niedziela, 29 czerwca 2014

Pogodnie

Czy pamiętasz jeszcze świeżość maja? Szukałam wśród zdjęć takiego, które wtedy zrobiłam i znalazłam:


Różowo kwitnący kasztanowiec. Wczoraj byłam w tym samym miejscu. Gałązki wyglądają tak:


Nie mogę się oprzeć stwierdzeniu, że zapowiedź jest bardziej kusząca niż to, co potem.
Nie bardzo mam ochotę rozmyślać na ten temat. Zresztą na żaden inny też. Daje mi się we znaki przedwakacyjne zmęczenie.
Jednak mimo to z radością się z Tobą dzisiaj spotykam. Co u Ciebie? Też przedwakacyjne zmęczenie? A może jesteś już po urlopie? Popatrz, jak wiosna szybko minęła. Wszystko tak szybko mija. Te zdjęcia mi o tym przypomniały.
Tak bardzo warto więc zatrzymać w sobie to, co piękne. Jak ja kwitnący na różowo kasztanowiec.
I nie przejmować się kolcami na kasztankach. Bo w ogóle nie ma sensu zatrzymywać się dłużej nad kolcami. Chyba, że należą do jeża, bo to sympatyczny zwierzak :)
Po prostu z czasem wszystko się zmienia. Przy czym niekoniecznie na gorsze, o czym mówi wiersz, który mnie ostatnio zauroczył.
Tyle w nim spokoju. Dobre, pełne nadziei słowa niosą otuchę - niech otulą nią Twoje serce.
A jak skończysz czytać zamknij na chwilę oczy i przywołaj obraz tego, co napełnia Cię radością i ciepłem - niech zostanie w Tobie na zawsze.

POGODNA DOJRZAŁOŚĆ

Spójrz
niebo  się przejaśniło 
- w błękicie całe… 
Słońce  leniwie
przeciąga się 
po porannej drzemce
Strumyk przestał swoim szalonym,
 zimnym tempem 
mrozić stopy
 I nie wiadomo kiedy
zmienił się w ciepły,
łagodny,
ogrzany słońcem 
nurt spokojnej rzeki
Owoce zmieniły swój 
cierpki smak
Słodkim… soczystym wnętrzem
napełniają  rozkoszą…
Drzewa dostojnie kołyszą się
trzymając wciąż
rozpostarte ramiona
witają radośnie, 
wracające ptaki
Tak niepostrzeżenie i cicho
nastała…
pogodna…
dojrzałość...


Przede mną tydzień wakacji. Ty też odpocznij. Przynajmniej spróbuj. Pozwól swojemu sercu na wspomnienia i marzenia. Uśmiechnij się do nich :) Przecież były i są. I będą.
Przesyłam Ci ciepło dobrych myśli i serdecznych uczuć. I przytulam Twoje serce :)
Basia

4 komentarze:

  1. Ale mam szczęście,a może i trochę tej kobiecej intuicji....bo właściwie to jest bardzo cieplutkie,dopiero co Basiu tu Byłaś....i z kasztanowcem z maja i tym z wczorajszego dnia...Od razu mi przyszłą myśl - jak potrafi "coś" zmienić się zupełnie w tak krótkim czasie....Bo życie to patrząc na wieczność to jest "krótki czas"...ale jaki ekscytujący,wspaniały przez paletę kolorów.......
    Basiu-życzę abyś przez ten tydzień odpoczęła ( nie tylko próbowała)...nie wiem czy wiesz ,że ja od marca tego roku jestem szczęśliwą emerytką -jeszcze w dalszym ciągu trudno mi uwierzyć,że rano nie muszę się zrywać,że właściwie mam ....cały czas wakacje....
    A co do pogodnej dojrzałości-to od 26 czerwca z chwilą pojawienia się pogoda mnie nie opuszcza ,a że dojrzała więc jest bardziej "utrwalona"......Coś za coś-tak zawsze twierdzę gdy ktoś mówi ,że mi "zazdrości" emerytury...ja wtedy mówię...za to Ty jesteś młodszy/a....
    A tak przy okazji- mam nadzieję ,że ten wiersz Gabrysia umieści jako pierwszy -początek tomiku ...co Ty o tym myślisz?coś chyba już takiego obiecała...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzień dobry Grażynko! Jak miło, że tu zajrzałaś :)
      Nie wiedziałam, że jesteś "szczęśliwą emerytką", ale cieszę się, że szczęśliwą :) Patrzeć pogodnie na ten "krótki czas" to jednak sztuka. Trzeba mieć w sobie słońce, żeby je widzieć także na zewnątrz.
      Bardzo się postaram odpocząć przez ten tydzień. A Gabrysia obiecała ten wiersz na początek i myślę, że dotrzyma obietnicy. Cieszę się na myśl o tym Jej tomiku :)
      Życzę Ci nieustannej pogody w sercu :)

      Usuń
  2. Witam w niedzielę:-)
    Basiu jak ja się cieszę, że mój kolejny wiersz zagościł na Twoim blogu:-)))
    Coraz bardziej pozwalasz mi wierzyć w moje „siły twórcze”.
    Kiedyś , dawno temu-Ktoś zwrócił mi uwagę na piosenkę „Czas nas uczy pogody”, w wykonaniu S.Sojki ( jedno z różnych wykonań )
    Wtedy nie miała ona dla mnie żadnego znaczenia...że może kiedyś..
    To „kiedyś” nastąpiło tak szybko, że wierzyć się nie chce.
    Chylę teraz czoła i -jak niedawno napisałam w mailu..czas nauczył mnie pogody- co chyba widać w tym wierszu i całej mojej „pogodnej dojrzałości”..
    A to oczekiwanie Basiu czasami jest najprzyjemniejsze ze wszystkiego. Jeśli dobrze pamiętam -to lisek z Małego księcia- mówił o tym obrządku, który sprawia, że oczekiwanie jest czymś wspaniałym i cudownym.
    Życzę Tobie Basiu cudnego tygodnia, a ja czekam dalej na swój „urlop”..chociaż mogłabym powiedzieć, że mam teraz niekończące się wczasy - ale chce się czasami choć na parę dni zmienić otoczenie
    Pozdrawiam niedzielnie Ciebie, Grażynkę i wszystkich Twoich Gości:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gabuniu, to przepiękny wiersz! Jeszcze raz Ci za niego dziękuję :)
      Wszystko mija szybko, ale tak wygląda życie - jest wędrówką, czymś, co się dzieje, więc także nieustannie się zmienia. I rzeczywiście można się z czasem nauczyć pogodnego patrzenia na przemijanie.
      Wakacje to właśnie zmiana miejsca, więc życzę Ci tego serdecznie - może w końcu... :))))

      Usuń