wtorek, 1 grudnia 2015

"... spojrzeć nie znaczy zobaczyć"

Dzisiejszy poranek przyniósł pierwsze, delikatne dotknięcie zimy:


Zanim wszystko szybko zniknęło, mój nieduży ogród z upodobaniem okrył się cieniutką warstewką zimnej bieli:


Patrzyłam na to i patrzyłam, aż przypłynęły do mnie słowa niedawno czytanego wiersza:

Dziś proszę...


Dziś proszę Cię byś dostrzec raczył
Że spojrzeć nie znaczy zobaczyć.

Że choćbyś miał żelazne dłonie
To unieść nie oznacza donieść.

Że choć pogrążysz się w zadumie
To wiedzieć nie znaczy zrozumieć.

Że właśnie o tym milczą groby
Że dotknąć nie oznacza zdobyć.

Krzysztof Cezary Buszman
(za: buszman.com)

Ujawniony świat wyobraźni, którego pełno w różnego rodzaju ludzkiej twórczości był i jest mi bliski nie z tego powodu, iż może stać się schronieniem przed życiem, lecz ponieważ nierzadko umie o nim powiedzieć zdecydowanie mocniej niż jakiekolwiek realne przedstawienie.
Dlatego kocham poezję, która najczęściej mówi między wierszami ;) oraz sztukę abstrakcyjną, mimo iż sama uczę się tworzyć figuratywną (ale za to pozbawioną realizmu).
Niedawno trafiłam na wiersze Krzysztofa Cezarego Buszmana i stąd też temat moich dzisiejszych rozważań, co znalazło odzwierciedlenie w temacie posta, a co skojarzyło mi się z przemijającym widokiem śnieżnego puchu, który szybko zmienił się w zlodowaciały śnieg, a zaraz potem zniknął spłukany przedpołudniowym deszczem.
Dzisiaj spełniam też miły dla mnie obowiązek - Beatka z bloga pasjebet.blogspot.com nominowała mnie do Liebster Blog Award (dziękuję Beatko) kierując do mnie następujące pytania:
Od kiedy prowadzisz bloga?
Od lipca 2012 r.

Co było impulsem do założenia bloga?
Po ponad roku od pojawienia się na rynku mojej debiutanckiej powieści chciałam ją wesprzeć swoją obecnością w blogosferze. Szybko jednak o tym zapomniałam i blog stał się miejscem mojego dzielenia się z innymi tym, co widzę, czuję i co uważam za istotne, a więc miejscem specjalnie pojmowanego spotkania z drugim człowiekiem.

Czy dużo czasu zajmuje Ci pisanie postów?
Nie, chociaż przyznaję, że trochę czasu zajmuje mi szukanie ilustrujących posta fotografii. No i mam nawyk sprawdzania pisowni wszystkich swoich tekstów, co nie omija i tych blogowych, więc zanim posta opublikuję prześwietlam go pod tym kątem, a to trochę trwa.

Czy piszesz posty z wyprzedzeniem?
Teraz już nie, chociaż zdarzały się wyjątki od tej reguły z różnych powodów, jednak najczęściej piszę spontanicznie.

Czy znajomi, rodzina i przyjaciele wiedzą o Twoim blogu?
Wiedzą i wiedzieli od początku.

Czy najbliżsi wspierają Cię podczas tworzenia wpisów?
Nie, bo zazwyczaj ich o tym nie informuję, gdyż piszę bloga nie z obowiązku, lecz dla radości spotkania, więc z doskoku, wtedy, gdy mi to przyjdzie do głowy (w dodatku, kiedy nie mam niczego innego koniecznego do zrobienia, bo wiadomo - życie  w realu nie poczeka), więc to nie jest zaplanowane (chyba że chodzi o życzenia z okazji świąt). Natomiast wiem, że moi bliscy zawsze czytają moje teksty, nie tylko te blogowe i wówczas otrzymuję od nich tyle pięknego ciepła, że niemal topnieję :)

Jakie blogi lubisz najbardziej?
Przyciąga mnie przede wszystkim osobowość autora, a nie tematyka bloga (bo tak mam, iż różne tematy budzą moje zainteresowanie). Cenię i podziwiam ludzi z pasją, ciepłych i życzliwych innym, takich, którzy umieją dzielić się sobą i tym, co ich fascynuje.

Czy spotykasz się z osobami prowadzącymi różne blogi?
Obecnie przede wszystkim mailowo.

Czy wierzysz w przyjaźń blogową?
Wierzę w przyjaźń i wiem też, że ludzie spotykają się i poznają w różny sposób i w różnych miejscach. Można więc także pięknie spotkać się poprzez bloga i kontynuować znajomość, aż zrodzi się bliskość.

Czy myślałaś o zamknięciu bloga?
Kilka razy i z różnych powodów. Kiedyś nawet to zrobiłam informując o tym na blogu. No i się porobiło, bo posypały się maile, były też komentarze, bym tego nie robiła. Przyznam - byłam w szoku, bo nie spodziewałam się takiej reakcji, więc chociaż wówczas czułam się wypalona pisaniem, to jakoś się w sobie zebrałam i wróciłam :)

O czym marzysz?
Och, mam dużo marzeń. Bardzo chciałabym dożyć chwil, gdy moje dzieci ułożą sobie samodzielnie życie i zobaczyć jak to będzie wyglądało :) Marzy mi się też drugie mieszkanie gdzieś w jakimś ciepłym przez cały rok miejscu, żebym mogła tam uciekać od zimna, tam pisać i malować. Chciałabym też mieć kiedyś pracownię ikonograficzną. No i agent literacki by mi się przydał :) A z tych z większą fantazją, to chciałabym mieć anielskie, pełne nieustannej miłości serce, by nie borykać się z moim - typowo ludzkim, czyli... wiadomo :) A poza tym... za dużo tego, by tu zmieścić.

