sobota, 11 stycznia 2014

Przyjaźń? Tak, poproszę

Właśnie wróciłam z kilkudniowego pobytu poza domem i stwierdziłam, że się stęskniłam :) Za Wami też :)
Dlatego wpadłam tutaj, by powiedzieć, że już jestem i że mi serce odpoczęło. Porządnie odpoczęło :)
To teraz mogę i na kawę albo herbatę i... na każdy temat. Czyli... pogadamy sobie?
Szykuj więc filiżankę a ja temat.
Może być o życiu? A może o ludziach? O miłości? Przyjaźni?
O przyjaźni, dobrze? To taki ciepły dla serca temat.
Dawno, dawno temu, ale nie za górami i nie za lasami tylko po prostu dawno :) znałam kogoś, kto do wszystkich zwracał się per "przyjacielu". Straszliwie nas wszystkich to śmieszyło, zwłaszcza, że on tak na poważnie. Jak padło na kogoś i usłyszał to "przyjacielu", to walcząc ze śmiechem, by nim nie ryknąć, w ogóle nie słyszał co ten przyjacielsko do wszystkich nastawiony człowiek do niego mówił.
Wniosek: nie tędy droga z przyjaźnią.
Myślę, że z nią jednak jest jak z miłością - spada, pojawia się, jest. Prezent.
Przyjaźń można poznać po wytrwałych powrotach. I po tym, że jest niezmienna pomimo. Życie swoją drogą, ludzkie osobowości, meandrujące wśród swoich zawiłości, swoją, czas biegnie a przyjaźń jak była, tak jest.
Od miłości odróżnia ją to, że przyjaciela nie chce się namiętnie całować :), chociaż w ogóle całować to nigdy chętniej, ale to tak na zasadzie "cmok" i już, żeby wyrazić radość i bliskość.
Kiedyś usłyszałam zdanie, które bardzo mi się spodobało. Jego sens był taki, że nie każda miłość ma odwagę stać się przyjaźnią. Pomyślcie sobie na ten temat, bo mnie nie bardzo się teraz chce. Jednak czuję, że coś w tym jest.
A w ogóle, to co tam u Ciebie... przyjacielu? :) Trochę żartuję a trochę na poważnie, więc najpierw się uśmiechnij a potem odpowiedz, dobrze?
Teraz będzie zdjęcie gałązeczki, bo bardzo mi się podoba, chociaż trochę smutnawa jest, ale to tylko pozory. Jak robiłam jej zdjęcie, na smutną nie wyglądała.


Moim zdaniem to taka gałązeczka czekająca. Jakoś na taką wygląda.
A wracając do przyjaźni, to przyszło mi jeszcze do głowy, że tak samo jak ze wszystkim można ją przegapić ze zwykłego lenistwa emocjonalnego.
Ktoś niedawno mi powiedział ślicznie brzmiące zdanie, że aby nie być samotnym trzeba otworzyć się na świat. Spodobało mi się to "na świat", bo zazwyczaj się mówi, że na ludzi. A "na świat" bardzo poszerza to otwarcie.
Co myślicie o tym, że przyjaźń także jest czymś czekającym, tak jak i miłość? Trzeba tylko tego otwarcia na świat, by mogła nas spotkać.
Ciepło pozdrawiam a tych, którzy są moimi przyjaciółmi - całuję :))))
Basia

6 komentarzy:

  1. Ja też całuję CMOK! bo nie zdążyłam na pożegnanie, a poza tym wyjechałaś po angielsku... A tak miło tę wieczorną herbatkę wypić razem z Tobą, Baś... No i znowu pusto się zrobiło, kubeczek jakiś taki markotny, a ja zostałam z niedosytem!
    Ściskam mocno!
    M.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak to nie zdążyłaś na pożegnanie?!!! A to wieczorem to co niby było?
      Bajeczko moja, nie chciałam już sobą zajmować Wam czasu w sobotę, wybacz!
      Było krótko, ale treściwie :)
      Do następnego razu!
      B.

      Usuń
  2. Pomyślałam, że tym razem znów za dużo było mnie, może nastepnym razem będzie mniej. Całuję. Też M.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciebie było w sam raz! Ja tak lubię, potrzebuję i poproszę zawsze! Bardzo, bardzo dziękuję za przepiękne spotkanie i prezent, w który już się zanurzam od wczoraj - uczta dla umysłu! :)
      I też do następnego razu kochana M. :)
      B.

      Usuń
  3. Już mam filiżankę poobiedniej herbatki...aj Basiu z tą przyjaźnią i miłością -to odwieczny dylemat.Tak jak pytanie- czy istnieje przyjaźń między kobietą ,a mężczyzną..
    Tak jak i miłość ma swoje wzloty i upadki- tak i przyjaźń-ma. Ostatnio tego doświadczam, kiedy to bóstwo-mamona-zabiera mi z dnia na dzień coraz bardziej moja przyjaciółkę, bez której od lat nie wyobrażałam sobie życia ( i z wzajemnością-było)
    Było tak aż do momentu,kiedy zaczęła dzwonić tylko wtedy kiedy ma to podtekst czysto materialny. Żebym dała namiary na nowego klienta, albo czy można coś tam na mnie przepisać,żeby był większy zysk.. i tak w koło..Basiu. Ja cierpliwie czekam, aż jej przejdzie ..ale powoli przyzwyczajam się już do dni, bez naszych pogaduszek, wspólnych wypraw i nocnych sms-ów o niczym -ale jakże potrzebnych. Nieraz zostawiałam wszystko by biec na pomoc w ciężkich sprawach i nagłych przypadkach, i odwrotnie, a teraz odbierając telefon mam ochotę zapytać "czego potrzebujesz.." Smutno mi z tego powodu i ciężko. Wiem,że pieniądz rządzi światem i różne firmy potrafią zrobic z mózgu wodę na ten temat. Więc czekam -na ile mi wystarczy cierpliwości..sama nie wiem...
    Ale otwieram się na świat Basiu i mam nadzieję także na Twoje "cmok cmok"
    całkiem realne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana moja, kiedyś ktoś mi powiedział, że każda dekada życia wymaga nowych przyjaciół. Nie bardzo chciałam w to wierzyć, bo wolałam mieć przekonanie o tym, że jak się przyjaźń zacznie to już się nie kończy. Nadal uważam, że i miłość i przyjaźń albo jest albo nie - nie ma nic pomiędzy.
      Jednak wiem, że nawet jeśli ja uważam za przyjaźń jakąś relację z kimś, to ten ktoś może aż tak tego nie odwzajemniać. Albo się jakoś po drodze pogubić.
      Ech, życie, życie...
      A "cmok" w realu także jest jak najbardziej... realny :)
      Do zobaczenia i nie martw się za bardzo. Ważne jest to, co Ty czujesz do kogoś :)

      Usuń