piątek, 17 stycznia 2014

Zapach nieba


Tej nocy śniłam o kwitnących lipach. Czułam ich słodki, intensywny zapach. Wiedziałam, że nie powinny kwitnąć o tej porze roku, ale w tym śnie ktoś mnie zapewnił, że to nie anomalia, że tam u nich lipy kwitną dwa razy do roku :)
Może śniłam niebo, nie wiem :) Powrót do rzeczywistości był dość zaskakujący.
Na moich tujach, na trawniku i ogrodzeniu - czapy śniegu. Biedny cyprys, rosnący w kącie, przygiął się pod ich ciężarem - jest delikatnym facetem i chociaż każdą zimę dzielnie znosi, to ma zbyt miękkie gałązki, by mogły dać opór śniegowi.
A ja znów zapalam świeczki w domu, bo mi za biało na zewnątrz i wieje chłodem. Zapalam, by pamiętać o cieple, jego istnieniu, o tym, że je w sobie mam.


A zapach lip ze snu zagonił moją tęsknotę tam, gdzie niebo błękitne i słońce gorące. Do białego zimna powrócę pewnie w takie dni, gdy będą rzeczywistością :)
Jeśli masz ochotę, to chodź ze mną - zabieram Cię do mojego snu, tym razem tego na jawie.
Zaglądam tam od czasu do czasu, bo zawsze przynosi mi radość.
Pięć minut radości, ciepła i mojego towarzystwa - co Ty na to? :)


Dobrego dnia :)
Basia

7 komentarzy:

  1. Dobry to był dzień i pięknie się kończy przy cudnej muzyce. My spacerowalismy dziś po lesie całkiem "wiosennie i w głowie się nie mieści,że u Ciebie Basiu- aż tak biało.
    Pozdrawiam i przesyłam promienie słoneczka, którego mamy narazie pod dostatkiem

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzeczywiście trudno uwierzyć - tym razem mnie - w "wiosenne" spacerowanie.
      Prześlę Ci kilka zdjęć, które zrobiłam dzisiaj - na moim Bemowie było bielusieńko!!!
      Dobrej nocy Gabrysiu :)

      Usuń
  2. U nas tez był śnieg, ale nie tak dużo jak u Ciebie Basiu, a słońca jak u Ciebie Gabrysiu nie było. Za to wieczorem dość ostro padał deszcz. A ja wracałam z Filharmonii, gdzie nie była półtora roku, za to dzisiaj wysłuchałam 3 symfonie Beethovena - I, II i III (przepiękną) i mam nadzieję na pozostałe sześć na następnych trzech koncertach. Tak mnie ta muzyka rozbudziła, że jeszcze nie mam ochoty na spanie. A Ennio Morricone zawsze warto posłuchać. Ciepła i radości życzę. Maria

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poszłabym z Tobą posłuchać Beethovena i wiesz o tym, że nie musiałabyś mnie łapać za ręce :) bym nie klaskała w nieodpowiednim momencie :)
      To absolutnie nieziemska muzyka. Rozumiem Cię, że spać nie mogłaś.
      B.

      Usuń
  3. No, ja nie chcę mówić kto komu tę zimę podsyła! Do nas przybyła dzisiaj! Bez mojego w tym udziału! I to wcale nie taka, jakiej oczekiwałam!
    Ja też zapalę świeczkę i pomyślę o Kimś, kto jest blisko, choć kilometrami daleko...
    Ściskam mocno!
    M.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, ja nie chcę mówić kto jęczał, że jest za ciepło i nie ma w związku z tym kiedy założyć nowego pięknego futra w zabójczo cudnym kolorze! I co? I wyjęczał!!! Palcem nie wskażę kto, ale co myślę, to myślę.
      A geny rodem z Południa zaczynają we mnie płakać z zimna!!!
      Przynajmniej miej tyle przyzwoitości i poczuj się choć odrobinę winna!
      A futerko ciepłe?
      A! I tak Cię kocham :))))))))

      Usuń
    2. Ciepłe, ciepłe:) Wyobraź sobie, że nawet w moim kościele nie marznę! a zimę chciałam, ale normalną i prawdziwą, a nie takie nie wiadomo co z lodem zamiast śniegu!
      Ja tez Cię kocham:))))
      M.

      Usuń