czwartek, 4 września 2014

Rozmarzenie

Dzisiaj morze było jak wielkie leniwe zwierzę. Wyglądało na to, że nie chce mu się gnać wściekle do brzegu, by pokazać swoją siłę. Jedynie pochrapywało kojąco - bardzo przyjazne.


Za to po południu ocknęło się i zalśniło jak klejnot. Kiedy szłam brzegiem, tuliło moje stopy jak dłonie kochanka - z czułym szeptaniem. Trzeba mu przyznać, że umie to robić i ma wdzięk :)


Jestem zauroczona, przyznaję. Ale tak mam, że piękno odrywa mnie od ziemi i sprawia, że czuję się szczęśliwa. Myśli szybują, serce rwie za nimi...
Czy szczęście można schwytać? Zatrzymać w dłoniach, w sercu, gdziekolwiek?
Powiedz, proszę, że tak. Uwierzę, bo chcę.
Zjawiło się niespodzianie. Kilka dni temu przeszłam przez krótki odcinek sosnowego lasu, wspięłam na drewniane schody z metalową poręczą i zobaczyłam cienki pasek ciemnego błękitu poniżej nieba. I poczułam jak serce mi się uśmiecha.
Mam tak do dziś. Chcę, by zostało na zawsze.
Zobacz, tulimy w sobie takie chwile. Cenne momenty, gdy jest dobrze. Też tak masz? Pamiętasz?
Tak bardzo teraz nie chcę, by zagrzebało się w codzienności. Kawałek nieba we mnie.
Szczęścia nikt nie może nikomu podarować. Rodzi się samo gdzieś w głębi, w takim miejscu do tego przeznaczonym, do którego (nie wiem czemu) wiedzie jakaś pokręcona, niełatwa droga. Próbujesz nią iść, ale to na nic. Szczęście musi się samo obudzić.
Budzi je coś albo ktoś - widok, który zapiera dech w piersi, pocałunek czyjegoś spojrzenia, uśmiech...
Mnie obudził błękit. Nie zapomnę :)


basia

8 komentarzy:

  1. Basiu ,dla mnie też gdy byłam nad morzem....najbardziej zadziwiały te wszystkie odcienie błękitu.....a jeszcze gdy spacerowałam nad brzegiem morza ,a fale napływające co chwila opłukiwały moje stopy....może to właśnie było szczęście? W każdym razie wtedy czułam się leciutka ..Myślę,że każdy o ile tylko chce może złapać swoje szczęście ( zresztą może niekoniecznie swoje po prostu szczęście)...bo tym szczęściem dla jednego może być spacer nad morzem....a dla mnie dzisiaj szczęściem jest ......poranne ,pięknie dokazujące słońce.... i to ,że w środku jestem wyjątkowo.....pogodna....a nie zawsze tak bywa...Basiu....korzystaj z tego szczęścia jak najwięcej.....może skończę tak prozaicznie ale....takie "szczęścia" kończą się i to jak zauważyłam nawet szybciej niż inne.....ale to jest moje zdanie...bo jakoś ostatnie dni po prostu mi umykają....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję Grażynko, że uda mi się przechować w sobie to, co dane mi było tu - nad morzem - doświadczyć. I sięgać po to jak najczęściej, bo dobrze jest czuć się szczęśliwym człowiekiem.
      Ciepło Cię pozdrawiam :)

      Usuń
  2. To ja- Basiu wierszem :-)
    Myśli nam się chyba „zjednoczyły”
    Tylko u mnie o jeziorze będzie :-)))

    Zatrzymanie czasu...
    W promieniach słońca,
    w zamkniętych w tafli
    uspokojonej wody
    Błyszczące,kuszące, nieruchome...
    Czas złapany na fotografii
    zatrzymany na potem...
    W pięknie tańczących mew...
    W falującym podmuchu
    nieśmiałego wiatru,
    który boi się zburzyć
    namalowany w jeziorze pejzaż
    piękniejszy od rzeczywistego ...
    Zatrzymany cały świat
    przystanął, by nabrać głęboko
    nowego powietrza
    i na nowo spojrzeć z miłością
    na codzienność...
    G.K.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie tak :) Ja też na nowo spojrzałam z miłością na życie. I to mój skarb, który stąd przywożę :)
      Piękny wiersz Gabrysiu. Pozdrawiam :)

      Usuń
  3. Czy mogłaś przewidzieć, że szczęście dopadnie cię nad morzem? Tak to jest ze szczęściem, nie wiesz gdzie Cię spotka. Teraz w dużym stopniu od Ciebie zależy na jak długo "morskie" szczęście będzie z Tobą. Wierzę, że potrafisz umieścić je w najgłębszych zakamarkach, a może jeszcze podzielisz się nim z tymi, którzy potrzebują? Życzę tego z całego serca. Muflon. :}}

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mogłam. Tak to jest :)
      Spróbuję zatrzymać to w sobie nie na "długo", ale na zawsze :)
      Dziękuję za życzenia.
      Dużo piękna i nieustannego ciepła w sercu!

      Usuń
  4. Basiu, tak pięknie piszesz o Szczęściu, tak, ja też tak to czuję, mam tak czasami, że chcę krzyczeć wszem i wobec: "Ludzie, jestem szczęśliwa", to takie ulotne czasami błogie uczucie spełnienia, też chcę pamiętać, schowałam w serduszku i chronię te chwile tak, jak delikatnie trzyma się w dłoni motyla, po chwili go puszczamy...i te chwile też uciekają, ale przecież kolejny motyl zatrzyma się w naszych dłoniach, więc i szczęście też przywędruje...:))))Pozdrawiam Basiu:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, że to ulotne chwile. Chciałabym jednak, by ich nastrój we mnie pozostał - pamięć piękna i dobra.
      Dziękuję za pozdrowienia Moniko i odwzajemniam :)

      Usuń