sobota, 14 maja 2016

Dla zmęczonych serc


No i zdałam trzecią maturę w swoim życiu ;) Przy czym tylko ta pierwsza była moją własną. Dwie kolejne są moich dzieci, ale... cóż... i tak "zdawałam" razem z nimi - z córką trzy lata temu, a w tym roku z synem. Uff! ;)))
Dobrze, że kasztanowce stanęły na wysokości zadania i zdążyły pięknie zakwitnąć, dodając otuchy swoją urodą. 


Teraz, łapiąc chwile pomiędzy życiowymi koniecznościami, odpoczywam, zanurzając się w piękno. Jeśli chcesz dołączyć - zapraszam :)

Najpierw muzyka.
Na czas odpoczynku najlepsze są subtelne brzmienia klasyki, ale jednocześnie ciepłe i radosne, czyli oczywiście Jan Sebastian Bach:



Na jej tle wspaniale brzmi ciepła poezja, czyli wiersz Basi Wójcik (5porroku.blogspot.com):

Słoneczna radość

Promyczek słońca
wkradł się przez otwarte drzwi
do naszego domu
tak radosny
że zdoła otworzyć wszystkie zamki
słonecznie zagląda w oczy
budzi do życia zalęknione niedawno myśli
rozbrzmiewa echem
z ciągle nową ciekawością
wpada do zakamarków codzienności
strząsa pyły i pajęczyny
jasnością większą od poranka
krąży nad marzeniami
i posyła uśmiechy w przestworza
promyczek słońca
zatopiony w lśniących włosach
a jeszcze bardziej wewnątrz serca
rozradowanego drobiazgami
które pod dotknięciem drobnej dłoni
urastają do rozmiarów olbrzyma
z naręczem wiosennych radości.

(Cytat za: "Między słowem a ciszą")

A teraz dobra proza, czyli coś, czym się od czasu do czasu delektuję jak filiżanką pysznej kawy. Tym razem mój wybór padł na powieść współczesnego izraelskiego pisarza Eshkola Nevo:


I cytat z niej, który zatrzymał mnie przy sobie i sprawił, że właśnie tę książkę kupiłam:
"... największy cud ze wszystkich dzieje się, gdy dwie osoby spotykają się w odpowiednim czasie i zaczynają tworzyć miejsce, prawdziwe miejsce dla siebie nawzajem."
(Za: Eshkol Nevo, Samotne miłości, Warszawskie Wydawnictwo Literackie MUZA SA, Warszawa 2016)

Na koniec ode mnie dla Ciebie (i dla siebie :)) życzenia: radości pomimo trudów życia oraz wielu spotkań, które połączą serca tak mocno, iż zaczną bić jednym rytmem i na jeden temat, przy czym nie zapomnijmy nigdy, że tylko dawana miłość czyni nasze życie spełnionym.
B

18 komentarzy:

  1. Prosto,krótko ale z treścią.Tak o tym myślę,ale od początku.Najpierw matura,a raczej matury,jak tak się zastanowię to ja zdawałam 5 razy....i za każdym razem to zdawanie było inne ,ale najważniejsze ,ze z sukcesem.Ty też już możesz powiedzieć...ufffff udało się.Przy tej nastrojowej muzyce znalazłam się na chwilkę w "Słonecznej radości".Co do tej prozy to chętnie rozejrzę się za nią ,bo autor i książka -są dla mnie nieznane,a może warto.Basiu pozdrawiam Cię dzisiaj "mokro" bo w Dukli cały dzień mniej lub bardziej intensywnie pada.Ale mimo deszczu udało się przynieść do domu zielone gałązki bo przecież jutro-Zielone Świątki-i gałązki są nawet fajniejsze bo z malutkimi "kropelkami"...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak Grażynko, odetchnęłam, chociaż dopiero dzisiaj po przespaniu wielu godzin, na co sobie udzieliłam pozwolenia z czystym sumieniem :). Od rana za oknami cisza, szum deszczu, szarość, ale taka śliczna, majowa, z gęstą ścianą soczystej zieleni w tle. Mój ogródek aż od niej kipi :)
      Ech, te nasze matczyne serca...
      Tak, przed nami jedne z piękniejszych świąt, pełne mocy i radości. Bardzo je lubię. Lata temu zawsze uczestniczyłam w nocnym czuwaniu aż do 24, gdy sprawowana była uroczysta Eucharystia. Piękne, dobre wspomnienia :)
      Radosnych świąt! :)

      Usuń
  2. Kasztany, bzy i matury zawsze dla mnie się łączą :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kasztany, bzy i matury zawsze dla mnie się łączą :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja także je kojarzę w ten sam sposób co roku :) W tym wypatrywaliśmy z synem czy kasztanowce zdążą zakwitnąć i... zdążyły. Sympatyczne :)

      Usuń
  4. Gratuluję kolejnej zdanej matury:-) Tak się składa, że ja dzisiaj matury poprawiałam (może nawet Twojego dziecka?)...mózg mi się przy tym troszkę przegrzał więc porcja dobrej, uspakajającej muzyki i szczypta poezji to coś co mi było bardzo potrzebne.
    Pozdrawiam serdecznie i życzę miłych zielonych świątków:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za gratulacje Anitko :) Rzeczywiście czuję się jakbym to ja zdawała ;) Dobrze, że już za mną, że za nami.
      Cieszę się, że odpoczęłaś u mnie po trudach niełatwej pracy.
      Ciepło pozdrawiam kochana i Tobie także życzę dobrego świętowania :)

