czwartek, 24 kwietnia 2014

W środku serca. Odcinek 2


W moim sercu na półce w kącie odgrodzonym od całej reszty zasłoną, ale do którego docierają słoneczne promienie wygrzewa się duże pudełko. Lubię na nie patrzeć, bo jest piękne.
Czasem zaglądam tam bez wyraźnego powodu, tylko po to, by popatrzeć i upewnić się, że jest. Nie wątpię, że istnieje, nie, ale... i tak zaglądam.
Może właśnie potrzeba mi tego patrzenia i to jest najlepszy z możliwych powód.
Pudełko nie jest puste. Może kiedyś było, ale już nie pamiętam. Dokąd sięgam wspomnieniami zawsze coś tam było. A jeśli jeszcze nie domyślasz się co, to powiem wprost - wkładam tam okruchy ludzkich serc, którymi mnie obdarzyli.
Dzisiaj zajrzymy tam razem, bo Ci ufam i wiem, że zrobisz to delikatnie i w ciszy, żeby nikogo nie spłoszyć.
Spójrz - ten niezwykły, ogromny, mieniący się wszystkimi barwami tęczy dostałam od kogoś, kto kochał mnie od zawsze i na zawsze. Odkąd sięgam pamięcią w moim życiu była obecna Jego miłość. Nazywał mnie swoją Perełką. Od czasu, gdy odszedł nikt tak do mnie nie mówi i czasem nie mogę doczekać się nieba, by to od Niego usłyszeć.
A to... to jest maleńki, mięciutki i cieplutki okruszek, który mi podarowały niezwykłe oczy małej dziewczynki, gdy spojrzałam w nie po raz pierwszy. Zachowam na wieki.
Ten natomiast otrzymałam wraz z pierwszym uśmiechem pewnego maluszka, który uśmiechnął się o wiele za wcześnie jak na standardy wyznaczone przez "mądre" książki - tym gorzej dla nich, prawda?
Tutaj, w tym kącie zawieruszył się ciemny, kanciasty okruch serca, który dotarł do mnie za pośrednictwem czarnych jak węgiel oczu pewnego poety piszącego dla mnie śliczne rymy wyśpiewywane do wtóru szarpanym strunom gitary.
A to... nie wiem... pewnie z dawnych lat, już nie pamiętam, ale moje serce tak, bo drgnęło jak zawsze, gdy dotyka je miłość. Może to od tego chłopaka z czwartej be? Albo od tego, kto poszedł samotnie daleko i na zawsze, ale kiedyś, wtedy wiedziałam, że mnie widział? A może... może od kogoś innego, kto przez dziesiątki lat pamięta, mimo że ja już nie?
Natomiast o tym ślicznym, kolorowym mogę opowiadać godzinami. To od mojej przyjaciółki. Której? Pewnie każdej. Zobacz - mieni się barwami, bo złożony jest z tysiąca drobnych podarunków i szans jakie od Niej otrzymałam i nadal otrzymuję. Przyjaźń jest pięknym rodzajem miłości.
Poza tym... widzisz? Setki innych. Pełno w tym pudełku.
Jednak są też takie okruchy, które tu wpadły i zamieszkały, a potem, po jakimś czasie... zostały odebrane. O tym nie chcę mówić - za bardzo boli. Widzisz? Zostały po nich puste miejsca - cień wspomnień utrwalony na zawsze. Czasem wypełniają je moje łzy, ale one szybko wysychają, więc miejsca nadal pozostają puste.
Nie chcę być smutna, więc na koniec pokażę Ci jeszcze jeden okruch - surowy jak z szarego granitu. Jest wyjątkowo cenny, bo otrzymałam go niespodziewanie w chwili, gdy straszliwy ból rozsadzał mi serce i myślałam, że jeszcze chwila i pęknie. Ktoś mu na to nie pozwolił - prawie obcy, a tak dobry człowiek.
Od czasu do czasu przegarniam palcami stosy okruchów ludzkich serc ucząc się na pamięć ich kształtów. Wiem, że zostaną ze mną, we mnie na zawsze, chyba że ich właściciele sami mi je odbiorą. Te jednak, które pozostaną dołączą do bogactwa mego serca, dzięki któremu jestem jaka jestem.
Czy okruch Twojego serca jest wśród nich?
Basia

4 komentarze:

  1. Basiu- myślę,że mój okruch -a może nawet całkiem spory kawałek znalazł tam swój kącik ;-)To Twoje serce można by zwiedzać i zwiedzać - tak ciekawie i przyjemnie w nim. Ja już parę razy robiłam "przemeblowania" , odkurzam , układam , wspominam, .dodaję...
    Muszę się w wolnej chwili (które wszystkie na razie oddałam w posiadanie pewnej niesamowitej Osóbce..;-) przyjrzeć dokładniej tym moim zgromadzonym "skarbom"
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znalazł, rozsiadł się wygodnie i mam nadzieję, że ani mu w głowie by sobie stamtąd pójść :)
      Gabrysiu! Jak ja się za Tobą stęskniłam!!!

      Usuń
  2. "Przyjaźń jest pięknym rodzajem miłości." Pięknie to, Basiu, napisałaś. Lubię Twoje słowa, które tak trafnie opisują to, co w nas. Niedostrzegalne, a jednak prawdziwe i istniejące. Wepchałam przez tę szczelinkę w pudełeczku całkiem sporo swojego okrucha. Czujesz jak się rozpycha:)? Dobrze mu tam. Dobrze mu przy Tobie. Przyjaźń jest czymś niesamowitym. Nie można jej przecenić, a często jej nie doceniamy. Śliczne to Twoje pudełeczko. Pozwolisz, że zajrzę tam, gdy mnie Życie przygniecie? Tak po cichutku, aby żadnego z tych okruszków nie spłoszyć...
    Dziękuję za to, że jesteś.
    M.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zaglądaj kiedy chcesz. Wiem, że nie spłoszysz. Wiem, że jesteś w tym pudełeczku. Wiem, że to dla mnie bezcenne. Śliczny ten Twój okruch :) I bardzo cieplutki - ogrzewa nie tylko moje serce, ale też inne okruchy, które w nim są :)

      Usuń