wtorek, 4 lutego 2014

"Jesteś moim marzeniem"

"Jesteś moim marzeniem" wyznała mi nakrętka z butelki popularnego napoju.
Nie uwierzyłam od razu. Przyjrzałam jej się spokojnie. Nie wyglądała na szaloną. Wręcz przeciwnie - zwykła, prosta i zielona. A jednak...
No i serce mi się roztopiło. Kochana nakręteczka! Jak miło z jej strony, że gada. A jeszcze milej, że takie miłe rzeczy :)


Córcia mi opowiadała, że są ludzie, którzy namiętnie zbierają te nakręteczki z napisami a potem spotykają się z innymi zbieraczami i razem układają z tych napisów historie.
Ja tak kiedyś zrobiłam z tytułami moich postów i wyszła mi miłosna opowieść. Całkiem zresztą interesująca, jak sądzę ("Skojarzenia" z 1 listopada 2012).
A być czyimś marzeniem jest, myślę, marzeniem wielu :) Brzmi tak ślicznie! Chociaż z drugiej strony, gdy ma się świadomość jak nieczęsto marzenia stają się rzeczywistością...
Kiedyś usłyszałam "powiedz o czym marzysz a powiem ci, kim jesteś". A od siebie dodam - jeśli w ogóle nie marzysz, to też to o tobie mówi.
Czy słyszeliście kiedykolwiek słynną mowę Martina Luthera Kinga, w której pojawiły się słowa "I have a dream"? Ja jej kiedyś wysłuchałam i w trakcie słuchania dech mi zaparło. Ten człowiek mówił z taką pasją, siłą, mocą jakąś przedziwną, jakby się modlił z głęboką wiarą w spełnienie tej modlitwy.
Wrażenie kolosalne.
Kiedy byłam małą dziewczynką, marzyłam żeby umieć czarować, czyli oceniając to dzisiaj, nie napracować się a mieć :) Dziecięce rojenia, chociaż... przyznaję, że od tamtego czasu zdarzyło mi się sporo razy otrzymać coś, co mogę określić jedynie jako dar z nieba, dany mi bez mojego starania, zabiegania, zapracowania a jedynie będący spełnieniem pragnień. To dopiero robi wrażenie!

Fot.: Seb Smal

Znam takich, których marzenia wyrzucają na ziemską orbitę, nawet jeśli nie dosłownie. Znam i takich, których zapędziły na krańce świata. Albo w rejony życia, o których innym się nie śni.
Mam, przyznaję, dziwną słabość do marzycieli :) Bo zawsze są to ludzie z pasją, dla których nie ma rzeczy niemożliwych. No i co? I mają to, czego zapragnęli. Prędzej czy później, w pełni czy tylko w kawałku, ale jednak mają.
Marzenia są naszą siłą.
Może więc nakręteczka niegłupio mi wyznała? A może była tylko posłańcem i ktoś mi ją podrzucił z nadzieją, że załapię o co chodzi? :) Nie załapałam, przyznaję, ale... chyba zacznę na ten temat marzyć :)))
Pozdrawiam kochani ciepło i proszę, zaglądajcie, gdzie się da - do nakrętek, do filiżanek z kawą, na mojego bloga :), w głąb czyichś oczu, bo nigdy nic nie wiadomo. Może się okazać, że gdzieś czeka na Was piękne wyznanie, czego serdecznie Wam życzę :)
Basia

5 komentarzy:

  1. Moje marzenie sie nie spełni, wiem o tym, a jednak jest i to od wielu lat.Czasem jednak dobrze, że sie nie spełniają. Jak byłam mała a potem większa też chciałam umieć czarować. Do 18 roku życia mieszkałam w starej kamienicy, dość zwyczajnej. Mieszkanie było na poddaszu, bez żadnych wygód, ciemne i ciasne jak dla naszej 8-osobowej rodziny. Za miastem powstało nowe osiedle. Klocki bloków wydawały mi się piękne a mieszkania jasne, ciepłe i te łazienki. Pamiętam jak myślałam - gdybym umiała czarować, wszystkie domy w Gnieźnie byłyby takimi blokami. Nie zapomniałam o tym, choć na szczęście, parę a może kilka lat później zupełnie zmieniłam zdanie. Jakie byłoby straszne, gdyby stare kościoły, kamieniczki na rynku i innych ulicach i uliczkach zamieniły sie w bloki. Pozdrawiam ciepło i słonecznie Basiu, u nas pięknie świeci słońce, planowałam, że wybiorę się na dłuższy spacer ale z prozaicznego powodu nie wyszło. Może jutro będzie też piękny dzień a ja b ędę sie lepiej czuła i uda się. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marzenia opowiadają nam o naszych tęsknotach, więc są potrzebne, byśmy zobaczyli prawdę o sobie. Myślę, że dobrze jest się wsłuchać w swoje marzenia. Życie oczywiście idzie własną drogą, bo przecież nie wszystko zależy od nas. Inni też mają coś do powiedzenia. Czasem - niestety :) bo tak pięknie byłoby, gdyby nasze sny zawsze się spełniały. Jednak ja zawsze i uparcie wierzę w to, że nic nie dzieje się bez powodu. Widocznie Twoje marzenie ma nim pozostać z jakiejś przyczyny. Może dzięki niemu stajesz się coraz piękniejsza? :)
      Całuję i pozdrawiam też słonecznie, bo i w Warszawie świeci dzisiaj słońce.

      Usuń
  2. Jedno z marzeń, które mieszka w moim sercu od dzieciństwa to jest.....umiejętność gry na pianinie..Gdy byłam mała -Mama już wzięła pożyczkę,żeby kupić mi pianino, ale okazało się,że nie ma miejsca. Potem dostaliśmy duże mieszkanie w bloku i...nie było pieniędzy.... Kiedy dawno temu pracowałam w przedszkolu, zostawałam czasem po godzinach i tam sobie pogrywałam na przedszkolnym pianinie. Potem w dorosłym (tym poprzednim życiu) temat gdzieś się zawieruszył. A teraz ...teraz mam takie marzenie,że kiedyś kupię sobie pianino i zapiszę się na lekcje gry...a co mi tam..prawda? Nie wiem jeszcze kiedy to nastąpi, ale jak jedziemy czasem do Wisły to mijamy taki sklep z pianinami i zawszę patrzę z tęsknotą i myślę sobie właśnie to samo, co powiedziała Twoja nakrętka ;-))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdążyłaś ze swoim komentarzem zanim uciekłam ze skrzynki mailowej, więc się spotykamy :)
      Piękne marzenie Gabrysiu :) Myślę, że jeśli tylko dasz radę powinnaś je zrealizować, bo jestem głęboko przekonana, że nigdy na nic nie jest za późno. Nigdy! Czasem musi upłynąć chwila czy dwie a nawet trzy zajęta czym innym, ale potem... To Twój czas!
      Pozdrawiam cieplutko :)))

      Usuń
  3. Bardzo fajnie napisane. Jestem pod wrażeniem i pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń