wtorek, 9 czerwca 2015

Muzyczne (i nie tylko) zauroczenia


Czas zapachu kwitnących róż, porannych śpiewów upojonych słońcem ptaków, wszechobecnej zieleni i kolorów natury, które w przedziwny sposób ze sobą harmonizują.
Czas niespodziewanych spotkań i rozmów w biegu, bo chociaż zapędzeni, ale przecież tak pięknie, ciepło, nareszcie, co słychać...
Czas lenistwa na tarasie, w cieniu z książką, do której tylko zerkam od czasu do czasu, bo szkoda mi zamykać umysł w świecie nierealnym skoro ten rzeczywisty jest tak uroczy.
Czas długiego wędrowania, bo przecież muszę załatwić..., a tak naprawdę żeby poczuć wiatr i gorące palce słońca na odkrytej skórze, wplątane we włosy...
Czas zamykania spraw, by jeszcze przed wakacjami zdążyć i mieć z głowy, więc zabieganie przyśpiesza niebezpiecznie.
Czas piękny i wyczekany - wiosenny i letni. Nareszcie z nadzieją w sobie, pozbawiony rękawiczek zamykających dłonie w maleńkiej przestrzeni i ciężkich butów, w których stopy czują się zagubione i zapomniane.
Czas szmeru wody w fontannie i pisku dzieci ochlapanych na własne życzenie.
I tęczy po burzy, i zapachu pełnego ozonu powietrza. I miejskiego kurzu, który szczypie w oczy i uparcie włazi między paski sandałów.
Taki czas lubię. Za nim tęsknię, nawet gdy trwa. I zaczarowuję myślami, by nie przemijał zbyt szybko.
A skoro jest - niezwykły, lekki i piękny, to nic dziwnego, że moje dwie dobre znajome - poezja i muzyka plączą się w pobliżu, okiem mrugają znacząco ;) że niby one tak tylko, a przecież wiem - chodzi o to, by zaistnieć ;)
Niedawno ktoś mi przypomniał o Julii Hartwig. Jej wiersze są ciekawe, niebanalne. Trochę jak zapiski rozmów z samą sobą, trochę na krawędzi jawy i snu, trochę zwykłe, bardzo niezwykłe.
Mnie zatrzymał przy sobie ten:

Wezwanie

Połóż się koło mnie.
Jak lis obok lisicy, jak ptak obok ptaka,
gdy rozlega się pohukiwanie sowy.
Niech nas ogarnie mądrość milczenia,
mądrość ciepła, mądrość pożegnania
na długo
przed chwilą odejścia.
Leżąc obok siebie patrzymy w noc.
Pokłonią się nam cztery strony świata
i wędrowcy ciemności złożą przed nami
wymarzone dary, leki i talizmany.

Julia Hartwig

(za: milosc.info)

Zamiast mojego komentarza tylko pełne zauroczenia "ach!".
I kolejne zaistnienie :) Czyli muzyka.
Niedawno usłyszałam arcyciekawe wykonanie tematu muzycznego z pięknego i niezwykłego filmu "Ostatni Mohikanin" (reż. Michael Mann). Temat sam w sobie jest urokliwy. Jednak w tym wypadku zachwyciło mnie niebanalne jego wykonanie:


Maestro Stricagnoli - wyrazy podziwu i uznania!

Po tej dawce urody życia życzę Ci nieustannego zachwytu czasem, który jest Ci dany - pięknych, dobrych chwil :)
B.

20 komentarzy:

  1. Piękna muzyka, piszę właśnie przy niej komentarz dla Ciebie, bo ten wpis jest dziś po prostu dla mnie. :)
    Uściski ciepłe

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się :) Mam nadzieję, że chociaż chwilę odpoczęłaś. Maleńkie zatrzymania potrafią dać dużo siły, czego Ci serdecznie życzę.
      Pozdrawiam Ewuniu ciepło :) i już stąd uciekam, bo życie woła :)))

