poniedziałek, 19 sierpnia 2013

Podarunki


Z pobytu w górach można przywieźć różne rzeczy. A to ciupagę, z którą potem nie wiadomo co zrobić (u mnie zalega od lat w stojącym w rogu korytarza wazonie i "robi" za kwiatek). A to poduchę - owieczkę z obowiązkowym napisem na puchatym brzuszku: "Zakopane" (zalega u córci w jej pokoju). Można też przytargać czarny góralski kapelusz z otokiem z muszelek (ciągle nie posiadam, ale... wszystko przede mną :)). Albo rzutem na taśmę kupić w drodze powrotnej błam barani, którym kuszą stragany przy zakopiance (nie mam i jakoś rzeczonego nie pragnę). Lub skórzane kapcie z puchatą wyściółką albo bez (nie nabyłam, ale posiadam za to przywiezione kiedyś stamtąd skórzane rękawiczki, więc... zaliczone?). A! I jeszcze coś wydzierganego z owczej wełny - sweter, kamizelkę czy choćby czapkę na zimę ("gryzie" toto zazwyczaj jak bardziej lub mniej wściekły wilk, więc jakoś nie umiem się przemóc, by go poskromić).


Można też przywieźć wspomnienia i album zdjęć - chwil zatrzymanych na zawsze, by chociaż w ten sposób nie umykały ulotne. I pamięć zachowanego w sercu piękna, którym uraczyła nas szczodra natura. I ciszę, która gdzieś tam, wysoko, na którymś szczycie, razem ze słońcem i wiatrem, swobodnie hulającymi w pustce, otacza sobą, przynosząc ukojenie. Nieoczekiwana. Bezgraniczna. Bezcenna. Można ją zabrać i nosić w sobie i mieć. I jeszcze poczucie bycia częścią całości i swojego miejsca, sobie w niej przynależnego.
Takie oto skarby można przywieźć z gór. A potem spróbować dzielić się nimi z innymi, bo przecież zostały otrzymane za darmo. Nie muszą być przy tym ozdobione obowiązkowym napisem. Nie "gryzą", nawet mimochodem. Mają za to grubą wyściółkę ciepła. I są po to, by zalegać. W sercach :)
Basia

2 komentarze:

  1. Basiu -my jutro jedziemy do Wisły,pokręcić się troszkę między sklepami pamiątkowymi, postać pod skocznią Małysza, zjeść grillowanego oscypka z żurawiną. Posiedzimy nad rzeką, popatrzymy na góry ,które- jakby nigdy nic...Pobędziemy tam 4 dni -odpoczniemy. I jak czytam ten wpis-to już chciałabym ,żeby jutro -było dziś:-))

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja chcę tam razem z Tobą!!!:) Oscypek z żurawiną to jest to! I góry i w ogóle... Spokojnego, dobrego czasu życzę:)

    OdpowiedzUsuń