A nie mówiłam? Zima!
Wiem, przecież wiem, że o tej porze roku na tej szerokości geograficznej to norma, ale powściekać się trochę mogę.
Nie lubię zimna!
Na głowie czapa, na nogach grube buciory, na sobie warstwy odzienia, a nos i tak marznie. I powieki od środka. O dłoniach nie wspomnę, bo dla nich nie ma ratunku żadnego. Przynajmniej na moje nic nie działa. Brr!
Jakieś geny we mnie wyją rozpaczliwie i sądzę, że to te, dzięki którym mam i wiecheć na głowie zamiast fryzury i zagwarantowane branie mnie za swoją przez ludzi z południa Europy. Bo jak się okazało nie tylko Grecy do mnie gadali w swoim języku, ale też Włosi i Hiszpanie. Co, przyznaję, bywało zabawne.
No i co tu z tym zimnem zrobić? Na razie zmieniłam zdjęcie na tapecie laptopa i z upodobaniem chłonę widok lazurowej Zatoki Aniołów pod lazurowym niebem Lazurowego Wybrzeża.
Pamiętam dzień, kiedy robiłam to zdjęcie. Był nieprawdopodobny upał!
Człowiekowi się nie dogodzi, ech :) Popatrzcie sobie na ten widoczek jak komu to potrzebne tak jak mnie:
Wiem, przecież wiem, że o tej porze roku na tej szerokości geograficznej to norma, ale powściekać się trochę mogę.
Nie lubię zimna!
Na głowie czapa, na nogach grube buciory, na sobie warstwy odzienia, a nos i tak marznie. I powieki od środka. O dłoniach nie wspomnę, bo dla nich nie ma ratunku żadnego. Przynajmniej na moje nic nie działa. Brr!
Jakieś geny we mnie wyją rozpaczliwie i sądzę, że to te, dzięki którym mam i wiecheć na głowie zamiast fryzury i zagwarantowane branie mnie za swoją przez ludzi z południa Europy. Bo jak się okazało nie tylko Grecy do mnie gadali w swoim języku, ale też Włosi i Hiszpanie. Co, przyznaję, bywało zabawne.
No i co tu z tym zimnem zrobić? Na razie zmieniłam zdjęcie na tapecie laptopa i z upodobaniem chłonę widok lazurowej Zatoki Aniołów pod lazurowym niebem Lazurowego Wybrzeża.
Pamiętam dzień, kiedy robiłam to zdjęcie. Był nieprawdopodobny upał!
Człowiekowi się nie dogodzi, ech :) Popatrzcie sobie na ten widoczek jak komu to potrzebne tak jak mnie:
Lepiej? A jutro albo w niedzielę wrzucę zdjęcia i moje wspomnienia z Monako, to może zrobi się jeszcze cieplej :)
A poza tym - niedługo te śliczne święta z ich nieprawdopodobnym ciepłem. Zleciało, prawda?
A jeszcze tak niedawno pisałam o letnim ganianiu po górach, a potem o łapaniu w kadr jesieni.
Czas pędzi, paskuda jedna.
Czy Wy też macie wrażenie, że coraz szybciej? Hm...
Co Ty mi tu wyskakujesz Basia z Lazurowym Wybrzeżem w grudniu?! Wyjrzyj przez okno i zobacz jak pięknie wygląda ten biały świat! Zimno, ale jak przyjemnie przytulić się w domu do kubka gorącej herbatki. Zadumać nad tymi świętami, które nadchodzą. Przystanąć. W lecie wciąż gdzieś nas gna, zima przynosi odpoczynek. Uwielbiam ten przedświąteczny czas, a śnieg... zobacz ile piękna wokół nas. I nie marudź, bo to do Ciebie niepodobne;) Ściskam Cię mocno na te zimne dni!
OdpowiedzUsuńM.
Nawrzeszczałaś na mnie czy tylko tak mi się zdaje? Mam jedną jedyną ludzką słabość (no dobra, prawie jedną), czyli zimna nie znoszę a Ty na mnie się wydzierasz! I za co ja Cię tak lubię, co? Och, pewnie właśnie za to :) A wiesz co? I tak będę sobą i jak chcę sobie pogderać to sobie pogderam. I... popatrz na ten lazur nieba nad Zatoką Aniołów. Cudny, prawda? Ups! Mam wrażenie, że dostałam poduchą jakąś po głowie. To Ty? Z tak daleka? Jak Ty to robisz? No dobra, idę sobie...
UsuńB.