bliziutko. :)
    Dudek ormiański to dla mnie zupełnie nieznany instrument, ale brzmi pięknie i tak delikatnie. Chyba byłby świetnym tłem do jakiejś refleksyjnej lektury. Na poezji nie znam się, ale "Zakochanie" podoba mi się, więc myślę, że w wolnej chwili zajrzę na stronę autora. Ślę serdeczności!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za słowa otuchy o bliskiej wiośnie :) Niech już przyjdzie wreszcie. To pogodowe szaleństwo nie sprzyja dobremu samopoczuciu. Moja głowa też szaleje w takie dni.
      Może dlatego ta muzyka... Tak, masz rację - brzmi delikatnie. Kojąco.
      "Zakochanie" też mi się bardzo spodobało. Ja także tak właśnie odbieram poezję - albo mi się podoba albo nie, bo nie jestem jej znawcą.
      Pozdrawiam Kornelio ciepło :)

      Usuń
  3. Basiu, gdy posłuchałam tej cudownej muzyki tak sobie pomyślałam, że gdy oglądałam "Pasję", a pierwsze dźwięki utworu od razu przypomniały mi ten film, to nawet nie zastanawiałam się, co to za instrument. Teraz już wiem, dzięki Tobie. Dziękuję:)
    "Zakochanie"...urocze, ciepłe, potrzebne.
    A Tobie Basiu życzę przede wszystkim życzę, by bóle głowy odpuściły....co dzień przymierzam się do napisania do Ciebie i co dzień padam razem z dziećmi. Zmęczenie daje się we znaki. Ale jeszcze kilka dni i wszystko wróci do normy.Mam nadzieję. Pozdrawiam:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do niedawna ja także nie słyszałam o duduku ormiańskim. A brzmi tak pięknie. Niezwykłe dla mnie jest to, że znany jest od ponad 3000 lat! Jak niezwykłym człowiekiem był ten, kto go wymyślił, jak piękne musiał mieć serce, by pragnąć w ten sposób "mówić" - przez muzykę.
      Dzisiaj czuję się już lepiej :) Dziękuję :)
      Ja także mam ogromną nadzieję na szybki powrót Twojego życia do normy. Serdecznie tego życzę. Pamiętam i będę pamiętać Moni.
      Serdeczności :)

      Usuń
  4. Wiosna dzisiaj radośnie pokazała swoje prawdziwe oblicze. To oblicze sprzyja takiemu właśnie „zakochaniu” jak to w wierszu.
    Mam nadzieję, że nostalgię przegonisz na jakiś czas, żeby przygotować miejsce na radosne ptasie trele, k†óre już coraz bardziej i coraz odważniej słychać wokoło. Pozdrawiam Basiu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kropla nostalgii nie zagraża ptasim trelom :) Rzeczywiście, słychać je coraz bardziej. No i znów nieśmiało pojawia się ciepło. A mnie się już bardzo chce Gabrysiu kolorów - świeżej zieleni, kwiatów... Cóż, kropelka nostalgii pozostaje :)
      Odpozdrawiam ciepło :)

      Usuń
  5. Potwierdzam - w słoneczny dzień, wiosna pachnie coraz bardziej. Jeszcze ociupinkę cierpliwości i wybuchnie pełną gamą barw i śpiewu ptaków. Widziałam też kilka wróbli. Będzie dobrze! Muzyka PRZEPIĘKNA !!! Szczególne podziękowanie za ... kapliczki. Pozdrowionka i całusy. mm :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, ta muzyka ma ogromny urok. Niezwykłe brzmienie tego instrumentu zaczarowuje. Niewielki, jak flet, a ile w nim mocy! I popatrz, zupełnie nieznany - ukryte, nieostentacyjne piękno, którego trzeba poszukać. Bardzo się cieszę, że dane mi było posłuchać jego brzmienia na żywo.
      Kapliczki w końcu się doczekały ujawnienia. Zawsze mnie wzruszały, zwłaszcza te w szczerym polu, z dala od ludzkich siedzib... niebywałe...
      Odpozdrawiam :)

