środa, 3 grudnia 2014

Chwila zatrzymania

Cieszy mnie zwyczajność. I codzienność.
Cieszy rytm "dzień za dniem" przerywany czasem czymś od niego odbiegającym.
Cieszy mnie życie.
I zastanawiam się czy nie o to właśnie chodzi - o radość bycia.


Są miejsca albo chwile, gdy łatwiej złapać radość i iść w niej jak w plamie światła.
Wędrowałam tak jakiś czas temu brzegiem Bałtyku. Kilometrami.
Wędruję tak co roku w Tatrach. Też kilometrami :)
I dzieje się tak, kiedy wędruję w głąb muzyki.
Albo, gdy zawędruję w czyjąś duszę, która ujawnia się w poezji, malarstwie, rzeźbie.
Albo, gdy szaleję na zumbie.
I kiedy rysuję przenosząc na kartkę to, na co patrzę.
A także, gdy zapełniam słowami białą, pustą stronę na ekranie komputera.
Chwile, kiedy mocno i bez zwątpień wiem, że jestem po to, by być. Nie - kimś, bo bez względu na to, co robię i tak kimś jestem - sobą. Po prostu, by być.


Pierwsze słowo książki, nad którą pracuję to "droga". Poprzednia książka nosi tytuł "Wędrowiec".
Metaforę życia jako drogi albo wędrówki bardzo lubię. Jest piękna i sugestywna.
Tyle się dzieje w czasie naszego wędrowania - zmienność dni i pór roku, mnogość podejmowanych decyzji i konsekwencje wyborów, spotkania z innymi, które czasem splatają nasze dłonie na długo, a czasem są tylko przelotnym dotknięciem.
Tak wiele zdarzeń, miejsc, chwil zatrzymania...

List z jesieni

Czekam listu od ciebie... Tam Południa słońce
I morze mówi z tobą... U mnie długa słota,
Samotność, jesień, chmury i drzewa więdnące...
Dziś pogoda... lecz serce chore - jak tęsknota...

Nim wyślesz, włóż list w trawę wonną albo w kwiaty,
Bo tu żadne nie kwitną już... Niech go przepoi
Spokój, woń słońca, szczęście twej bliży i szaty -
Albo go noś godzinę w fałdach sukni swojej...

A papier niechaj będzie niebieski... Bo może
Znów przyjdą chmury szare, smutne, znów na dworze
Słota łkać będzie, kiedy list przyjdzie od ciebie;

Skarżyć się będą drzewa, co więdną i mokną
A ja, samotny, może znów będę przez okno
Patrzał za małym skrawkiem błękitu na niebie.

Leopold Staff (www.literat.ug.edu.pl)


Na koniec jeszcze piosenka z filmu, który mnie nie zachwycił, więc o nim ani słowa, ale aria jest godna uwagi - "Io ti penso amore" (wyk. David Garrett i Nicole Scherzinger)


Jest już kolejna zakładka - Bliżej nieba. Zapraszam :)
B.

10 komentarzy:

  1. Chyba o to chodzi aby umieć się cieszyć drobiazgami. Może nawet to jest najważniejsze i trzeba chronić zdolność do prostych przyjemności. Bo jeśli tego zabraknie to pozostaje tylko ucieczka w otępienie. Zawsze jak o tym myślę widzę dzieci i ich prostą radość z każdego dnia.
    A tak przy okazji to spełnienia marzeń z okazji jutrzejszych imienin ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prostota dzieci mnie zachwyca. To prawda - tak młodzi ludzie umieją się cieszyć. I to szczerze, nie na pokaz, by objawiać światu swoją lepszą stronę.
      Myślę, że wielu ludziom myli się taka właśnie postawa - dziecięca radość z byciem wiecznym dzieckiem - infantylnym, szczebioczącym, przymilnym i przesłodkim.
      Dziękuję za życzenia :)

      Usuń
  2. Miło widzieć, że "piszesz" Basiu :)
    Wczoraj szukałam dedykacji do książki i znalazłam coś, co mi się bardzo spodobało. Też o wędrowaniu " Życie to szalona, cudowna podróż. Panuje w nim chaos, później przychodzi spokój, a potem wszystko zaczyna się od nowa. Sekret polega na tym, żeby cieszyć się tą przejażdżką"
    Codzienność i zwyczajność - nie zakłócona niczym - jest po prostu szczęściem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, zwykła, prosta codzienność jest szczęściem. Myślę, że rozpaczliwe szukanie go poza tą codziennością naraża nas na nieustanną emocjonalną szarpaninę i w rezultacie nic nie daje.
      Dziękuję za Twoje słowa - Ty jak to Ty zawsze umiesz trafić w sedno :)
      I Gabi... dziękuję za piękne, wierszowane życzenia dla mnie na Twoim blogu :) Czuję się absolutnie wyjątkowo. Jestem wzruszona.

