Czas świąteczny jest jak głęboki oddech. Głęboki i spokojny. Takie potężne dotlenienie. Dostarczenie sobie czegoś, bez czego żyć nie sposób. Czas oderwania od codzienności a czasem od... rzeczywistości. I chociaż brzmi może nie najlepiej, zwłaszcza dla tych, stąpających twardo po ziemi, to jednak jest konieczny. Właśnie jak łyk świeżego powietrza po duchocie zwyczajności. Nie sądzę, by było coś złego w tym, że się na chwilę oderwiemy od ziemi i trochę sobie polatamy :) Z własnego doświadczenia wiem, że jak się długo chodzi, to w końcu nogi bolą. A świętowanie to zatrzymanie się w miejscu pięknym i spokojnym. Takim, z którego rozciąga się śliczny widok i gdzie budzą się dobre emocje.
Jak dobrze poczuć się... dobrze! I właśnie tego Wam, i sobie, życzę na ten kolejny świąteczny czas - dobrego samopoczucia, głębokiego oddechu, który rozjaśni umysł i uspokoi serce i pozwoli spojrzeć na wszystko po nowemu a także tego wszystkiego, czego naprawdę bardzo pragniecie - niech się Wam spełni :)
Basia
Basieńko, z okazji tych najpiękniejszych świąt życzę Tobie i Twoim bliskim niekończącego się zachwytu nad cudem Boskiej miłości płynącej wprost z pustego grobu. Życzę, by Tajemnica Krzyża umocniła w pokonywaniu wszelkich codziennych trosk i niepokojów, by wlała w serce pokój i ukojenie oraz napełniła je głęboką nadzieją. Radosnego Alleluja!
OdpowiedzUsuńM.