niedziela, 2 lutego 2014

Zapisane w głębi serca

Czy lubisz opowieści? Kiedyś gdzieś przeczytałam taką o Księdze Życia. Mówi o tym, że tę Księgę z pustymi, czystymi kartami otrzymujemy w momencie naszego urodzenia. Miejscem jej przechowywania jest nasze serce. Słowo po słowie, akapit po akapicie, rozdział za rozdziałem zapisuje się w niej nasze życie ze wszystkim, co w nim. Od czasu do czasu można usłyszeć w sobie cichy szelest - to przewraca się kartka na końcu rozdziału. Potem jest już zawsze inaczej - następuje zmiana.
Bardzo sugestywne.


Rzeczywiście, kiedy sięgnę w głąb swojego serca odnajduję tam wszystko to, co w nie zapadło albo się schroniło, co ukryłam albo otrzymałam i co poniosę wszędzie. Co jedynie poniosę, bo cała reszta... cóż, jest tylko resztą.
Kiedyś oglądałam film, z którego zapamiętałam jedynie fragment jakiejś sceny, ale za to cały tytuł - "Wystarczy być". To, że "wystarczy" dowiedziałam się już parę razy w życiu.
Kilka miesięcy temu zgubiłam śliczną i dość cenną bransoletkę. Nie wiem jak, gdzie i kiedy zsunęła mi się z nadgarstka. Nie mam jej.
Ja jestem. Nadal. A piękno we mnie jest bezcenne. W Tobie też. A ja czuję wdzięczność, że dane mi są oczy, które umieją je dostrzec. I wcale nie pomimo, tylko po prostu - widzę i już.


Tego, co zamieszkało w moim sercu nie zgubię. Serce to nie nadgarstek. Nic się na niego nie nakłada. Wszystko w nie wpada. Tak ma. I nie da się na nie ani krzyknąć, ani tupnąć nogą - nie słucha. Wie, co cenne?
Czasem ja też to wiem.
Są chwile, których udaje mi się nie przegapić. Kiedy zapominam pamiętać o codzienności. O swoim ludzkim dreptaniu. O szemraniu moim i cudzym, o tym, co nie ubogaca a zaśmieca, o kłopotach, które wcale nimi nie są.
To chwile zaczarowane, w których tak łatwo odnajduję i spotykam swoje albo czyjeś bogactwo i piękno.
Cała nasza cenność mieści się w naszych sercach. Tam są wszystkie odpowiedzi.
Nikt w nikim nie musi, jedynie może, to zobaczyć. Jeśli tego chce. Jeśli patrzy sercem.
Basia

4 komentarze:

  1. Niektórzy ludzie gubią drogę do serca, wyrzucają klucz. Pamiętajmy o tym, aby tę drogę odnaleźć i otworzyć swoje serce na innych.
    Pozdrawiam!
    Michał (syn)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ci za te słowa i za Twoją tutaj obecność :)
      Myślę, że trzeba odwagi, by zmierzyć się ze swoim sercem takim, jakie jest. I zapewne przed tym uciekamy, ale masz rację - trzeba drogę do siebie odnaleźć. Po prostu trzeba.
      Pozdrawiam bardzo ciepło :)

      Usuń
  2. Basiu bardzo mi się te "rozdziały" podobają. Jeśli spojrzę wstecz...to się samo wszystko grupuje w takie tematyczne rozdziały..coś w tym jest. I robi się wtedy ład i porządek i widać ,że nie było nic przypadkowego, bo wszystko co się wydarzyło -miało jakiś cel. Może taki,żeby książka nie była nudna, żeby każdy rozdział był ciekawy ...hmmm ciekawa sprawa :-) Co do filmu -nie widziałam ,więc trzeba nadrobić braki. Pozdrawiam wiosennie i słonecznie (wiem ,że nierówno podzielone w tym roku :-))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, coś w tym jest :) ale to widać dopiero "po", prawda? A przynajmniej wyraźniej widać - i tę nieprzypadkowość i sensowność czegoś... Ech, życie...
      U mnie dzisiaj też znacznie cieplej i słonecznie. I od razu lepiej :)
      Ciepło pozdrawiam Gabrysiu :))))

      Usuń