wtorek, 28 października 2014

Schronienia ciąg dalszy


Dzisiaj zostałam poczęstowana... żubrzą trawą :)
Nawet mi smakowała, bo była "wklejona" w mleczną czekoladę (wyrób Krakowskiego Kredensu), a jeśli chodzi o czekoladę to ja nigdy chętniej :) Co prawda zastanawiam się w jakim celu do słodkości dodaje się żubrzy przysmak, ale dziwniejsze rzeczy zdarzają się w życiu.
Czekoladę zjadłam, ale i tak nie pomogło.
Bo nawet najsłodsza słodycz nie pomaga na ludzkie zmartwienia, troski i smutki. Na ludzki trudny czas.
Na to najlepszym antidotum jest drugi człowiek, a ściślej jego serce, które poczuje, zaopiekuje się czułością i potrzyma znękane serce za rękę.
I znów powraca moja życiowa mantra - co my byśmy bez siebie zrobili?


Nie tylko wtedy, gdy jest trudno, ale zwłaszcza wtedy zbieram ciepło. Z każdego miejsca, z którego zdołam.
Z ludzkich uśmiechów i pełnych radości spojrzeń. 
Ze słów, które ogrzewają czułością. 
Z dotyku przyjaznej dłoni.
Z czyjejś o mnie pamięci.
Z dobrych życzeń przesłanych z powodu albo bez.
Z zaskakującej radością obecności.
Z wierności i lojalności.
Z marzeń o tym, co dobre.
Z obrazu, który wkradł się pod powieki i został, bo taki piękny.
Z muzyki, która budzi do radości.
Z bogactwa czyjegoś serca.
Z miłości, którą mnie obdarzono i z tej, którą noszę w sobie.
Okruchy, odłamki ciepła splatam ze sobą jak wianki z kwiatów, by tworzyło piękno. I czasem udaje mi się przesłać je dalej. 
Czasem, bo bywa różnie. Albo nie umiem, albo pogubię po drodze, albo coś tam jeszcze. Jednak wierzę, że i tak dotrze, chociaż może niekoniecznie ode mnie.
Bo jednak ciepła, ludzkiego ciepła jest całkiem sporo.

Dawno już nie było u mnie muzyki. Ostatnio ze względu na moje nowe zainteresowania słucham porywająco pięknej muzyki prawosławnej.


Ciepło pozdrawiam
Basia

8 komentarzy:

  1. Czekolady z trawą jeszcze nie miałam przyjemności zjadać,ale .....może się udać...No to ciepełka nazbierałaś,albo nazbierasz...bo z tylu różnych "źródeł"...A muzyka to rozumiem.....nauka "pisania ikon" i muzyka prawosławna......to bardzo pasujące do siebie "czynniki"....a ta muzyka -określam ją jako "bogata,obfita coś mi zalatuje barokowo"-sama nie wiem dlaczego.
    Mam nadzieję ,że nie będzie Ci za ciepło jak ode mnie prześlę Ci ......także ciepłe myśli.....a jak co zawsze można się ochłodzić....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Grażynko za ciepłe myśli. Bardzo mi ich potrzeba :)
      Muzyki tego rodzaju słucham jako tło na warsztatach. Bardzo kojąca. Bardzo piękna.
      Serdeczności

      Usuń
  2. Basiu to...witaj w klubie. A myślałam, że to tylko ja podejrzanie wyglądałam wczoraj, kiedy pakowałam na poczcie podejrzanie wyglądający woreczek z białym proszkiem ( skorupki kur szczęśliwych). Ty czekoladę z trawą zajadasz :-) więc mamy podobne przypadłości :-)
    A tak poważnie... piękna ta muzyka, już przesłałam do Basi kuzynki, bo jej fascynacja wschodnią muzyka trwa od pobytu w Ujkowichach. Ja przesyłam ciepło mojego kominka, który mnie ogrzewa, ciepłe myśli i buziaki. Mam nadzieję, że trafią, bo za oknem mlecznie bardzo i niewiele widać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trafiły :) Dziękuję Gabuniu. Trochę mnie ostatni czas przeczołgał. Bywa. A ciepło, także to od Ciebie, otula mnie, pociesza i podnosi na duchu :)
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  3. Ta muzyka... człowiek mógłby słuchać jej godzinami. Nie miałam wcześniej pojęcia, że muzyka prawosławna jest tak piękna. Zapiera dech w piersiach.
    A czekoladę spróbowałam i jednak dochodzę do wniosku, że żubrem nie jestem ;).
    Przesyłam dużo i jeszcze więcej ciepła :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest piękna i pełna spokoju. Niesie wiele dobra.
      Jak sądzę żubr by czekoladę wypluł zostawiając sobie jedynie trawkę, czyli jak rozumiem czekoladka została wchłonięta? :)))
      Dziękuję za ciepło :)

      Usuń
  4. Witaj Basiu u Ciebie, bo przed chwilą byłyśmy u mnie;) Zobacz, bez wstawania z fotela odwiedzamy się, cieszę się, że mogę korzystać z tak pięknych odwiedzin. Po pierwsze dziękuję za tę muzykę, czaruje, uskrzydla, unosi....Muzyka to taka cudowna przestrzeń.
    Ja też uwielbiam Krakowski Kredens, zazwyczaj gdy wybieram się do kogoś z wizytą to kupuję jakiś zestaw właśnie tej firmy, uwielbiam wszystko co jest w tym sklepie:)
    Tak pięknie piszesz o cieple, dajesz go bardzo dużo, to zaszczyt mieć Cię wśród znajomych:)Pozdrawiam Basiu:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja także ogromnie cieszę się z naszego spotkania. Tego tutaj i przed chwilą u Ciebie, ale także tego w ogóle - cieszę się, że dane mi zostało Cię poznać. Twój blog jest miejscem pełnym ciepła. Zaglądam tam zawsze z radością - dziękuję :)
      Serdeczności :)

      Usuń