      Usuń
  2. Może dlatego, że jesień i zima tak się dłużą...każdy z niecierpliwością czeka na wiosnę i pierwsze promienie słońca, a lato...cóż od dzieciństwa kojarzy się z wakacjami więc chyba nie ma ludzi, którzy lata nie lubią. Ja uwielbiam wiosnę i lato, za to, że można boso chodzić po trawie, jeść śniadania (i nie tylko) w ogrodzie...no i za truskawki i czereśnie!!!
    Szkoda tylko, że akurat w tym czasie jest sesja i człowiek zamiast korzystać z uroków lata i długich dni musi się uczyć:-(
    Pozdrawiam serdecznie:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację - chyba nie ma nikogo, kto nie lubiłby lata. Tak dobrze nastraja ciepło, słońce, długie dni. Chciałoby się to mieć i mieć :)
      Mnie jeszcze zachwycają kolory i gęste od liści drzewa i krzewy. Owoce też kuszą.
      Fajny czas :)
      Tak, sesja... Do dziś pamiętam jak czerwiec tylko migał przed oczami, bo jak się uczy, zdaje, uczy, zdaje... i tak w kółko to dni płyną w tempie rekordowym.
      Ale lipiec przed Tobą :) I sierpień :)
      Powodzenia, dużo siły i samych sukcesów Niteczko :)

      Usuń
  3. Basiu dopiero od Ciebie dowiedziałam się o ..Julii Hartwig,może wstyd (a może nie) przyznać się,ale wśród tylu różnych postaci, dzięki którym możemy "poznawać piękno w różnych miejscach" nie sposób ze wszystkimi się "zaznajomić".Lata-któż nie lubi?Tak ,Ci ,co teraz mają sesję ( mój syn także) teraz mniej uradowani latem ,ale jak skończą egzaminy.....dalej będzie lato.
    Basiu dziękuję za maila,znów byliśmy na rodzinnej wycieczce,więc jak dojrzeję do podzielenia się wrażeniami i zdjęciami napiszę.Prośba Twoja nie jest głupia, chętnie ją spełnię na pewno w tym tygodniu ...ale więcej napiszę w mailu.
    Muzykę z wielką przyjemnością posłuchałam...
    Ściskam Cię bardzo cieplutko......z takiej Dukli...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze się cieszę Grażynko ze spotkania z Tobą :) Tym razem także :)
      Myślę, że jednak to nie wstyd, iż nie zna się jakiegoś twórcy. Tylu ich jest. A Julia Hartwig to poetka pochodząca z Lublina - urocza, piękna pani :)
      Co do mojej prośby... wiesz Grażynka, przestrzeń duchowości, w moim przekonaniu, jest strefą bardzo osobistą, więc niezbyt często ją ujawniam, ale tutaj... nie umiem wyjaśnić czemu ta osoba stała mi się tak bliska... Dziękuję za zrozumienie.
      Czekam na Twoją relację z wycieczki. Do zobaczenia :)

      Usuń
    2. Już zauważyłam Twoje nowe zdjęcie. Śliczna z Ciebie dziewczyna....i nic już nie dodaję ale nie mogłam się powstrzymać....

      Usuń
    3. Jakoś nie umiem nie odpowiedzieć, ale... co tu powiedzieć? :) Dziękuję Grażka, ale... no nic. Tyle.

      Usuń
  4. Basiu, kochana Basiu:) Karmisz nas tak wielką dawką piękna, spokoju i mądrości, że już się jeść nie chce;) Gdy czytam takie wiersze, brak mi słów na określenie talentu, wyobraźni...."wędrowcy ciemności złożą przed nami...", no przecież ich widzę prawie! Absolutnie cudowne:)
    Ehhh, chciałaby napisać kolejny raz, że nie potrafię znaleźć jeszcze czasu na szukanie takich perełek np. w poezji, ale wiem Kochana, pamiętam...życie to etapy:))) Uśmiechasz się, prawda? Więc czekam cierpliwie na nowy etap życia, szanując ten, który jest teraz:) A muzyka?....Masz rację, wykonanie piękne, inne, zauroczyło mnie:)
    Ja także uwielbiam ten czas, najchętniej biegałabym po łące i zrywała kwiaty, na boso, w słomianym kapeluszu i z aparatem na szyi, a nuż jakaś ptaszynka chciałaby się ze mną zaprzyjaźnić;)
    Basiu, dziękuję za list i za...wiesz za co:) Uciekam Kochana, pięknie tu u Ciebie i wychodzić się nie chce...Będę bardzo banalna teraz;) Oczy uciekają mi w stronę wielkiej michy truskawek, którym obiecałam mieszkanko w słoikach na zimę;)))) Ściskam:) Moni

