czwartek, 29 maja 2014

Zapach dzikiej róży


Dzisiaj zaczarował mnie wiersz Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego, więc dzielę się z Wami moim zachwytem. Te strofy powstały w dramatycznych dla poety okolicznościach i wyrwały mu z serca tęsknotę za miejscem bezpiecznym i dobrym. No to poleciał tam na skrzydłach wiatru - swoich myśli.
Piękne.
Urzeka mnie spotkanie z tak wrażliwą, pełną liryzmu ludzką duszą, która nie boi się ujawnić.
I budzi refleksje.
Ileż to razy przechodzimy obojętnie obok zapachu dzikiej róży, czymkolwiek by ona nie była - nią samą czy tylko symbolem. I w rezultacie nie pozwalamy sobie na to, by zobaczyć "furtkę i próg", nie pozwalamy, by nas wiódł "czarodziejski flet", a jedynie proza życia. A potem... czegoś brak.
Dziurę w zębie można zalepić gumą do żucia. Może nawet z daleka nikt nie zobaczy różnicy. Jednak... to nie tak, nie tak.
Każdą pustkę w sobie, każdą "dziurę" można zapełnić albo tym, co pod ręką albo czymś, na co się czeka naprawdę. Tak jest i z pięknem, które łatwo dostępne przecież, a jednak musi czekać na swoją kolej i albo się doczeka albo nie, bo "nie mam czasu".
Staram się miejsca w mojej duszy, które czeka na piękno nie zostawiać pustego tylko z tego powodu, że dzisiaj niemodnie jest się gdziekolwiek zatrzymać na czas dłuższy niż wymaga tego jedno kliknięcie.
Jeśli jesteś z mojej bajki i rozumiesz, to zatrzymaj się teraz razem ze mną - poczuj zapach dzikiej róży.


DZIKA RÓŻA

Za Dzikiej Róży zapachem idź
na zawsze upojony wśród dróg —
będzie cię wiódł jak czarodziejski flet
i będziesz szedł, i będziesz szedł,
aż zobaczysz furtkę i próg.

Dla Dzikiej Róży najcięższe znieś
i dla niej nawiewaj modre sny.
Jeszcze trochę. Jeszcze parę zbóż.
I te olchy. Widzisz. I już —
będzie: wieczór, gwiazdy i łzy.

O Dzikiej Róży droga śpiewa pieśń
i śmieje się, złoty znacząc ślad.
Dzika Różo! Świecisz przez mrok.
Dzika Różo! Słyszysz mój krok?
Idę — twój zakochany wiatr.


Konstanty Ildefons Gałczyński (www.kigalczynski.pl)


Basia i... basia :)

2 komentarze:

  1. Poczułam ten" zapach" już dosyć dawno i chyba teraz to właśnie on nieraz w środku nocy wygania mnie z łóżka, bo muszę natychmiast...bo zapomnę..i już nie wróci. A jak go mocniej poczuję, to wtedy słowa same układają się tak , że sama się im dziwię.. :-)
    Masz rację Basiu -"niemodne" jest coś ponad jedno kliknięcie, ale ta Twoja... nasza "bajka" jest inna, może i niemodna ale jaka piękna :-)))
    Skaczę tak sobie po moich ulubionych miejscach z tej niemodnej bajki i jest mi dobrze :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mody się zmieniają, życie trwa. I jest sztuką wyborów. Siebie albo czegoś poza mną.
      Wolę własne serce. Takie, jakie jest, nawet jeśli jest niemodne, ale moje.
      Rozumiem Cię z tym "zapachem", który każe Ci się zrywać z łóżka nie przejmując się tym, że właśnie zasypiasz. Nie sądzisz, że właśnie także dla tych chwil tak bardzo warto żyć? By to poczuć... By czuć... mieć to w sobie.

      Usuń