piątek, 16 listopada 2012

Siostra miłości

Tego posta dedykuję tym, którzy doskonale wiedzą, że to o nich. Nie byłoby mnie, gdyby nie było Ciebie i Ciebie, i Ciebie... i... Rozpadłabym się, rozsypała i zniknęła.
A dzięki Tobie trwam. Wiem o tym. Dobrze wiem. I pamiętam.
Dziękuję. I proszę - nie odchodź.

Usłyszałam kiedyś od pewnej mądrej osoby, że przyjaźń jest cenniejsza niż miłość, bo ta ostatnia nie wybacza łatwo, a przyjaźń tak. Potrafi unieść wiele i przetrwać. Zrozumieć wszystko, a jeśli nawet ma z tym problem, to się tym nie przejmuje.
Trwa zawsze i w każdej sytuacji. Wspiera, gdy trzeba, pyta z troską, kiedy się nawet nie spodziewasz i kopie życzliwie, ale skutecznie jak wie, że musi.
Jest tuż obok, chociaż nie zawsze pod ręką, ale za to nieustannie w sercu i w głowie. Pamięta, trzyma rękę na pulsie, dodaje sił i otuchy. Jest i jest i jest i nic jej nie przegna.
Czuła, mocna i dobra. Jak skała, cieplutki pled i słoneczny dzień. Taka, jakiej w danej chwili potrzebujesz.
Wrażliwa na najmniejsze wahnięcia twojego nastroju. Troskliwa i czujna. Nie nadskakuje, ale nie sposób bez niej się obejść. Planuje, co zrobić, by przegnać smutek albo zwątpienie i nie pyta czy może to zrobić.
Wie, kiedy jest potrzebna. Umie zagłaskać ból i osuszyć łzy. Potrafi sprawić też, że popłyną ze wzruszenia, że jestem aż tak ważna.
Wytrwała i cierpliwa. Zniesie rozłąkę i cieszy się ze spotkania.
Mądra i rozsądna albo szalona i rozbrykana. Zależy od chwili i od potrzeb.
Zabierze ciężar życia i uniesie go nie wiadomo jakim cudem, ale zawsze skutecznie.
Pozbiera rozsypane kawałki układanki i skleci z nich całość i uczyni z nich piękno, bo... sama jest pięknem.
Hojna, rozrzutna, szczodra. Nie tłamsi w sobie, nie tłumi, nie zamyka. Wie lepiej i najlepiej. Umie patrzeć i słuchać.
Wierna i lojalna. Jedyna nie rozczaruje i nie zawiedzie. Jedynie skutecznie zapełni pustkę i oczyści z nadmiaru. Da radę złości i poradzi sobie z niesprawiedliwością. Przetrzyma wybuch gniewu i potok paskudnych słów.
Na skwaszoną minę ma słodycz uśmiechu albo kawałek ciasta, a na chłód spojrzenia zawsze w pogotowiu gorącą herbatę i ciepły uścisk dłoni.
Nic sobie nie robi z marudzenia, bo jednym machnięciem ręki załatwi sprawę.
I zawsze, zawsze wysłucha. A potem się wymądrzy i... problem rozwiązany.
Kocha, lubi, szanuje, chce, dba i żartuje jak pora.
Niezbędna, konieczna, potrzebna. Musi być, bo bez niej nic nie ma.
Jak dobrze, że jest... że jesteś :)

Basia

1 komentarz:

  1. Popłynęłam. "Przyjaźń jest jak dające cień drzewo, pod którym szukam wytchnienia." Jesteś dla mnie takim wytchnieniem. Moje życie bez Ciebie... pustka. Tak dobrze, że jesteś. Dziękuję.
    M.

    OdpowiedzUsuń