czwartek, 11 grudnia 2014

Zatłoczone serce

Myślę, że jednym z najwspanialszych doznań w życiu jest spokój miłości.
Bo ona także to przynosi. Miłość odruchowo chroni w ramiona, przygarnia, otula, niesie ukojenie samą obecnością. Tak jak ten, kto kocha już daje tylko tym, że jest.


Są ludzie, którzy dają mi wiele dobra. Nigdy nie jest dla mnie bez znaczenia odruch czyjegoś serca.
Czasem odnoszę wrażenie nieprawdopodobnej bliskości na odległość z kimś, kto właśnie w tym momencie o mnie myśli, przytula mnie swoim sercem, może się za mnie modli. Nigdy nie wiem kto to jest, ale czuję dobre owoce jego obecności, jego miłości.
A mam się nad czym zastanawiać, bo ludzkich serc, w których znalazłam swoje miejsce trochę jest :)
Przy okazji - każdemu takiemu sercu dziękuję z głębi mojego :)


Wiele razy zastanawiałam się co tak naprawdę jest dla nas - ludzi najważniejsze, niezbędne. Pewnie wiele rzeczy. Jednak niewątpliwie należy do nich pełna miłości obecność drugiego ludzkiego serca.
Bo można mieć wszystko oprócz tego i mieć poczucie, że nie ma się nic.
Wystarczy jedno takie serce, by życie było piękne. A jeśli jest ich trochę więcej, to rodzi się wdzięczność za tak wiele darów.


Kiedy zaglądam w moje serce, widzę że jest zapchane po brzegi, bo mi się nieustannie ktoś do niego pakuje :) No i panuje tam niezła ciasnota, ale kochani... jakoś się mieścicie, co? A poza tym tłok prawdopodobnie integruje :)))
Poprzytulacie się do siebie, ciepło się zrobi, swojsko, można niezauważalnie napić się z czyjegoś kubka, podgryźć jego kanapkę... :)))


Moje serce jest zwykłe. Bez szału. Po prostu ludzkie - raz mu się zarozumiale wydaje, że umie kochać, innym razem stanowczo twierdzi, że nie umie, potem znowu mówi sobie, że nie jest tak źle i tak w kółko.
Czasem jest czułe i nawet prawie dobre (mimo skłonności nieustannej do mówienia prawdy bez owijania w bawełnę, co nie dla wszystkich jest do strawienia), a czasem zajęte sobą i swoimi bólami i wtedy wywiesza kartkę: "Proszę nie przeszkadzać - śpię!". Jeśli ktoś pocałuje, to się zbudzi :))) A przynajmniej jest spora na to szansa. Przy czym absolutnie sobie nie wyobrażam, że mam królewskie serce, które zasnęło na sto lat i takie tam... Nic podobnego. Nie ta bajka :)
I właściwie nie wiem o czym jest ten wpis, ale może jakoś to ogarniesz :)
B.

12 komentarzy:

  1. Ja ten wpis ogarniam, a powiem więcej: zwizualizowałam go sobie nawet :))) Już widzę wielką masę różnokolorowych kłębków (nie wiem czemu kłębki, ale dlaczego nie?) upchanych w sercu. Jak to mówią: w kupie raźniej i cieplej (a przynajmniej ja to zawsze powtarzam. No co, przecież to prawda). Nie ma jak miłość... A chyba najbardziej cieszy dawana. Chociaż otrzymywać też musimy, bez tego umieramy. Ale nie ma jak ciepło w czyiś oczach, które powstało na gest naszej miłości. Od razu świat pięknieje i staje się słoneczny.
    A w ogóle to piękne zdjęcia :) I mile mnie zaskoczyłaś TĄ fotografią. Pamiętam to, wiesz? :)))
    Całuję serce, które dla mnie nigdy nie było zwykłe :)
    Moi

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Nie ma jak miłość" Moi :) Dawana czy brana jest życiem. Jej brak to rzeczywiście śmierć, zamieranie serca.
      Ja też pamiętam :)))
      A ostatnim zdaniem mnie powaliłaś... brak mi słów... Dziękuję :)

      Usuń
  2. O miłości, o pojemnym sercu i o dobroci...wpis ten - jest:)
    A ja sobie wyobraziłam w Twoim sercu pełno takich małych ludzików z wyciągniętymi ramionami - do przytulania. I te ramiona takie jakieś poplątane bo już nie wiadomo, kto kogo przytula. Ważne, że ciepło i wesoło:) A to Twoje serce Basiu, wspieranie, modlitwę i przytulenie - poczułam dziś bardzo wyraźnie. Dziękuję Ci za to

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czemu się tłuczesz po nocy i swemu sercu spać nie dajesz? :))) Wiem, wiem, żartuję żeby Cię rozweselić. Może powinnam nagrać Ci jakąś usypiającą mruczankę, co? :)))
      Cieszę się, że poczułaś moje wsparcie :) I że ogarnęłaś o czym jest ten wpis, bo ja tak różnie - jestem mocno zmęczona, potrzeba mi ciszy, ciszy, ciszy... i... jeszcze... ciszy :))) A tu sporo mam do zrobienia, więc cisza na razie wędruje na półkę i czeka na swoją kolej. Czasem tylko spada mi na głowę, więc jak tylko mogę, to się jej poddaję.
      Pozdrawiam Gabuniu

      Usuń
  3. Basiu,moje pierwsze wrażenie...to nadzieja ( nawet pewność ????) że w tym ścisku.....gdzieś tam jestem...I tak jeżeli chodzi o "realny ścisk w tłumie"..jestem na nie ,ale w tłoku serca...i jego miłości -to już inna bajka.....I wpadło mi do głowy,że......mogłabym znajdować się w tłumie żółtych słoneczek (słoneczników) i zgadzam się abym była tym malutkim......A Ty Basiu .....będąc w moim sercu....dobrych myśli,dobrych życzeń....masz jakiś pomysł.....aby się tam znaleźć jako....cud natury?Jaki?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jesteś Grażynko, jesteś na pewno :) I cieszę się z tego ogromnie :) Myślę, że ten tłok w moim sercu nie jest uciążliwy dla nikogo - masz rację - to inna bajka.
      A w Twoim sercu... tylko jedno przychodzi mi na myśl - ziarenko piasku :)
      Pozdrawiam ciepło Grażynko

      Usuń
  4. Ogarniam, ogarniam...., ba, nawet jestem pewna, że wpakowałam Ci się do serca! I nie mam zamiaru wyjść;) Chyba, że mnie wygonisz;) Szukam miejsc, gdzie czuję się dobrze, to góry, to miejsca, gdzie turyści nie zaglądają, to muzea, to kościoły..., a przez ostatnie pół roku Twoje serce. Czy kogoś tam spotykam? Pewnie! Osoby o podobnej wrażliwości, o podobnym podejściu do życia, są tam ci, których wzrusza piękno, wciąż go szukają...To zaszczy dla mnie być wśród takich Osób i takim Sercu:) Jeszcze raz dziękuję za cudownego @, dobrej niedzieli:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie po raz pierwszy przychodzi mi na myśl jak bardzo warto czekać. Nie poganiać życia. Bo kiedy się czeka, a czekanie to pokora, otrzymuje się o wiele więcej niż można się spodziewać.
      Jesteś dla mnie darem, którego się nie spodziewałam, nie wyszukałam sobie, nie załatwiłam, nie wymogłam na życiu. No i się wpakowałaś mi do serca :) wypełniając miejsce, które na Ciebie czekało.
      Zakładając bloga też się nie spodziewałam, że dzięki niemu dane mi będzie spotkać ludzi o podobnej wrażliwości - poszukiwaczy piękna. Za każdym razem, gdy na moim blogu ktoś taki się ujawnia bardzo się cieszę. Kiedyś z Grzegorzem, który też do mnie zajrzał pewnie idąc tropem swoich wierszy, doszliśmy do wniosku, że "trochę nas jest". I było to bardzo radosne stwierdzenie :)
      Pozdrawiam Moni serdecznie - dobrej niedzieli :)

      Usuń
  5. Uciekłam dziś ze szkoły, żeby się wreszcie trochę wyspać. I swoje serce też jakoś tak otulić we flanelkę, bo chciało.
    A z "bez szału" tom się uśmiała, he. Chyba każdy ma bez szału, tak myślę. W życiu królewskiego nie widziałam. Chyba. Ja też nie wiem o czym jest ten wpis:)))
    A tę łapkę to chyba już gdzieś widziałam:) A propos kłębków - jeden taki, co jest duży, a był mały, to kiedyś przyszedł - "mogę o te, te, te... pawełki?".
    p.s. co do serca jeszcze - na "Bogach" wreszcie byłam, noooo...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znam takie, które o sobie sądzą, że "z szałem", uwierz mi. A co do królewskich... bywają, bywają... Nie wiem czy śmiechu warte czy nie, bo mogłabym śmiejąc się mocno urazić, a nie chcę.
      O tym filmie od kilku już osób słyszałam, że warto obejrzeć.
      Mam nadzieję, że wagary się udały :)

      Usuń
  6. Zaglądam do Ciebie i od razu w moim świecie pojawia się wiosna, jak Ty to robisz? Dzisiaj korzystam z zaproszenia do przytulania, bardzo mi go potrzeba :)
    Rozbroiłaś mnie tym tematem, miłość zajmuje ostatnio dużą część moich myśli. Spokój miłości - tego życzę każdemu bez względu na wiek i płeć. Ja go odnalazłam i dziękuję, że mi przypomniałaś jakie to ważne :) Chciałabym czasami móc podzielić ten spokój i obdarować nim bliskie mi osoby. Nie wiem czy to możliwe... chyba nie, niektórzy wybierają życie na wulkanie uczuć i nic nie można na to poradzić...
    Dziękuję za Twoje wiosenne okno i przesyłam pozdrowienia prosto z serca
    Dżdżownica

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Dżdżownico, że znów do mnie przypełzłaś :) Tak bardzo się z tego cieszę :) I przesyłam całą wiosnę :) która we mnie jest, żebyś poczuła się przytulona.
      Myślę, że wszyscy potrzebujemy przytulenia, tylko ludzie dzielą się na tych, którzy się do tego przyznają (także, a może przede wszystkim przed sobą) i tych, którzy od tego tematu uciekają z jakichś sobie wiadomych powodów.
      Wszystkim nam trzeba ujawnionej miłości. Spokoju też.
      Obdarzasz jednym i drugim - dziękuję :)

      Usuń