wtorek, 1 kwietnia 2014

"Tylko bądź"


Jeśli Cię przygniata zmęczenie, smutek... życie, to dobrze, że tu jesteś.
Pamiętasz? Moje serce jest pokojem.
Zapraszam Cię do niego. Mam tu miejsce specjalnie dla Ciebie. Odsunęłam wszystkie szpargały na bok, osłoniłam go przytulnością, wyścielałam ciepłem - rozgość się.
Dzisiaj bez muzyki. Nie jest potrzebna, prawda?
Bo razem z Tobą zaprosiłam też ciszę. Nie będzie Ci przeszkadzać. Jest niedostrzegalna, więc jej na pewno nie zauważysz, a dodatkowo otuli. Właśnie dlatego ją zaprosiłam :)
To co? Pomilczymy razem? Na jakiś temat czy tak po prostu? Ty decydujesz. Ja się dostosuję, bo to i czas i miejsce dla Ciebie. Chcę Ci je dać.
Wiesz? Tyle już otrzymałam od innych. Ludzie umieją dawać. Szczodrze. Wiem o tym. Wiem swoje.
Ktoś mi nawet kiedyś zasugerował, że moje patrzenie na ludzi jest naiwnością. Mylił się. W sobie, w innych widzę obie strony - jasną i ciemną. Moje patrzenie jako pierwszą wychwytuje tę jasną. Bo tak chcę. Bo mam wiarę w to, że ta strona w każdym z nas po prostu jest.
Jednak wiem też, że nie ma wśród nas chodzących świętości, jak i nie ma spraw beznadziejnych. Są trudni ludzie i trudne sprawy. Czasem bardzo.
Ale wśród tego wszystkiego są ludzie wyjątkowi, bo tacy specjalnie dla nas, którzy po prostu... są. Ze swoją obecnością, o którą nie trzeba prosić ani o nią zabiegać, bo jest darowana, bo ktoś chce być - bliskość ujawniona, gdy jej potrzeba.
Poszukaj, proszę, w swoim sercu - tam łatwo kogoś takiego odnajdziesz. Ciesz się tym. A potem opowiedz mi o tym odnalezieniu, bo chcę się cieszyć razem z Tobą :)
Radość z obecności dodaje sił.
Tylko nie zrażaj się, jeśli jej nie usłyszysz od razu. "Jestem" zawsze szepcze - z serca do serca. Możesz przeoczyć w hałasie życia i trudnych spraw, i podszeptów zwątpienia. Możesz gubić w banalności słów.
Jednak to, co się dla nas liczy to tylko obecność, bycie w naszym życiu kogoś, bez kogo i to życie i siebie postrzegamy jako niepełne.
W dodatku ludzi nie da się zastąpić innymi.
Kiedy rodzi się w nas potrzeba zapełnienia, a raczej dopełnienia siebie kimś, to zawsze tylko nim, a nie kimkolwiek, byleby tylko nie było pustki.
Jest w każdym z nas jakieś przedziwne sito, przez które przesiewamy - rzeczy, uczucia, myśli, ludzi... wszystko. Wypłukujemy jak poszukiwacze złota, a kiedy trafimy na jego grudkę...
Są sprawy, miejsca, rzeczy drogocenne. I są ludzie, bez których po prostu się nie da. Już nie. Ciepło się robi na samą myśl o tym.
I, kochanie, przecież my zawsze wiemy. O tej obecności wiemy i o tej ważności. To jakoś wsiąka nam w serce, a może raczej przenika w nie od drugiego.
Wierzę w to, że serca potrafią się ze sobą porozumieć. Znajdą drogę pomiędzy słowami i ograniczeniami jakie buduje życie.
Wierzę w niemożliwe. Z pełną świadomością, że wiara to nie wiedza - dwa porządki, które się ludziom mylą, a raczej plączą.
Wierzę nie dlatego, że widziałam wiele spełnionych niemożliwości. Zobaczyłam je, bo wierzę w niemożliwe. I nie dlatego też, że wiara jest samospełniającą się przepowiednią.
Oczy wiary patrzą po prostu inaczej niż rozum.
Rozgadałam się. Już milknę. Tylko jestem.
Basia

(Tytuł posta to słowa z singla Sary Brylewskiej "Wojny gwiezdne", którym promuje swój debiutancki album - dziękuję pewnej uroczej osobie, która dbając nieustannie o wzbogacenie mojego serca przesłała mi tę piosenkę :))

12 komentarzy:

