niedziela, 10 maja 2015

Pudełko z prezentami

Szum deszczu za oknem zaniósł moją wyobraźnię w rejony, o których zaraz opowiem. Najpierw - wstęp :)
Podarunki. Prezenty. Miłe niespodzianki. Zaskakujące sobą mniej lub bardziej albo wcale. Duże, małe i takie sobie. Zapakowane i nie. Trafione albo tylko odrobinę.
Wszystkie lubię :) Tak mam. Bo cieszy mnie ujawnione ludzkie serce.
Wtedy zapala się we mnie światełko i płonie. A ja tak to lubię. Bo mi we mnie migocze i mruga na bardzo piękny temat - ludzkiej życzliwości.
Bezcenne.


Dzisiaj mam dla Ciebie pudełko pełne prezentów.
Otrzymałam je kiedyś od wspaniałego, pięknego człowieka jako dar serca (Moni - jeszcze raz dziękuję :)). Jest w kształcie książki. Jest piękne :) Wypełniłam je tym, czym zdołałam i teraz darowuję jego zawartość Tobie.
Z jakiego powodu? Niech się zastanowię... Na pewno dlatego, że jesteś. No i ponieważ ja też jestem. A to już wystarczy, by ktoś kogoś obdarował, więc... 

Mam dla Ciebie grzebień do rozplątywania potarganych, zagmatwanych spraw - piękny, stary wyrób, bardzo cenny, ale właśnie dlatego go otrzymasz. Bo wiem, że warto Ci go podarować. Jestem pewna, że zrobisz z niego właściwy użytek.

Teraz - różowe okulary. Spójrz przez nie - świat wypiękniał w mgnieniu oka. A ludzkie twarze mają ciekawy odcień, który zaciera na nich cień złości, szarość gniewu i bladość zawiści. Zakładaj jak najczęściej, bo mają moc wyłapywania tylko tego, co piękne.

Lusterko. Wiem, że nieduże, ale skuteczne. Zerkniesz w nie i zobaczysz prawdę. Pomaga zawsze i każdemu, chociaż bywa źródłem gorszego humoru. Dlatego jest takie małe i nieostentacyjne, żeby nie straszyć za bardzo. Jednak pamiętaj, proszę, że prawda nie zawsze bywa niemiła, ale zawsze uwalnia od ciężaru.

No i szal. Sto procent ciepła. Najczystszego z możliwych. Jest przez to mięciutki i przytulny. Do otulania w każdej potrzebie, o każdym czasie i w każdym miejscu. Nie zgub, noś zawsze przy sobie, sięgaj po niego bez wahania.

Teraz pendrive w kształcie serca. Kiedy go połączysz ze swoim sercem przekaże Ci na nowo wiarę w miłość, którą Cię ktoś obdarza. Do noszenia przy sobie zawsze i na zawsze.

No i siedmiomilowe buty, dzięki którym pokonasz odległość do drugiego człowieka w mgnieniu oka. Można je nosić bez skarpetek, więc nie musisz tracić czasu na ich szukanie i wkładanie. Po prostu wskakujesz w buty i... już jesteś blisko.

Dostaniesz też ode mnie gumkę do wymazywania z Twoich myśli tego, co Ci się w nich nie spodoba. Nie żaden korektor do zamalowywania. To nic nie daje, tylko zaciera ślady udając, że ich tam nie ma. Gumka czyści bez pozostawiania smug pamięci.

A teraz... drzwi. Wiem, dziwny prezent, ale one nie są pozbawione sensu. Prowadzą poza Twój świat. Kiedy je otworzysz, zobaczysz inne patrzenie, myślenie i czucie. Nie Twoje. Mogą Ci się przydać, chociaż nie jestem pewna, bo być może już takie drzwi posiadasz :)

I jeszcze białe rękawiczki z mięciutkiej bawełny. Do zajmowania się delikatnymi sprawami, które można zranić niechcący, ale i tak skutecznie. Umożliwią stuprocentową subtelność dotyku, więc spokojnie możesz w nich dotknąć czyjegoś serca.

A teraz muzyka. Taka, która przynosi pokój serca. Niech Cię osłania przed trudem i bólem życia.

B.