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale się spotkałyśmy! :) Bardzo mi miło, że Cię "przyłapałam" ;) na gościnie u mnie. To dlatego, że trochę dzisiaj zasiadłam - mam lekko dosyć biegania, więc obiecałam sobie spokojny dzień i mam :) nadrabiając przy tym różne odkładane na potem sprawy, jak choćby "porządki" na blogu. Mnie oczy uciekają z kolei w stronę stołu, którym od jesieni zawładnęłam czyniąc go swoją pracownią :) Jeszcze tylko odrobinę i moja praca będzie skończona, więc za chwilę uciekam stąd i zacznę malowanie.
      Julia Hartwig umie zauroczyć. Jest niebanalna.
      Podoba mi się obraz, który wyczarowałaś słowami - łąka, Ty boso, polowanie z aparatem fotograficznym jako bronią no i ten kapelusz ;))) Urocze. Życzę spełnienia go jak najszybciej (te etapy można czasem trochę "podrasować" ;)))
      Pozdrawiam serdecznie Moni :)

      Usuń
  5. Aha, jeszcze jedno, bardzo mi się podoba nowe zdjęcie profilowe:)))) Ehh, idzie lato, chce się zmian i odmian też;)))) Przyznam Ci się, że też myślałam o zmianie fotki, mam nawet fajny pomysł, mam nadzieję, że się uda niedługo go zrealizować:))) Ok, uciekam, bo truskawki....;)papa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie też się podoba :) I dlatego jest.
      Leć w końcu! :)))

      Usuń
  6. Uwielbiam, po prostu uwielbiam czerwcowe dni. Długo wyczekiwane słońce, które w końcu mocniej grzeje, zapach, kolory... Nic nie jest w stanie mi tego zepsuć, nawet sesja ;)
    Wiersz jest przepiękny, pełen mądrości i uczucia.
    A muzyka z "Ostatniego Mohikanina" należy do moich ulubionych :) bardzo podoba mi się to wykonanie, pokazuje niezwykły talent człowieka. Lubię, kiedy ktoś mnie w ten sposób zaskakuje.
    Moi

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W czerwcowych dniach lubię także to, że są długie. Wcześnie robi się jasno, późno - ciemno... super! :)
      Tak, to jeden z najpiękniejszych miłosnych wierszy jakie spotkałam. Mocny, słodki, głęboki.
      Mnie także zachwyca, gdy ktoś prezentuje niecodzienne umiejętności. Niecodzienne jak dla mnie, bo wcześniej nie miałam o nich pojęcia :) Urzekające i fascynujące.
      Powodzenia w czasie sesji :)

      Usuń
  7. Jak zwykle Basiu poetycko to ujęłaś. Dzięki Twoim słowom zwykłe , codzienne czynności nabierają szczególnego znaczenia, a czerwcowe dni stają się magiczne. Piękna Kobietko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Holly za dobre, ciepłe słowa :) Tak miło je otrzymywać, tak dobrze słyszeć :)
      Kocham życie, cieszę się nim, czasem "ponieważ", czasem "pomimo". Kiedy świat z hukiem wali się w gruzy, maleńka kropla rosy, w którą zaplątał się promień światła może przynieść ocalenie albo chociaż przywrócić oddech. Drobiazgi są tak cenne... :)

      Usuń
  8. Basiu, to wykonanie faktycznie jest bardzo oryginalne. Ciekawa, co powie na nie mój mąż, który ma większe ode mnie pojęcie o muzyce. :) Mi to chyba słoń na ucho nadepnął (a może była to krowa, bo skąd na polskiej wsi słoń?). Mąż gra na gitarze, więc może ten ciekawy pomysł mu się spodoba.
    Wiersz zachwyca i też mam ochotę westchnąć i powiedzieć "Ach". Odbiegając trochę od temat, powiem Ci, że zauważyłam, że ostatnio takie ochy, achy i inne krótkie słówka stały się bardzo popularne. Może to przez SMS-y, w których w kilku zdaniach chcemy wyrazić bardzo dużo, a te trzy literki nam to ułatwiają. Nadużywam też w mailach, SMS-ach i innych krótkich internetowych wiadomościach emotikonów, bo ułatwiają przesyłanie pozytywnej energii, ale z drugiej strony mam pewne obawy, czy przez to nasz język nie ubożeje? W końcu to samo można wyrazić słowami, tylko wymaga to większego wysiłku i oczywiście czasu... Tak sobie dumam, ale nie wyobrażam sobie już Internetu i SMS-ów bez tych uśmiechów, buziaków i innych zabawnych minek. :)
    Basiu, cieszę się oczywiście, że rękawiczki mogą sobie spokojnie leżeć w szufladzie i niech tam leżą jak najdłużej. Słonko niech nas ogrzewa, zapachy kwiatów, świeżo skoszonych traw otula. Cieszmy się tym czasem i magazynujmy w sobie to ciepełko, żeby go starczyło na cały rok.
    Ściskam mocno!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozbawiłaś mnie Korciu tą krową w zastępstwie słonia :))) Musiałam najpierw się wyśmiać, by móc dalej pisać :)
      Mój mąż także gra na gitarze i był tym wykonaniem ogromnie zainteresowany, o czym mnie poinformował i stąd moje zauroczenie.
      Myślę, że język jest czymś żywym, co nieustannie się zmienia. Niewątpliwie dobrze jest mówiąc mówić zamiast wymrukiwać jedynie urywane dźwięki, czy pisząc pisać a nie jedynie rysować, ale w takim codziennym, trochę w biegu czynionym wpisie chyba naturalną rzeczą jest stosowanie skrótów. Jak sądzę od tego nie da nam się uciec :) Ja także nie wyobrażam sobie pisania bez wtrącania uśmiechów itp. znaków. Nomen omen - znak czasów :)
      Dużo, dużo ciepła, słońca i radości w każdym Twoim dniu :)

      Usuń
  9. Zawsze gdy myślę "Słowo" z jakiegoś powodu oczyma wyobraźni opisuję ten wyraz dużą literą.

    Słowo ma moc niszczenia, ale przede wszystkim moc tworzenia. Niestety w dzisiejszych czasach wielu ludzi pióra używa swojego talentu, aby siać niezgodę, czy nienawiść. Ty Basiu jesteś inna. Używasz Słowa, aby tworzyć piękno. Potrafisz także smakować i upajać się Słowami innych ludzi.

    Dziękuję Panu Bogu, że stawia na mojej drodze takich ludzi jak Ty. Bo dzięki takim ludziom mogę wciąż odkrywać piękno naszego świata. I cieszyć się nim.

    Bóg daje ludziom różne talenty, niektórzy swoje zakopują w ziemi. Ty swoich używasz, jak należy. Dajesz ludziom Wiarę, Nadzieję i Miłość.

    Dziękuję Ci za ten wpis. Dziękuję Ci za wszystkie wpisy i Słowa. Nawet nie potrafisz sobie wyobrazić, jak wiele wnoszą piękna i dobra do mojego trudnego życia :)

    Pozdrawiam Cię serdecznie i kłaniam się głęboko,
    Piotr

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, słowo ma moc. Dobrze jest o tym pamiętać posługując się nim. I zobacz - kolejne skojarzenie: "posługując się" - służba. Słowo w służbie ludzkiego umysłu i serca, poddane im, wykonujące ich postanowienia. A poza tym może być zaprzęgnięte do służenia innym, tak w dobrym, jak i złym.
      Uczę się nieustannego pamiętania o mocy słów.
      Dziękuję za Twoje - dobre, podtrzymujące, tak bardzo potrzebne :)
      Serdecznie pozdrawiam Piotrze. Dobrych dni :)

      Usuń