  1. Witaj Basiu , może herbatki? Witaminowy koktajl -się nazywa , zielona z dodatkami...własnie zrobiłam sobie przerwę w przed świątecznych porządkach. Moja przyszła synowa pracuje w sklepie z...herbatkami ...praca marzeń prawda? Teraz mam stałe dostawy :-) ( O Tobie też pamiętam ...) Co ta ja chciałam...Basiu nie jestem przygnieciona ani życiem,ani smutkiem, zmęczeniem chyba też nie..no może troszkę...Ale jestem- bo lubię tu być :-) Myślałam o tym wpisie Basiu "poszukiwacze złota" ...bardzo mi się podoba to określenie i to "jestem" chyba mam....( przez jakiś czas myślałam,że już nie mam). Jest oczywiście takich darowanych obecności więcej w moim życiu, okazuje się jednak ,że "nie da się niektórych zastąpić innymi" . Nie i już ...nie musiałam długo się zastanawiać. W hałasie, w oddaleniu jest :-))
    Ja się też Basiu rozgadałam i herbatka wystygła ;-)
    Nie wiem czy za bardzo nie pogmatwałam -tego co chciałam przekazać :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja w każdym razie załapałam, więc albo nie pogmatwałaś albo mam rozwichrzoną osobowość i łapię nieokreślone :))))
      Cieszę się, że jesteś. I tu i w ogóle :)
      A 11 kwietnia ma być trochę deszczowo, ale to nic. To oczywiście "wina" Moniki, która ZAWSZE przywozi do mnie gorszą pogodę. W przeciwieństwie do mnie, bo ja do niej zawożę nieustannie słońce i ciepło. Doszło do tego, że zabraniam Oleksikowi przyjeżdżania do Warszawy :)))) Nie zawsze mnie słucha, paskuda jedna.
      No nic, może się pozbieram i zaczaruję, żeby było słońce. Specjalnie dla Ciebie :) bo Oleksik nie zasłużyła :)
      Całuski :)

      Usuń
    2. Oj Basiu -to mnie zmartwiłaś tym deszczem trochę. Moja domowa "pogodynka " śledzi wszystkie prognozy ( sezon rybacki za tydzień się zaczyna ), ale jeszcze tak daleko nie sięgał. Myślę ,że jest jeszcze sporo czasu,żeby nasze czary podziałały ( co trzy czaro........dziejki ;-))) to nie jedna prawda?

      Usuń
    3. Damy radę i deszczowi. A propozycją herbatki mnie wzruszyłaś - miłe :)

      Usuń
  2. O jak Wam dobrze. Na następny "11 kwietnia" też chciałabym dojechać. ;) ;) ;) Maria

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Następny "11 kwietnia" będzie w Lublinie! Bo obiecałyśmy z Moniką Gabrysi, że ją oprowadzimy po mieście z "naszej bajki" :)
      Aż mi serce podskoczyło radośnie Mario, gdy mi telefon dał znać, że mam maila, bo czułam, że to możesz być Ty - jak dobrze, że znów tu jesteś :)

      Usuń
    2. To koniecznie chćę wiedzieć o lubelskim 11 kwietnia i dołączyć.

      Usuń
    3. Będziesz wiedziała! Cieszy mnie, że dołączysz :)

      Usuń
  3. Pani Basiu,
    Dzisiaj Pani słowa idealnie dopasowały się do mojego dnia, zaskakująco ciężkiego, pełnego wyzwań, nowych ludzi i nowych zadań. Dnia na swój sposób męczącego, troszkę dołującego i psującego nastrój. Dopiero cisza popołudnia i wieczoru oraz dobre słowa drogich ludzi potrafiły podnieść nieco opadnięte skrzydełka i dać siłę na następny, chyba równie ciężki, dzień.
    Pani Basiu bardzo dziękuję za „Jeśli Cię przygniata zmęczenie, smutek... życie, to dobrze, że tu jesteś.”. Tak dobrze wiedzieć, że jest się w odpowiednim miejscu. Dziękuję też za ofiarowaną ciszę, pokój oraz obecność. Za każdym razem gdy czytam Pani wpisy odnajduję w nich cząstkę siebie i jednocześnie przypominam sobie co jest naprawdę w życiu ważne, a czym nie warto się przejmować :)
    Pozdrawiam serdecznie
    Anna

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Życie jest trudem, bywa walką, a na pewno jest zadaniem. Tylko serca innych mogą sprawić, że mu podołamy. Nie wiem, co byśmy bez siebie nawzajem zrobili.
      Dziękuję Pani i za ciepłe, dobre słowa i za Pani obecność - cieszy i dodaje mi sił :)
      Życzę Pani Aniu dobrego dnia i wzniesionych skrzydeł "pomimo" :)

      Usuń
  4. Ech... ja też ostatnio-czyli od niedzieli "przygnieciona"... Teściowa z którą mieszkam przestała nagle chodzić-krwiak na kręgosłupie... Była operowana natychmiast... ale na razie nie odzyskała władzy w nogach... to trzecia doba po. własnie sie zaczeła... Najgorsze jednak jest to, ze przezd tym zanim to sie stało pokłociłam się z nią... i wyszłam z dziećmi z domu. a potem jak wróciłam przyjechała karetka i ja zabrali do szpitala. Cała rodzina mojego męża zwala wine na mnie... Ech... życie... Piękna wiosna... Tylko język za długi... K.B.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, gdyby za długi język był winien naszym różnym dolegliwościom, to byłoby wspaniale, bo to oznaczałoby, że znaleźliśmy przyczynę, więc jak się ją wyeliminuje, to żyć nie umierać.
      Tak to nie działa, ale i tak szukamy "winnych" wszystkiego.
      Wypadki, droga moja K.B. chodzą po ludziach. I tyle.
      Przynajmniej spróbuj się nie dołować z powodu długości języka. Nie tylko swojego.
      Szukaj siły tam, gdzie możesz ją znaleźć.
      Pozdrawiam ciepło.

      Usuń