      Usuń
  6. Muzyka jest wspaniała, aż brakuje słów, na żywo musi być jeszcze piękniejsza. Gdy wszyscy śpią, a w oknach nie pali się żadna lampka, brzmią w moich uszach jej dźwięki, zatapiam się, do tego Twoje słowa i jeszcze wiersz, czego chcieć więcej, ściskam mocno.
    Dżdżownica

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Brzmienie tego instrumentu ma w sobie coś, co nie tylko przyciąga, ale jak napisałaś - zatapia. Koi. Wyrównuje oddech życia. Może dlatego, że muzyk wkłada w grę całe serce? I właśnie spotkanie z innym ludzkim sercem jest pięknem, którego doświadczamy słuchając "Nostalgii"? Pan Radzimowski jest człowiekiem niebanalnym, ciekawym i pełnym spokoju.
      Cieszę się, że jego muzyka przyniosła Ci dobro :)
      Pozdrawiam Dżdżownico serdecznie :)

      Usuń
  7. He, wpisuję duduka (moje ucho go znało już wcześniej:)), obok drumli i buzuki greckiego, na listę głaszczących człowieka po podszewce. Od środka znaczy:)
    Dziś nie wiem jak się nazywam, ale wiem za to, że jutro znowu będę mieć uwagę naostrzoną jak ołówek H4 w prawej górnej szufladzie pewnego biurka, pamiętasz. Weekendu nie będzie. Wiosnę przeżyłam już w lutym, teraz nie mam czasu. Znowu zasnęłam, gotując w nocy rosół dla kogoś, kto go chciał, ale tym razem obudziłam się o 2.37 na etapie - hurahura - nie pokładu wengla, lecz jedynie garaletki. A moja głowa już wie, że nie może mi sprawiać kłopotu swoją obolałością, nie teraz, kochana...
    A ty jutro masz URODZINY!!! Zafiukałabym ci "Basiu, Basiu, Baś" na duduku, jakbym umiała:))) Kiedyś umiałam na flecie prostym sopranowym. Plastikowym:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A saduri znasz? To takie piękne coś ze strunami, które się szarpie. Brzmi.
      Arsenka, Arsenka, wzięło Cię zalatanie, co robić? Taki czas.
      Wiosny w sercu nieustającej życzę, to będziesz niezależna od tej na zewnątrz.
      Coś pamiętam z tego plastikowego sopranowego "Basia, Basia, Basia...". Ale to było dawno! O rety!
      Uznam, że mi zagrałaś urodzinowo :) Dziękuję. Całuję :)

      Usuń
  8. Duduk można usłyszeć w filmach takich jak Kruk, Ostatnie Kuszenie Chrystusa, Opowieści z Narnii (Narnian Lullaby), Dzieci Diuny (mini serial polecam, dużo dźwięków duduka a sama ścieżka dźwiękowa rewelacyjna) itd. W tekście pomyłka pan Kamil nie jest jedynym wykonawcą w Polsce muzyki na duduku. Oczywiście zainteresowani w temacie wiedzą. Pozdrawiam dudukowiec

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za sprostowanie. Mając możliwość posłuchania kilku utworów w wykonaniu pana Kamila usłyszałam (nie od niego, ale w zapowiedzi), że jest on jedynym w Polsce wykonawcą muzyki na duduku i stąd taki, a nie inny tekst.
      Od dzisiaj już wiem, że ktoś, kto prezentował mi sylwetkę pana Kamila nie wiedział wszystkiego. Bywa :)
      Może zbyt cicho gracie :) dudukowcy :) że tak mało się o Was słyszy? Może pora to zmienić? Bardzo bym chciała, bo dźwięk duduka mocno zapada w serce i warto się z nim spotkać nie tylko w ścieżkach dźwiękowych filmów.
      Odpozdrawiam serdecznie

      Usuń