poniedziałek, 24 marca 2014

List do serca


Kochani, ciepła wiosna trochę się schowała, więc postanowiłam ogrzać Was zamiast słońca, którego na razie zabrakło. Nie wiem czy mi się uda, ale spróbuję :)
Jakiś czas temu pewna miła osoba zachęcała mnie do tego, bym napisała bajkę dla serca. Jak do tej pory nie udało mi się tego dokonać, więc... chociaż list :) Niech otuli Wasze serca :)


Kochane serce,
wiem, że obiecałam Ci bajkę, ale zaczynałam już wiele razy i zawsze to nie było to.
Myślę, że z bajkami tak jest - pojawiają się same, gdy tego zapragną. Ta dla Ciebie ciągle jeszcze tego nie chce albo jest zbyt młoda i przez to nieśmiała. Poczekamy na nią, dobrze?
Dlatego do Ciebie piszę - nie chcę, byś czuło się zaniedbane. Bo milczenie jest pustką, a w niej zawsze jest dziwnie.
Zastanawiałam się o czym można pisać do serca. Doszłam do wniosku, że musi to być temat bliski Ci i zrozumiały, a więc... miłość.
Och, to królowa - piękna, czuła i doskonała. Lubi być jedyna. Lubi... być.
I nie pamięta niczego, co nie jest nią. Zapomina patrzeć inaczej niż przez różowe okulary. Zapomina o całym świecie. O bzdurach, które czasem narastają paskudnym bałaganem pomiędzy sercami. O tym, by go uprzątnąć też nie pamięta. To nie jest ważne.
Ważne są, kochanie, jedynie serca.
I ich oczy, które szukają siebie bez ustanku i odnajdują jak wtedy, jak za pierwszym razem.
Ważne jest, by biły nadal dla siebie, bo ten wspólny rytm to skarb, który odnalazły, który został im dany.
Miłość potyka się o codzienność, ale dla niej to nie problem. Jest magią - nie chce, to nie widzi, nie chce - nie usłyszy.
Z codzienności tka barwne kobierce, wplatając w nie blask świąteczny niepostrzeżenie, cicho i nieostentacyjnie.
Miłość wraca i zawraca i jest w tym niezmordowana.  Nie ma końca.
Jest trwaniem i tęsknotą nieustanną. Wspominaniem i pragnieniem bez dna. Ciepłem i dobrem.
Na miłość nic nie możesz poradzić. Nie możesz jej obudzić ani uśpić. Czy się starasz czy nie ona i tak jest.
Bo ona to obecność. To pamiętanie i zapamiętanie się. To zatracenie. Zakorzenienie... serca w sercu, ale... to nie boli.
Miłość nie musi boleć i dokuczać niewygodą. Chce być słodyczą. Ukojeniem. Snem na jawie. Schronieniem. Ciepłymi ramionami, które otaczają, dłońmi, których dotyk ocala, pocałunkami na dzień dobry i na dobranoc, uśmiechem w oczach i gorącymi słowami albo... czułym milczeniem pomiędzy nimi.
Miłość jest pięknem.
Szukaj jej w sobie, a gdy odnajdziesz pozwól jej mówić, bo ona chce być. Istnieć. W Tobie, we mnie, w każdym bez wyjątku.
Tylko tyle. Aż tyle.
xxx

Basia

7 komentarzy:

  1. Dziękuję Basiu za piękny list-już przekazałam mojemu sercu :-) Na dobranoc...Na pewno będzie długo na tym listem rozmyślało, jak je znam...Pięknie Basiu to napisałaś i ta...magia ..i to,że nie musi boleć....cudnie Basiu :-) Dobrej nocy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzień dobry Gabrysiu :)
      Lubię pisać o miłości. To piękny temat, wart mówienia o nim.
      Dobrego tygodnia :)

      Usuń
  2. Witaj Basiu! Miłość... Sens i smak... Kontur i wypełnienie, wszystko.... Dlatego tak za nią do niej tęsknimy, wzdychamy, to napęd życiowy i motyw przewodni...Jak dobrze być kochanym, ale jeszcze bardziej... kochać!!! Dużo miłości, ciepła i wiosny...w sercu i tej cieszącej oczy Kasia B.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za życzenia Kasiu :) I... wzajemnie :)
      "Kontur i wypełnienie"... Tak. I obyśmy wszyscy byli obrysowani i wypełnieni miłością, bo w przeciwnym razie... wszystko traci sens i smak, co zresztą widać, słychać i czuć dookoła jak świat długi i szeroki.
      Przesyłam Ci uśmiech :)

      Usuń
    2. A ja duuużo wiosny Basiu i miłości też!!!! :) K.

      Usuń
  3. Z miłością jest tak, że gdy sie jej najmniej spodziewamy zapala nasze serca, roznieca płomień w duszy... i nie ma znaczenia wiek, płeć , czy stan majątkowy... Po prostu jest... A jak juz jest to tzrzeba o nia dbać... Bo jak rożlina gdy jest przesyt ginie, umiera na zapomnienie.... Kasia B.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z miłością jest tak, że wyznacza nową drogę. Myślę, że dbać o nią, to z niej nie zejść. Po prostu.

      Usuń