14 komentarzy:

  1. Bardzo dziękuję za prezenty w przepięknym pudełku ( p. Moniko , chylę czoło przed talentem i pracowitością ). Z prezentów, chciałabym wybrać dla siebie siedmiomilowe buty i ... muzykę. Buty wykorzystam na szybkie przemieszczanie się i poznawanie nowego. Jestem na to wręcz zachłanna! Muzyka - oczywiście wybrana , jest dla mnie czymś b. ważnym . Wycisza - kiedy tego potrzebuję, dodaje energii i chęci do działania , unosi wysoko i poznaję wiele ( bez siedmiomilowych butów ) i właściwie z proponowanych prezentów - proszę o muzykę ! Wysłuchałam AKATYSTU ku czci NMP - 3 części. Dziękuję za wszystko ! M. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, pudełko jest przepiękne :) Moni przysłała mi je ot tak, po prostu. Bez okazji, ale mam nadzieję, że z powodu :))) Nie zamawiałam go, ale i tak otrzymałam. Myślę, że tu kryje się jakaś głęboka prawda - to, co wydarte życiu z gardła może i cieszy, ale na krótko. To, czego się nie wyszarpuje zaskakuje budząc gejzery radości o sile, której nie sposób zapomnieć.
      Zaprezentowany przeze mnie akaryst to bizantyński hymn ku czci Matki Zbawiciela. Pochodzi z V-VI w. Dość szybko został przetłumaczony na łacinę i znalazł trwałe miejsce w kościele Zachodnim. A w XX w. przetłumaczono go na język polski.
      Słucham go w szkole w czasie malowania ikony.
      Siedmiomilowe buty mnie także by się przydały ;), bo tak wielu z tych, których kocham nie ma obok mnie na co dzień.

      Usuń
    2. Oczywiście "akatyst" a nie "akaryst". Palce mi się trochę plączą po klawiaturze, bo czuję zmęczenie całym dniem :)

      Usuń
    3. Droga M. ! Bardzo dziękuję za tak miłe słowa na temat mojej pracy:))) To piękne uczucie, ale nie obrastam w pychę, tylko nabieram jeszcze większej ochoty na taką własnie pracę, którą kocham i uwielbiam. A dla takich osób, jak Basia, to wielka przyjemność coś przygotować:))) Pozdrawiam:)

      Usuń
  2. A ja biorę gumkę i buty. Chcę wymazać z własnej głowy te wszystkie przeszkody i ograniczenia, które sam stworzyłem. A potem ruszyć w świat, wielkimi krokami i nie oglądać się za siebie i nie wracać do tego co było.
    Pozdrawiam. A.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że gumka poradzi sobie z wymazaniem i przeszkód i ograniczeń ;) czego serdecznie życzę :)
      Podoba mi się pomysł, by wyruszyć przed siebie bez oglądania się na to, co już było. Sensowne jest nieustanne zaczynanie od nowa każdego dnia, a może nawet... każdej chwili :)
      Dziękuję za przypomnienie i odpozdrawiam :)

      Usuń
  3. Hmm..to ja wezmę muzykę. Bo z nią mi zawsze lżej w życiu iść i wprowadza nastrój. Oczywiście też różowe okulary. Pozytwyniejsze spojrzenie zawsze pomoże :) I tak myśle,że jeszcze grzebień, może on da radę coś rozplątać, chociaż włosy mam krótkie ;) Tak wyposażony mogę ruszyć dalej. I jedyne co ja mogę podarować to uśmiech :D i życzenia aby nadchodzący tydzień był dla Ciebie radosny i pełen szczęścia.
    R.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Proszę bardzo, weź muzykę :) Po to ją podarowałam. Jest wyjątkowa - przedziwnie mocna i delikatna jednocześnie.
      A okulary w kolorze różu... tak, niejednemu z nas by się przydały, bo czasem od widzenia czarno aż ciemno się robi wokół tych, którzy tylko w taki sposób umieją patrzeć.
      Bywa, że nie sposób rozplątać potarganych przez życie sytuacji i wówczas najlepiej je zostawić w spokoju i iść dalej, bo życie nie poczeka, a mamy je tylko to, które mamy.
      To "jedyne" od Ciebie przyniosło mi więcej niż Ci się wydaje :) Bo darowane dobro jest bezcenne.
      Dziękuję Ci z głębi serca.

      Usuń
  4. Piękne prezenty, bardzo potrzebne w codziennym życiu. W zamian chcę Ci podarować pachnącą świeczkę- ogrzewa, rozświetla nawet największe ciemności, no i pachnie :) , lornetkę- by dostrzec szczegóły (chociaż znam zdjęcia robione "na ślepo", które się udały ;) ) oraz torbę bez dna- na bagaż życiowy i podręczny, którego nigdy dosyć :)) Trzymaj się cieplutko
    Moi

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem wzruszona - dziękuję za niezwykłe podarunki - przypomnienie o tym, co jedynie ważne. Świeca płonie już w moim sercu - oświetliła każdy jego kąt i ogrzała. Lornetka... cóż... przyda się, bym patrzyła dalej i ponad, bym umiała dojrzeć linię horyzontu, za którą... zawsze coś jest :) A w torbę bez dna wskoczyło wszystko, co za mną od teraz. Może się przyda... kiedyś :)))
      Dziękuję.

