Lubię piękno. W każdej postaci. Wszędzie. Gdziekolwiek. Lepiej mi z nim wokół niż bez niego. Wolę je niż zwykłość. Bo czyni z nami coś takiego, co mi się bardzo podoba. Ludzie oczarowani pięknem stają się lepsi. Wyciszają się. Uspokajają. Piękno nam służy.
Niedawno niosłam bukiet złożony z trzech łososiowych mieczyków. Kupiłam je w pobliskiej kwiaciarni, ale do domu był jednak kawałek. A kwiaty są duże, więc te trzy gałązki ważyły niemało. Dźwigałam je tak przez ulicę a wszyscy, dosłownie wszyscy, mijani przeze mnie ludzie popatrywali na nie i widziałam jak zmienia im się wyraz twarzy. Wszystkie łagodniały.
Podobną rzecz obserwuję w operze. W czasie przerwy można zobaczyć złagodzone rysy twarzy mijanych na korytarzu ludzi. I sporo uśmiechów. I jakąś taką elegancję w sposobie poruszania się. Jakby wszyscy się dostosowywali do piękna, które zaraziło ich sobą. Przemieniamy się w kontakcie z nim.
Pewnie znacie to z własnego doświadczenia. Przypomnijcie sobie spotkanie z jakimś człowiekiem, przy którym coś takiego się z Wami stało. Jestem pewna, że miał piękną duszę. Bo piękno nie musi zaraz dawać po oczach, by przemieniać. Czasem promieniuje niedostrzegalnie z czyjegoś serca. Znam takich ludzi. Budzą we mnie odruchowy uśmiech. Zanim jestem w stanie to skontrolować. A potem wszystko jest takie łatwe. Rozmowa płynie swobodnie. Chwile milczenia nie są przeszkodą do pokonania, ale naturalnym przerywnikiem potoku słów. Oczy nie mogą się od siebie oderwać, bo dobrze im patrzeć w siebie. A temu wszystkiemu towarzyszy spokój. I łagodność. Znacie kogoś takiego? Na pewno. Bo piękno naprawdę istnieje. W ludziach i wokół nich. Wokół nas. Trzeba tylko chcieć je zobaczyć.
Niedawno niosłam bukiet złożony z trzech łososiowych mieczyków. Kupiłam je w pobliskiej kwiaciarni, ale do domu był jednak kawałek. A kwiaty są duże, więc te trzy gałązki ważyły niemało. Dźwigałam je tak przez ulicę a wszyscy, dosłownie wszyscy, mijani przeze mnie ludzie popatrywali na nie i widziałam jak zmienia im się wyraz twarzy. Wszystkie łagodniały.
Podobną rzecz obserwuję w operze. W czasie przerwy można zobaczyć złagodzone rysy twarzy mijanych na korytarzu ludzi. I sporo uśmiechów. I jakąś taką elegancję w sposobie poruszania się. Jakby wszyscy się dostosowywali do piękna, które zaraziło ich sobą. Przemieniamy się w kontakcie z nim.
Pewnie znacie to z własnego doświadczenia. Przypomnijcie sobie spotkanie z jakimś człowiekiem, przy którym coś takiego się z Wami stało. Jestem pewna, że miał piękną duszę. Bo piękno nie musi zaraz dawać po oczach, by przemieniać. Czasem promieniuje niedostrzegalnie z czyjegoś serca. Znam takich ludzi. Budzą we mnie odruchowy uśmiech. Zanim jestem w stanie to skontrolować. A potem wszystko jest takie łatwe. Rozmowa płynie swobodnie. Chwile milczenia nie są przeszkodą do pokonania, ale naturalnym przerywnikiem potoku słów. Oczy nie mogą się od siebie oderwać, bo dobrze im patrzeć w siebie. A temu wszystkiemu towarzyszy spokój. I łagodność. Znacie kogoś takiego? Na pewno. Bo piękno naprawdę istnieje. W ludziach i wokół nich. Wokół nas. Trzeba tylko chcieć je zobaczyć.
Takie ludzkie to nasze pragnienie piękna. Spaja ludzi, żyjących w oddaleniu stuleci od siebie. Zachowane obrazy, rzeźby, freski. Przechowana na pięcioliniach muzyka. Słowa, które aż dławią swoim urokiem. Wszystko to od człowieka dla drugiego. Tylko po to, by istniało piękno. Tylko po to. Wspaniały powód, czyż nie?
Basia
P.s.
Pierwsze zdjęcie zrobił mój syn i zgodził się, bym zamieściła je na blogu - dzięki Seb! Reszta zdjęć jest mojego autorstwa (tak jak zawsze :)) Oboje wytrwale tropimy piękno :)
Seb, kolejny Szacun za piękno, które widzisz i utrwalasz! Basiu, Ty kochana emanujesz tym wewnętrznym pięknem; dlatego tak dobrze mi przy Tobie i tak tęsknię, gdy Cię długo nie widzę. A do tego, co napisałaś tak mądrze, Basiu, pasuje mi cytat: "Choćbyśmy cały świat przemierzyli w poszukiwaniu piękna, nie znajdziemy go nigdzie, jeżeli nie nosimy go w sobie..." Ralph Waldo Emerson
OdpowiedzUsuńŚciskam Cię mocno, moja B.!
Twoja M.
A ja się z tym panem Emersonem nie zgadzam! Piękno pcha się nam przed oczy i do serc drzwiami i oknami. Tak jest go dużo. W ludziach i w świecie, który nas otacza. Nie trzeba wcale nosić go w sobie, by zobaczyć. Trzeba tylko tego chcieć. Ale może on to właśnie miał na myśli?
OdpowiedzUsuńI dziękuję za Twoje słowa o mnie - nie zasługuję, ale i tak miło coś takiego usłyszeć :) Dobrze mi z tym, że tak na mnie patrzysz :)
Zgadzam się z Tobą piękno jest wszędzie,wystarczy tylko popatrzeć
UsuńMiło mi, że nie tylko ja je wszędzie widzę :)
Usuń