Wiem, że teraz powinnam nominować do LBA inne blogi, ale zauważyłam, iż te, które odwiedzam w większości były już nominowane (niektóre po kilka razy), więc nie chcę dorzucać ich autorom jeszcze więcej pracy i pozwolę sobie jedynie nadal tam zaglądać :)
A wracając do początku wpisu - tym, którzy spoglądając umieją zobaczyć - z daleka, pomimo, ponad, poprzez i pomiędzy - przesyłam mój pełen ciepła uśmiech :)
B

9 komentarzy:

  1. Witaj Basiu :)
    Z ogromną przyjemnością i wielkim zainteresowaniem przeczytałam Twoje odpowiedzi na moje pytania. Ucieszyłam się również na widok fotki z ogródka - to wielka niespodzianka dla mnie. Kolejny raz utwierdziłam się w przekonaniu, że jesteś wyjątkową osobą, dlatego bardzo się cieszę, że mogłam Cię poznać w blogosferze. Pozdrawiam cieplutko, Beata :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Beatko kochana, dziękuję za ciepłe, dobre słowa :) Z wielką przyjemnością odpowiadałam na Twoje pytania. Cieszę się, że mogłam je usłyszeć.
      Mój ogródek jest maleńki, a ja ciągle uważam, że nie mam ręki do roślin, więc zajmuje się nim głównie mój mąż, chociaż nie stało się to jego pasją, bo po prostu ma ich wiele poza tym. Mnie cieszy w tym spłachetku ziemi całoroczna zieleń i odwiedziny ptaków, które buszują w poszukiwaniu jedzenia (dzisiaj na parapecie jednego z okien szalała sroka, nie wiem czego szukała właśnie na parapecie :))
      Ucałowania :)

      Usuń
  2. Basiu, ujęło mnie wszystko, co przeczytałam:) Bo i zainteresowałaś mnie poetą, którego nie znałam wcześniej, z przyjemnością zajrzałam do sieci w poszukiwaniu jego twórczości. Niestety rzadko spotykam dobrą, współczesną poezję, ale pewnie źle szukam;) A tak na poważnie to warto zapamiętać to nazwisko:) Druga rzecz, która też mnie ujęła to ostatnie zdanie, a więc przesłanie uśmiechu do tych, którzy spoglądając umieją zobaczyć...bez względu na przeszkody... ależ mi się podoba to sformułowanie. Piękne.
    No i Twoje odpowiedzi...Cała Ty:) Swoboda, lekkość, szczerość i naturalność...Tak bardzo lubię Cię za te cechy:) Jak dobrze spotkać człowieka...jest jeszcze kilka takich osób, zaglądają tu do Ciebie, który i którzy są sobą, niczego nie udają, jak dobrze mieć wśród znajomych takie perły:))) Bardzo dziękuję za maila, dodał skrzydeł:))))
    Dobrych dni Basiu:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moni, kochana... tyle mi napisałaś pięknych słów... nie wiem od czego zacząć. Przede wszystkim - dziękuję za nie i za Twoją obecność, to dla mnie bezcenne. Podobnie obecność tych, którzy do mnie zaglądają - masz rację - to wyjątkowi, piękni ludzie, którzy umieją dawać szczerze i szczodrze z bogactwa swego serca. Uczę się tego od każdego z nich, od Ciebie także.
      Poezja nadal cierpliwie i nieustannie mnie szuka ;))) więc spotykam ją od czasu do czasu sama nie wiedząc jak to się dzieje, że zaglądam właśnie tu czy tam i ją znajduję :) Wiersze pana Buszmana są niezwykłe, bardzo ciekawe. Żałuję, że przegapiłam jego niedawne spotkanie w katedrze praskiej. Może kiedyś... :)
      Ucałowania kochana :)

      Usuń
  3. Jesteście jacyś bardziej uprzywilejowani pogodowo...u nas nie było jeszcze żadnych oznak zimy:-(
    Jak miło było dowiedzieć się czegoś więcej o Tobie i Twojej blogowej przygodzie:-) Cieszę się bardzo, że nie zaprzestałaś prowadzić bloga bo byłaby to niepowetowana strata dla blogosfery:-)
    Życzę Ci Basiu by spełniły się wszystkie Twoje marzenia i te duże i te małe:-)
    Pozdrawiam serdecznie:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I znów się mijamy w blogosferze, bo ja właśnie wracam od Ciebie :)
      U mnie wczesnym rankiem padały wieeelkie płaty śniegu, ale już około 9 leżący śnieżek zamienił się w taki jakiś zlodowaciały i później zniknął, bo spłukał go deszcz. I tyle tej zimy :) Ale zapowiedź wysłała :)
      Dziękuję za Dobre słowa kochana. Wiele dla mnie znaczą. I za życzenia także dziękuję :)
      Ucałowania Anitko :)

      Usuń
  4. Taka właśnie jesteś Basiu, dobra, serdeczna, ciepła i pogodna.
    Bardzo sobie cenię te blogowe spotkania z Tobą.

    OdpowiedzUsuń
  5. O, i wiersz bardzo piękny i głęboki...nie znałam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Basieńko za piękne słowa o mnie. Dla mnie także spotkanie z Tobą jest czymś, co ogromnie sobie cenię. Pokój Twojego serca, życzliwość, ciepło, umiejętność widzenia dobra w ludziach są tym, co podziwiam i czego się uczę od Ciebie.
      Na poezję pana Buszmana trafiłam niedawno. Myślę, że jest warta uwagi.
      Ucałowania, dobrych dni :)

      Usuń