      Usuń
  5. I dla mnie piękno muzyki i poezji jest wytchnieniem po ciężkim dniu...
    Gratulacje z okazji kolejnego kroku w przód!
    Życzę miłego i spokojnego weekendu, pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Beatko za gratulacje, życzenia i Twoją obecność :)
      Staram się złapać teraz oddech przed kolejnymi wyzwaniami, których życie nie skąpi. Muzyka Bacha przynosi mi radość. Miałam nadzieję, że innym także :)
      Pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
  6. Witaj Basiu :) gratuluję przetrzymania stresu, bo my matki denerwujemy się dwa razy więcej :) U nas był egzamin gimnazjalisty i też bardzo się stresowałam, a co dopiero matura...A MIŁOŚĆ to piękne uczucie i dobrze, żeby każdy z nas mógł ją mieć w swoim sercu...
    Buziaki Aga z Różanej

    OdpowiedzUsuń
  7. Witaj Basiu :) gratuluję przetrzymania stresu, bo my matki denerwujemy się dwa razy więcej :) U nas był egzamin gimnazjalisty i też bardzo się stresowałam, a co dopiero matura...A MIŁOŚĆ to piękne uczucie i dobrze, żeby każdy z nas mógł ją mieć w swoim sercu...
    Buziaki Aga z Różanej

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Aga :) Dziękuję za gratulacje i zrozumienie :) No tak, będąc mamą nie da się nie przeżywać tego, co przeżywa dziecko. Ja też pamiętam egzaminy gimnazjalne moich dzieci - spore nerwy, więc wiem przez co przeszłaś. Miłość to także te nerwy, gdy kochane "maleństwa" ;)) mają trudny czas.
      Ucałowania :)

      Usuń
  8. Gratulacje dla Ciebie i zdającego. Znam ten stres. Chyba bardziej stresowałam niż moje córki.
    To ciekawe, że kasztany mimo, że my się obawiamy one zawsze zakwitną na czas.Piękne zdjęcia, słowa Basi i muzyka w tle spowodowały, że pochmurna u nas niedziela stała się jakby przyjemniejsza. Dziękuję i życzę wspaniałego tygodnia:):):):)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Chyba każda z nas bardziej się stresuje niż dziecko. I chyba nie da się inaczej, gdy kochamy.
      Och te kasztanowce... To takie sympatyczne, gdy zakwitają właśnie na matury. Trzy lata temu kwiaty rozwinęły się dopiero drugiego dnia, na matematykę. Pamiętam, bo to była matura mojej córki. W tym roku zakwitły już na czas :)
      W słowa poezji Basi chronię się od dawna. Mają w sobie wiele ciepła i dobra.
      Wszystkiego dobrego moja droga :)

      Usuń
  9. Przypomniałaś mi Basiu matury moich Synów, od ostatniej minęło już 9 lat!
    Dziękuję za to, że dzielisz się moją poezją,to wielka radość dla piszącego.
    Wczoraj prezentowałam wiersze w pewnej małej, wiejskiej bibliotece,która świętowała 60-lecie swego istnienia. Ludzie tamtejsi stworzyli tak cudowną atmosferę, że byłam pełna podziwu.
    Serdecznie Cię Basiu pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Matura dziecka to taki symboliczny czas, który wyraźnie mówi, iż dla świata moje dziecko już nim nie jest. A ja i tak nadal z czułością dotykam ich twarzy jak wtedy, gdy były malutkie.
      Basieńko, Twoja poezja przynosi dobro. Niech więc wędruje po świecie i go przemienia. Słowa mają moc. Te, które płyną z Twojego serca cenię za zawsze pozytywne przesłanie, a nam wszystkim tak bardzo tego trzeba. Dziękuję :)
      Ucałowania :)

      Usuń
  10. Witaj Basiu:) Jeszcze raz gratuluję zdanej matury:) Rzeczywiście możesz teraz odetchnąć i napawać się pięknem muzyki, która wypełnia Twoją piękną duszę, pięknem przyrody, którą tak wspaniale łapiesz w kadr, pięknem poezji, którą czujesz i rozumiesz i pięknem prozy, na której zwyczajnie się znasz:)))
    Przyznam szczerze, że nie mam doświadczenia z literaturą izraelską, ale znając siebie, gdyby ta pozycja wpadła mi w ręce i ten cytat...to kto wie, kto wie;)
    Dziękuję za życzenia radości pomimo...Ostatni czas to czas dużej ilości snu, rozmowa z ciekawymi ludźmi, kino i książka, aha, no i pyszne lody, mąż mógłby się obrazić, gdybym nie wspomniała o tych smakołykach, na które zostałam porwana przez męża - przyjaciela:)))
    Basiu kochana, nowy tydzień, życzę dużo siły i radości w mierzeniu się z wszystkim, co nas spotka:))) Moni

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za gratulacje i ciepłe słowa, które przyniosły mi dobro i umocniły w nim :)
      Z tym odetchnięciem to prawda, ale moje życie biegnie ustalonym torem, więc na odpoczynek mam tylko chwile. Jednak wiem, że wówczas warto dać sobie coś, co rzeczywiście cieszy i otula kojąco (jak Twoje lody z mężem - przyjacielem :))
      Lubię ciekawe przestrzenie literackie, a więc twórców z obszarów kultury mi obcej. Ze współczesnej literatury izraelskiej znam tylko, bardzo przeze mnie lubianego jako autora powieści i opowiadań, Amosa Oza. Na Nevo trafiłam przypadkiem, ale "Samotne miłości" to powieść napisana na takim poziomie literackim, który mnie satysfakcjonuje.
      Kochana, życzę dobrych dni pełnych słońca w sercu :)
      Ucałowania

      Usuń