      Usuń
  5. Basiu, czuję się wyróżniona tym, że pokazałaś ten kuferek:) Chciałam sprawić niespodziankę, ale przede wszystkim radość. I cieszę się, że jesteś zadowolona:))))
    Ale chciałam napisać jeszcze jedno, a dotyczy to formy Twojego dzisiejszego wpisu. Prowadzę bloga i często zastanawiam się, czy nie jestem nudna, szukam żartów, pewnej lekkości i pomysłu. Twój pomysł na dzisiaj był GENIALNY! Ale tylko osoba z tak piękną wyobraźnią mogła wpaść na coś takiego. Super:)))
    W takim razie wypada podziękować za prezenty:) Wybrałam muzykę, która mnie ukołysała, wyciszyła, nastroiła niemalże filozoficznie do sny;)
    Skorzystam z pewnością z grzebienia...wiele spraw wymaga jeszcze rozplątania.
    Szal....na pewno szal. Potrzebuję się czasami otulić.I drzwi...na pewno tak, abym ZAWSZE pamiętała, że ktoś może widzieć pewne rzeczy inaczej:) Aha, no i pendrive lepiej zawsze mieć ze sobą:)))
    Dobrej nocy Basiu, uciekam spać, by mieć siłę na nadchodzący tydzień, wiesz, że należę do tych, którzy jeśli nie pośpią 8 h, to....wiadomo;)))) Ściskam. Moni:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Śpij dobrze, wypocznij. Ja też już powoli kończę mój dzień. "Plum, plum" mojego telefonu informującego o otrzymanym komentarzu zatrzymało mnie jeszcze na chwilę, więc odpisuję.
      Dziękuję za piękne słowa, które do mnie skierowałaś. Rozświetliły mi wieczór, przyniosły radość (także te w mailu :)))) Kuferek cieszy mnie od dawna. Dzisiaj w pochmurny, otulony deszczem dzień połączył się w mojej głowie z lekko niepoważnymi myślami na poważne tematy i stąd taki wpis.
      Cieszę się, że wybrałaś tyle "prezentów" :)
      Wiesz Moni, absolutnie niezwykłe jest dla mnie móc pisać dla inteligentnych, niebanalnych ludzi, którzy łapią w lot niuanse, żarciki, lekkie przymrużenie oka w tym, co prezentuję. Spotkanie takich ludzi jest ogromnie satysfakcjonujące. Jesteś jedną z tych osób i czuję się wyróżniona, że dane mi było Cię poznać.
      Przypominam sobie Twoje słowa o tym, jak fajnie jest bawić się także na i poprzez bloga. Zgadzam się, że lekkie, nawet zabawne wpisy dodają i tej lekkości i uroku życiu, które najczęściej i na co dzień nas za bardzo nie rozpieszcza i nie myślę tu o jakichś dramatach, ale o zwykłej, szarej codzienności pełnej obowiązków, zadań i kłód do przeskoczenia.
      Dobrego, pięknego tygodnia :)

      Usuń
  6. Basiu....wspaniale ,że zechciałaś się z nami podzielić tym "czarodziejskim pudełkiem" i to co tam się znajduje wszystko mi się podoba. Ale nie chcąc być zachłanną....wybiorę 3 rzeczy....grzebień-do rozplątania...różowe okulary-do pięknego widzenia świata no i nie mogłam się oprzeć więc siedmiomilowe buty....wtedy hop i już stoję "oko w oko" a jeszcze lepiej "serce obok serca".......Cudowne to a Monika to prawdziwa czarodziejka....ile to trzeba mieć wspaniałej wyobraźni...wg mnie niektórzy mają po prostu dar od Boga ..w szerszym zakresie....Ty Basiu masz go to wiem już od prawie chwili poznania....No i ja należę do tej szczęśliwej osóbki,która może czerpać "pełnymi garściami".....od Was to co piękne.....a muzyka bardzo dzisiaj pasuje do mojego nastroju..więc dziękuję..i wiosennie ...mniszkowo pozdrawiam....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się Grażynko kochana, że włączyłaś się do zaproponowanej przeze mnie "zabawy" :) Wiem, że w takich momentach odnajdujesz się doskonale z Twoim poczuciem humoru, a jednocześnie dystansem do życia. Bardzo to w Tobie lubię i podziwiam.
      Czasem moja wyobraźnia zaszaleje tak jak tym razem i wielką radość sprawia mi, że są tacy, którzy i rozumieją to i akceptują. Bo życie także po to jest, by się do niego uśmiechać. Albo patrzeć na niego z lekkim przymrużeniem oka ;)
      Lubię takie klimaty od czasu do czasu. Zwłaszcza, gdy mi lekko na duszy :)
      Dziękuję za ciepłe słowa o mnie. Tak dobrze je słyszeć :) A Ty umiesz je szczodrze rozdawać. To piękne.
      A Moni to rzeczywiście czarodziejka :)
      Serdeczności

      Usuń