poniedziałek, 25 listopada 2013

Cenne okruchy

Mój wierny towarzysz dnia - dziecko sąsiadów, które ćwiczy na pianinie, rozpoczęło "plum, plum" na tematy świąteczne. Słyszę więc, nuta po nucie, powolutku wygrywane melodie kolęd.
Idą święta. Nie sposób nie zauważyć. W wielu miejscach pojawiły się choinki i świąteczne ozdoby.
Za wcześnie? Czy ja wiem... To oczywiście może drażnić. Może i nie.
Bo popatrzcie - świat się szykuje do świętowania jak małe dziecko, które nie "czuje" czasu i drepcze niecierpliwie w miejscu, bo nie umie poczekać.
Wiem, że nie o to chodzi w tym ozdabianiu, ale ja nie o tym. Skoro już jest, to doszłam do wniosku, że i tak mam wybór - mogę "zamknąć" oczy na to, czego widzieć nie chcę i spróbować cieszyć się nadchodzącymi świętami miesiąc przed ich nadejściem - radością przygotowywać się do świętowania. Zbierać okruchy dobrych myśli, dobrych emocji, dobrych chwil.


Ta śliczna mozaika, umieszczona na sklepieniu kościoła Zbawiciela na Chorze w Stambule, złożona jest z setek maleńkich kamyczków. Komuś chciało się ułożyć je sensownie jeden obok drugiego po to, by powstało piękno. I stało się, jak chciał.
To tak, jak nasze życie, które składa się z niewielkich "kamyczków" chwil, układanych jeden obok drugiego godzina po godzinie, rok po roku. 
Przyszło mi do głowy, że te niedoceniane czasem momenty, drobne, ciche, małe, ledwo zauważane a zawsze przemijające, są jednak zdolne zmienić obraz całości. A nawet, jeśli nie zmienić, to nadać jej określony charakter.
Dlatego takimi "drobiazgami" można się obdarowywać. Dzisiaj daję Wam kolejną taką chwilę.
Możesz ją spędzić ze mną, jeśli chcesz - odpocząć, pomyśleć, pozwolić się oczarować pięknu, które uwieczniłam na zdjęciu (mimo "gołego" tynku wokół, ale to dlatego, że kościół jest wewnątrz bardzo zniszczony). Możesz przejąć ode mnie pozytywne nastawienie do zastanej rzeczywistości, której nie da się zmienić. Możesz się do niej uśmiechnąć (albo do mnie, jeśli wolisz :)).
Dla mnie nasze "spotkanie" w tym miejscu jest radością, więc możesz być pewien, że ja się uśmiecham :)
A jeszcze co do "kamyczków" chwil, to mam głębokie przekonanie, że poczucie spełnienia nie bierze się z istnienia w życiu spektakularnych zwycięstw i sukcesów na miarę lotu na Księżyc. To te drobiazgi, ich ilość i jakość pozwalają stwierdzić kiedyś, czy życie jest niezłe czy tylko takie sobie.
Wszyscy mamy szansę na drobne okruchy szczęścia.
Kochani, życzę Wam niech każda chwila Waszego życia będzie tą, która uczyni je pełnym :)
Basia

4 komentarze:

  1. Zbierać okruchy dobrych myśli, dobrych emocji, dobrych chwil. to jest to, czego mi brakuje.Jeśli nie zbieram, a rzadko to robię, to niedobre myśli, niedobre emocje, niedobre chwile, zupełnie zasłaniają te dobre. A przecież w życiu, ba w każdym dniu są jedne i drugie. Tylko, że u mnie choć jedna niedobra, potrafi skutecznie przysłonić nawet kilka tych dobrych. Zaczynam zbierać - dobre dzisiaj, to dłuższy sen, jako, że nie jestem zdrowa i nie muszę wszystkiego. Brak śniegu za oknem, więc nie muszę się martwić, żeby odpowiednio wcześnie został usunięty z chodnika, schodów itp.Pomimo, że nie jestem zdrowa muszę być na rehabilitacji, bo mi przepadnie i u lekarza, bo czekałam na wizytę dwa miesiące. Na dworze zimno, ale świeci słońce (zmiast zapowiadanego śniegu). Zarówno rehabilitantka jak i lekarz są dla mnie bardzo sympatyczni, wyniki sie poprawiły, autobusy dowożą mnie na czas. Nie przeszkadza mi już ciepły płaszczyk, który, gdy było cieplej, wydawał się ciężki i sztywny. Robię zakupy w pobliskim sklepie, więc nie muszę ich daleko dźwigać. W domu czeka na mnie książka "Nocny pociąg do Lizbony" Pascal Mercier, która wydaje się być interesująca i ciekawa, przynajmniej na wstępie, więc może później też. Zmobilizowałam się i zszyłam moje ciepłe nakrycie głowy, wię mogę przypuszczać, że jutro zimno nie będzie mi doskwierało. Mogłam przeczytać to, co napisałaś Basiu i cieszyć się tym i tym, że Cię poznałam, choć kilka miesięcy temu nawet nie wiedzałam, że jesteś. Czy to mało jak na jeden dzień? O tych niedobrych pisać nie będę, choć znów czułąm się nimi przygnębiona i przytłoczona, ale skoro nagromadziłam tyle dobrych, to, przynajmniej na wieczór przeganiam te inne. A mozaika rzeczywiście piękna. Maria ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ci za Twoje słowa. Były mi bardzo potrzebne :) Też uczę się zbierać okruchy dobra i jak się staram ich nie przegapiać, to od razu życie zyskuje.
      Cieszy mnie, że tyle dobrych "drobiazgów" zebrałaś dzisiaj :) Pokrzepiające.
      I otuliły mnie Twoje słowa o spotkaniu ze mną. I poruszyły. Dziękuję. Za to, że tak to widzisz, jak widzisz. Jestem wzruszona.
      Ubogaciłaś sobą, tym, jaka jesteś, swoją obecnością i mnie i moje życie. Za to też dziękuję :)

      Usuń
  2. Piękne wpisy Twój Basiu i Marii, która tak cudnie potrafi wyłowić to-co najpiękniejsze...Zawsze powtarzam-usiąść i płakać-zawsze jest czas i tak najprościej, a chodzi o to -by życiem cieszyć się i układać ten witraż naszego życia tak, żeby nie było nam wstyd,kiedy prześwietli go ten Promień ostateczny :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A Ty jak zawsze - i celnie, i pięknie, i mądrze.
      "żeby nie było nam wstyd..." - o tym nigdy tak nie pomyślałam. Dzięki.
      Ślicznego dnia Ci życzę :)
      Jak dobrze, że się zaplątałaś w moje życie :)

      Usuń