czwartek, 4 kwietnia 2013

Faceci o facetach

Kłamstwa, bo za trudno jest mówić prawdę. Wspólne chlanie, bo tylko tak można ze sobą pobyć. Nieustanna drażliwość, bo świat nie docenia, że ciężko pracuję. Słuchawki na uszach, bo inaczej słyszę to, czego nie mam ochoty słyszeć. Milczenie, gdy trzeba powiedzieć o miłości, bo słowo "kocham" nie przeciśnie się przez męskie gardło. Istnienie przez działanie, bo to rozumie się samo przez się. Mądry facet po szkodzie, bo inaczej nie potrafi. Ma być tak jak chcę, by było, bo... tak ma być. Udawanie, że nic się nie dzieje, gdy serce wyje pragnieniem miłości. Odpychanie wszystkich od siebie, by mieć święty spokój, bo życie za bardzo boli. I dobre rady udzielane skąpymi słowami i mówione szorstkim głosem, chociaż dawno już powinny być powiedziane samemu sobie. Jednym słowem - męski świat.
Tak oto został przedstawiony przez mężczyzn dla całej reszty ludzkości w nieprawdopodobnym, ze względu na swój klimat, filmie Piotra Trzaskalskiego "Mój rower". "Cała prawda o facetach" tak reklamuje ten film jego dystrybutor ITI Cinema. Artur Żmijewski - rewelacja. Michał Urbaniak (tak, tak, ten  muzyk jazzowy) dał sobie radę całkiem nieźle a debiutant Krzysztof Chodorowski jest bardzo przekonujący. Trzech facetów, trzy pokolenia, trzy odrębne życia. I jedno zdarzenie, które próbuje ich jakoś skleić a oni się szarpią, każdy po swojemu. Parę sentymentalnych scen psuje trochę całość, ale wybaczam, bo film ma to coś. Jakąś prawdę. I niekoniecznie tylko o facetach, ale o ludziach w ogóle. Dowód? Proszę bardzo: "Dlaczego tak jest? Tobie mogę powiedzieć wszystko. Jemu - nie? Bo może on jest za blisko." I jeszcze: "Kochasz ją? Tak (...) Przede wszystkim zadzwoń do niej, daj znać, że żyjesz. Od tego zacznij."
Film na Gdynia Film Festiwal w maju ubiegłego roku dostał nagrodę za najlepszy scenariusz (autorzy: Wojciech Lepianka i Piotr Trzaskalski) i prawdopodobnie rzucił widownię na kolana. Mnie zatrzymało przed ekranem na cały czas trwania projekcji. I to od pierwszych scen. Nie mam poczucia zmarnowanego czasu. I pozwolę sobie na wyznanie z głębi serca - po raz kolejny dotarło do mnie, że mężczyzna to też człowiek, ale jednak trochę inny niż kobieta :) 
I jeszcze jedno - ogromnie zazdroszczę ;) Annie Nehrebeckiej, że miała okazję pocałować Piotra Szczepanika (czy on nigdy nie przestanie być seksowny?).
Basia Smal

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz