poniedziałek, 23 listopada 2015

Pasja życia


Dzisiejszy słoneczny dzień uświadomił mi jak bardzo ostatnio za widokiem słońca tęskniłam. Chociaż, nie ukrywam, lubię też pochmurne, szare dni, a zwłaszcza mgliste poranki, których ostatnio nie brakuje.
Fakt, jest ciemno, ale też pięknie, tajemniczo i intrygująco, bo nigdy nie wiadomo, czy mgły ustąpią i będzie śliczny słoneczny dzień czy pozostaną i będziemy się przedzierać przez gęstwinę drobniutkich kropelek aż do wieczora.
W ogóle poranki są super :) Dzień ściele się jak droga i zaprasza do wędrówki. Mnie w ostatnim czasie raczej do biegu, ale nie narzekam, ciągle daję radę, chociaż życie mnie pochłania :)


A myśląc o zabieganym życiu nie mogę nie stwierdzić jakże pięknie i pomysłowo potrafi nami zakręcić ofiarowując zaskakujące podarunki :) I wciągnąć, ale najpierw przyciągnąć, czyli zainteresować.
Nie mam dzisiaj ochoty rozmyślać czy dostrzeżenie zależy od szeroko otwartych oczu czy od siły, z jaką dostrzeżone istnieje, ale faktem jest, że nierzadko coś lub ktoś wejdzie nam w kadr w taki sposób, że nie da się pominąć i... przepadamy.
Jestem pewna, że to lubię :)
Smak życia, a najpierw jego głód, też lubię :)


Dobrze jest mieć coś, w czym można się rozsmakowywać. Co pochłania tak bardzo, że dzięki temu czuje się, iż żyje się pełnią.
Pisząc o tym mam przed oczyma tylu ludzi, których znam (także z blogosfery:)), a którzy niewątpliwie są ludźmi pasji. Zachwyca mnie to, budzi podziw i uznanie.
Myślę, że pasja, że tego rodzaju pochłanianie jest tym, za czym tęsknimy nawet o tym nie wiedząc. Dopiero jak się w nas pojawi, łapiemy o co chodzi.
Bez pasji jakoś jałowo. Jej istnienie niewątpliwie dosmacza życie jak nic innego.
No to na koniec muzyka i obraz, czyli połączenie pasji kilku osób - tych, których serca uwrażliwione są na piękno.
Obejrzyj, posłuchaj, odpocznij :)


Dobrych, pięknych dni :)
B

8 komentarzy:

  1. Basiu! Tego mi teraz właśnie brakowało, tego spokoju i takich widoków. Dziękuję. Dni tak szybko teraz lecą, tyle rzeczy do załatwienia, w tylu miejscach jestem potrzebna. Wiem, że rozumiesz. I uwielbiam Twoją cierpliwość. To taka dobra relacja, głęboka i niepowtarzalna. Basiu, wiem, że wiesz...Nie ma fochów, obrażania się, kto pierwszy się odezwie, itd...To cudowne. To chyba ja się bardziej męczę, że miałam wcześniej odpisać i nie wyszło. Ale mam to szczęście, że po drugiej stronie jest osoba, która często mi przypomina, że wciąż pamięta doskonale, jak to jest, gdy są małe dzieci, dom na głowie i dziesiątki innych spraw. Jak dobrze, że jesteś.
    Pasja...mój tlen. Część mnie. Tyle rzeczy mnie fascynuje i zatrzymuje. Czekam na to, że doba się wydłuży;) Nic tego nie zapowiada. A umysł wciąż galopuje. Chcę zwolnić, mniej wymagać od siebie...i nie umiem, bo zawsze byłam perfekcjonistką:( Zaleta czy wada? Różnie o tym myślę. Po prostu nie umiem tak na pół gwizdka...do wszystkiego, co w życiu robię, podchodzę z założeniem, że zrobię to dobrze. Nie lubię tandety i bylejakości.
    Zachwyciły mnie zdjęcia...szczególnie to z zamglonymi szczytami...Absolutnie cudowne!
    Basiu, i Tobie Kochana dobra i piękna...Ściskam:) M.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moni, kochana, pewnie że wiem :) I pamiętam doskonale, a poza tym ja również mam wiele spraw na głowie, także dom. Ale też wiem, i wiem to na pewno, że jeśli bym potrzebowała (bo cokolwiek) i dała Ci znać, to otrzymałabym od Ciebie tyle czasu, ile byłoby mi trzeba :) Tak, to dobre, głębokie i niepowtarzalne - dziękuję.
      Bardzo lubię Twoją pasję (także pasję życia :)). W Twojej pracy perfekcjonizm to zaleta, tak sądzę.
      Ucałowania, wszelakiego dobra Moni we wszystkim, co czynisz :)

      Usuń
  2. A skąd ten Giewont Basiu- byłaś? Teraz tam chyba śnieg?
    Uwielbiam poranki. Nad moją rzeczką wiecznie ściele się mgła, a Chrystus z wiejskiej kapliczki karmi ptaki owocami głogu...
    Wszelkiego piękna Basiu życzę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Giewont Basieńko z mojej miłości do Tatr, za którymi nieustannie tęsknię i "zaglądam" tam chociaż wirtualnie :) To zdjęcie zrobiłam chyba w 2014 roku podczas chłodnego, zamglonego dnia, w czasie którego nie mogłam iść dalej i wyżej. Byłam więc na Sarniej, wokół gęste "mleko", ale nagle mgła pękła i ukazał się Giewont. Po chwili... znów "mleko" i nic nie widać. Piękne niespodzianki i piękne wspomnienia :)
      Wspaniałe są Twoje poranki Baś. Tyle piękna wokół...
      Ciepło pozdrawiam

      Usuń
  3. Basiu,bardzo chętnie zatrzymałam się "na chwilkę" aby obejrzeć ,posłuchać a tym samym odpocząć....Dzisiejszy dzień -u mnie słoneczny i na tyle pogodny , że mój spacer....do biblioteki wyjątkowo się wydłużył.Szczerze Ci się przyznam ,że podziałało to na mnie.....leniwie,ale tak leniwie fajnie.....Dziękuję Ci za maila,jak dojrzeję do pisania....odpowiem.Tymczasem życzę Ci sporo tego słońca,każdemu się lepiej " żyje" gdy nam rozświeca....."drogę"

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A u mnie mglisto, szaro, zimno... Teraz, wieczorem wracając do domu lekko zmarzłam, bo jest bardzo zimno. Trochę więc Ci tego dzisiejszego słońca zazdroszczę, ale za to mogłam podziwiać piękny księżyc niemal w pełni :)
      Na maila poczekam cierpliwie, nic na siłę :)
      Dziękuję Grażka za życzenia. Spełniają się - mam słońce w sercu, bo wiem, dokąd idę :)
      Uściski :)

      Usuń
  4. Dziękuję Basiu za te chwile wytchnienia spędzone w Twoim towarzystwie oraz w tle pięknych widoków i cudnej muzyki. To było mi bardzo potrzebne po ciężkim i zabieganym tygodniu... Pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że odetchnęłaś :) Mnie także ta muzyka, obrazy przyniosły chwilę odpoczynku w moim mocno zajętym różnymi sprawami życiu.
      Przesyłam uśmiech :)

      Usuń