      Usuń
  3. Basiu.....znam już pierwsze słowo "droga"...z Twojej obecnie tworzonej książki.W ten sposób wiem ,że nie leniuchujesz.....(żartuję) A i jeszcze "Bliżej nieba"-zakładka ,zaraz tam zajrzę.Dzisiaj Twoje święto więc postaraj się spędzić ten dzień tak.....jak najbardziej lubisz.Mam nadzieję ,że ucieszy Cię "muzyczne życzenie".....
    Zgadzam się ,że codzienność...i to co zwykłe....to "treść" naszego życia ,ale czasami sama mam z tym kłopoty....bo chciałabym aby było.....niezwyczajnie.....inaczej (czytaj"lepiej")ale myślę ,że nie jestem odosobniona .....ściskam Cię imieninowo .....i nie tylko....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, że żartujesz mój Ty Aniele od Pisania :)))
      Serdecznie dziękuję Grażynko za piękną muzyczną niespodziankę na fb :)
      Bardzo lubię tę piosenkę i ogień z jakim jest wykonywana. I słowa, takie dla mnie, bo ja kocham życie, na pewno uparcie i zawsze mam nadzieję, więc trafiłaś z tą piosenką w dziesiątkę moja kochana :) Czuję się wzruszona tym, że mnie znasz i Twoim dla mnie ciepłem - dziękuję.
      Codzienność przeplatana czymś nadzwyczajnym brzmi pięknie - życie (i jak je nie kochać? :))

      Usuń
  4. Basiu, intrygujesz coraz bardziej....droga...już wiem, że będzie pięknie, nie poganiam absolutnie, bo sama nie lubię pośpiechu, ale uchyl rąbka tajemnicy, kiedy możemy się spodziewać nowej książki?
    Wędrowanie pośród ludzi....zamyślam się czasami nad naszą różnorodnością, która jest piękna przecież, lubię zaglądać w oczy, dużo można tam wyczytać. Te fotografie powyżej, piękne, jestem gotowa iść przed siebie, czy to plażą, czy górskim szlakiem, takie cudowne możliwości, takie klimaty, które pomagają zrozumieć nas i drugiego także. Czasami przed wyjazdem przygniata nas coś...przynajmniej ja tak mam....i potem wracam po kilka dniach spędzonych pośród natury i wszystko jest prostsze, łatwiejsze i do rozwiązania....Niewidzialne recepty Lekarza na duszę człowieka.....Pozdrawiam Basiu:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, że nie poganiasz :) Ja siebie też nie poganiam. Nie mam potrzeby, by "produkować" w jakimś określonym terminie książki :))) Piszę, daje mi to radość, kocham to robić, a reszta... Mam tylko pragnienie, by innym także dawała dobro.
      Tak, oczy "mówią" - czasem spokojem, mądrością, ciepłem. Bywa, że smutkiem, niepewnością albo rozpaczą czy strachem. A najpiękniej, gdy miłością :)
      Myślę Moni, że kiedyś sobie razem gdzieś powędrujemy - nieśpiesznie, z uwagą, cierpliwością i pogadując ze sobą po drodze :)
      Te recepty, o których piszesz są jedynie skuteczne. Dobrze, że są.
      Odpozdrawiam :)

      Usuń
  5. Życie jest drogą. Nie ma chyba bardziej trafnej metafory. Wędrujemy, zmienia się krajobraz, pogoda... Życie. Trzeba umieć się nim cieszyć i doceniać każdą chwilę, bo drugiej takiej samej nie będzie.
    Moi

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedy się idzie, nie stoi się w miejscu, więc czymś naturalnym są zmiany - "drugiej takiej samej nie będzie".
      Dziękuję za Twoje refleksje :)

      Usuń